Apple

"Ten proces to po prostu powierzchowne bzdury". Twórcy ostro o weryfikacji Apple

Kamil Świtalski
"Ten proces to po prostu powierzchowne bzdury". Twórcy ostro o weryfikacji Apple
9

O tym jak irytujący jest problem weryfikacji aplikacji w App Store od lat krążą legendy. Teraz twórcy zdradzają więcej na temat tego jak ułomna i irytująca to rzecz.

Apple Store od lat cieszy się opinią tego bezpiecznego sklepu z aplikacjami. Legendarni cenzorzy giganta z Cupertino mają być skrupulatni, a proces weryfikacji ma spędzać wielu użytkownikom sen z powiek. Takie są legendy, ale regularnie co jakiś czas na światło dzienne wypływają informacje, które dość mocno stoją z nimi w sprzeczności.

Firma regularnie publikuje raporty, w których chwali się ile to potencjalnie szkodliwych aplikacji wychwyciła i nie dopuściła do sklepu:

(...) w ubiegłym roku redakcja App Store'a nie dopuściła kilkuset tysięcy aplikacji. Powody są różne — od ukrywanych funkcji, przez potencjalne zagrożenie dla użytkowników, na pogwałceniach prywatności kończąc. Apple regularnie dba o to, aby jakość dostępnych tam produktów była jak najlepsza, a także robi co w jej mocy, by zapewniać użytkownikom bezpieczeństwo. Stąd miliardy wstrzymanych transakcji, miliony zablokowanych skradzionych kart oraz ponad milion zablokowanych kont.

Teraz jednak anonimowi twórcy zabierają głos i mówią z rozżaleniem, że proces weryfikacji w App Store jest... najzwyczajniej w świecie zepsuty.

Źródło: Depositphotos

Weryfikacja w AppStore. Irytująca i nieefektywna

Raport opublikowany przez mobilegamer.biz przedstawia anonimowe wypowiedzi twórców, którzy skarżą się na trudności związane z publikowaniem aplikacji w sklepie Apple. I bez wątpienia ten element anonimowości odbiera mu mocy. Niemniej w swoich wypowiedziach wielu twórców z nich twierdzi, że cały tamtejszy program recenzencki przed tym jak aplikacja trafi do sklepu jest najzwyczajniej w świecie nieskuteczny. A część z rozmówców twierdzi także, że oszustwa i elementy które nigdy nie powinny były przejść weryfikacji Apple są łatwe do przemycenia.

Widzisz te raporty o aplikacjach VPN, które po prostu kradną dane z twojego telefonu? Te rzeczy są tak łatwe do przemycenia przez proces recenzencki. Możesz przesłać podstawową aplikację lub grę z nowym kontem deweloperskim i włączyć funkcje, gdy aplikacja zostanie już zaakceptowana. Wysłaliśmy gry do przeglądu bez opcji, które Apple mogłoby ocenić jako kontrowersyjne, a aktywowaliśmy ją dopiero później. To jest coś, co byłoby dość łatwe do wykrycia, jeśli Apple faktycznie patrzyłoby na kod, ale cały ten proces to po prostu powierzchowne bzdury

Źródło: Depositphotos

To jedna z mocnych wypowiedzi, jakie trafiły do wspomnianego raportu. Pomijając już kwestie bezpieczeństwa, czasem dochodzi do kuriozalnych sytuacji i pokazu tego, jak nieprofesjonalnie do tematu podchodzi tamtejsza redakcja:

Mieliśmy zamiar wydać nową grę, a Apple ją odrzuciło, ponieważ "inny twórca jest już właścicielem tej marki". Właścicielem marki byliśmy my - próbowaliśmy wydać sequel na tym samym koncie deweloperskim, które zawsze mieliśmy.

O problemach słyszymy od lat

O tym że w App Store nie jest tak kolorowo jak wielu by to sobie wymarzyło — słyszy się od lat. Apple bardzo pilnuje klucza do swojej złotej klatki, przez co stale twórcy skarżą się na napotykane przez nich problemy. Jedne bardziej irytujące, inne mniej. Ale sporo też mówi się o tym, że cenzurze redakcji App Store potrafią się przemknąć aplikacje niebezpieczne dla użytkowników. Śledzące, wykradające dane i robiące inne nieprzyjemne rzeczy.

I nie są to pojedyncze przypadki, a takie rozliczane w setkach — a kto wie, może nawet i tysiącach. I to własnie one wytrącają Apple z rąk argumenty o bezpieczeństwie ich złotej klatki. A jak to często bywa w takich przypadkach, najwięcej problemów spotyka uczciwych twórców...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu