Czy to nam się podoba czy nie współczesne koncerty w dużej mierze sprowadzają się do nagrywania wystąpień na telefony komórkowe. Niemal każdy uczestni...
Czy to nam się podoba czy nie współczesne koncerty w dużej mierze sprowadzają się do nagrywania wystąpień na telefony komórkowe. Niemal każdy uczestnik koncertu za wszelką cenę chce uwiecznić występ swojego ulubionego artysty, aby później pochwalić się nim przed znajomymi w domowym zaciszu lub pokazać swoje aspiracje filmowca całemu światu na Facebooku.
Prawda jest taka, że rzadko kiedy takie nagrania nadają się do czegokolwiek; ich jakość pozostawia wiele do życzenia, a bardzo głośna muzyka nie jest do uchwycenia za pomocą telefonu komórkowego. Jednak większość osób zdaje sobie nie zawracać tym głowy i usilnie próbuje udowodnić, że jest inaczej. Efekt jest taki, że jeżeli nie mamy miejsca zaraz pod sceną, to prawdopodobnie w głowie zapadną nam raczej wyciągnięte w górę telefony komórkowe innych koncertowiczów, a nie występ artysty. Jednak jak wszyscy wiemy „there's an app for that”, więc dlaczego po raz kolejny w kłopotliwej sytuacji nie miałaby nam pomóc nowa technologia.
Kimd jest aplikacją fotograficzną dedykowaną wszystkim koncertowiczom, za którą wdzięczni będą wszyscy inni uczestnicy wystąpienia a scenie. Idea stojąca za aplikacją jest bardzo prosta: wyłączyć wszystkie dodatki robienia zdjęć/filmowania, które mogłyby dekoncentrować innych koncertowiczów lub artystów. W skutek tego wyświetlacz telefonu podczas korzystaniu z aparatu pozostaje przyciemniony najbardziej jak tylko to możliwe, a flash pozsotaje automatycznie wyłączony. Aplikacja posiada bardzo przyjemny interfejs i jest intuicyjna w obsłudze. Dodatkowo dostajemy dedykowaną bibliotekę naszych koncertowych zapisów.
Pomysły stojący za Kimd do superskomplikowanych nie należy, ale tym co stanowi o jego sile jest rozwiązanie problemu, który dla wielu może być istotny. Oglądanie koncertów w trakcie, gdy wszyscy mają wyciągnięte w górę ręce ze świecącymi wyświetlaczami telefonów, może być uciążliwe. Dzięki Kimd ta sama sytuacja, będzie wyglądała, jakby wszyscy mieli wyciągnięte ręce w górę, coś co koncertowicze robili od zawsze.
Teraz przed producentami aplikacji kluczowy moment. Muszą przekonać społeczność do korzystania z ich aplikacji. Myślę, że warto byłoby postawić w kampanii reklamowej na nawiązanie do dobrego wychowania, ewentualnie można zastanowić się jak wytworzyć presję na tych, którzy przeszkadzają w oglądaniu koncertu innym. Jeżeli uda się tylko wytworzyć modę, sukces aplikacji murowany. Pozostaje tylko zaangażować społeczność.
Zachęcam do odwiedzenia bardzo ładnego landing page'a Kimd, gdzie znajdziecie więcej informacji na temat produktu. Szkoda, że na razie aplikacja pojawiła się tylko na iPhone'a, jednak mam nadzieję, że wersja na Androida jest tylko kwestią czasu.
Źródło grafiki: The Age
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu