Pogłoski o możliwości tworzenia aplikacji dla mobilnej wersji przeglądarki Chrome krążyły po sieci od grudnia ubiegłego roku. W końcu sprawa stała się...
Pogłoski o możliwości tworzenia aplikacji dla mobilnej wersji przeglądarki Chrome krążyły po sieci od grudnia ubiegłego roku. W końcu sprawa stała się faktem. Google udostępnił API i zachęca programistów do zrobienia z niego użytku. Już niebawem nasze ulubione produkty z Chrome Web Store będą również mogły działać na tabletach i smartfonach z iOS oraz Androidem.
Ogólnie przyjęło się, że w Chrome Web Store jedyne co znajdziemy to skróty do serwisów i usług internetowych. Pożytek z nich żaden - no chyba, że uznamy za takowy możliwość przypięcia ikonek do launchera na pasku zadań Windowsa. W tych odmętach bezużytecznych pseudo-aplikacji znajdziemy jednak garść perełek. Są to m.in. programy zdolne do pracy offline, a także nowy typ aplikacji, który wreszcie zasługuje na swoją nazwę. Działają one podobnie jak niegdyś widżety w Operze, a jednocześnie sprawnie wykorzystują wbudowane w Chrome mechanizmy, czyli system powiadomień oraz synchronizację. I właśnie na tego typu rozwiązaniach należy się skupić, jeśli mówimy o "uruchamianiu aplikacji z Chrome na Androidzie i iOS".
Pojawienie się tego typu programów na urządzeniach mobilnych jest w zasadzie kwestią czasu. Google udostępnił już specjalne narzędzie, dzięki któremu możliwe jest emulowanie działania aplikacji w środowisku Androida. Do tworzenia aplikacji wykorzystane ma zostać API Cordova, a także szereg innych interfejsów programistycznych wbudowanych w Chrome. Szczegółowo proces portowania gotowych już projektów opisano w dokumentacji w serwisie Github i do niej właśnie odsyłam wszystkich głodnych wiedzy.
Co będą mogły aplikacje z Chrome na Androidzie i iOS? Przede wszystkim mają to być produkty dostępne w sklepach z aplikacjami Google Play i AppStore. Otwiera to przed deweloperami możliwości zarobku, a także szerszej promocji. Po zainstalowaniu użytkownik będzie mógł je jednak uruchomić przede wszystkim dzięki Chrome (logiczne). Programy otrzymają dostęp do m.in. mechanizmów płatności, systemu powiadomień (tylko na Androidzie), synchronizacji plików z wykorzystaniem Google Drive, automatycznego logowania użytkownika itd. Słowem będą mogły działać prawie tak, jak inne aplikacje dla Androida i iOS (przy czym prawie stanowi tutaj zauważalną różnicę).
Próbując zrozumieć motywację Google, dochodzę do wniosku, że cały ten proces ma zwyczajnie na celu efektywną unifikację platform. Wiadomo, że nie było możliwości zrealizowania tego na odwrót i wprowadzenia aplikacji z Androida do Chrome. Google najwyraźniej jednak chce usilnie łączyć swoje produkty na wielu płaszczyznach. Sęk w tym, że Chrome Web Store to póki co jeden wielki bajzel i wyłowienie tutaj wartościowych produktów jest szalenie trudne. Aplikacje przeplatają się z rozszerzeniami, skrótami do witryn oraz innymi nietypowymi rozwiązaniami, a wszystkiemu brakuje jakiegoś konsekwentnego ładu.
Czy wobec tego mobilni użytkownicy Chrome ucieszą się z nowych możliwości? Sam korzystam z zaledwie jednej aplikacji tego typu (nie ukrywajmy - wybór nie jest szczególnie porywający) i podejrzewam, że nie jestem jedyny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu