Felietony

Aparaty w urządzeniach Nokii będą jeszcze lepsze. Ale nie łudźmy się, że to naprawdę coś zmieni

Tomasz Popielarczyk
Aparaty w urządzeniach Nokii będą jeszcze lepsze. Ale nie łudźmy się, że to naprawdę coś zmieni
Reklama

Gadżety z logo Nokii już teraz mogą się poszczycić jednymi z najlepszych aparatów na rynku. Dzięki optyce Carl Zeiss, a także jeszcze pachnącej nowośc...

Gadżety z logo Nokii już teraz mogą się poszczycić jednymi z najlepszych aparatów na rynku. Dzięki optyce Carl Zeiss, a także jeszcze pachnącej nowością technologii PureView pozycja Finów w tej rywalizacji tylko się umacnia. Okazuje się jednak, że może być jeszcze lepiej niż teraz. Nokia opatentowała bowiem projekt światłoczułej matrycy z grafenu.

Reklama

Mimo ostatnich doniesień o niezbyt dobrej sytuacji Nokii mam wiele szacunku do tej firmy. Co prawda nadal trudno mi wybaczyć jej niefortunne decyzje, które w ostatecznym rozrachunku okazały się zakładaniem sobie stryczka na szyję, ale cóż - narzekanie "jakby to mogło być" niczego w tym aspekcie już nie zmieni. niestety myślę, że podobnie będzie z zapowiadanymi grafenowymi matrycami w aparatach fińskiej firmy.

Zacznijmy jednak od początku. Nokia opatentowała właśnie projekt grafenowych matryc, które mają być znacznie mniejsze i oferować lepszą jakość fotografii w stosunku do ich standardowych odpowiedników. Zastosowanie "materiału przyszłości" w tym wypadku pozwoli na osiąganie lepszych efektów w kiepskim świetle, a nawet obniżenie kosztów produkcji. Matryca z grafenu ma być bowiem o wiele mniej skomplikowana niż jej odpowiednik CMOS, a co ważniejsze, do jej skonstruowania używa się znacznie tańszych materiałów.


W rezultacie, dzięki grafenowi Nokia mogłaby nie tylko obniżyć cenę swoich urządzeń (lub podnieść marżę), ale też wykorzystać jego atuty do konstruowania bardziej smukłych urządzeń. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że obudowy smartfonów Nokii to jedne z solidniejszych projektów na rynku (bez względu o jakiej klasie mówimy). A teraz może się okazać, że będą też najcieńsze (naturalnie pod warunkiem, że Nokii udałoby się zadbać też o odpowiednie gabaryty pozostałych elementów). Największym atutem grafenu może jednak okazać się znacznie lepsza jakość zdjęć wykonywanych smartfonem (choć nie łudźmy się - matryca to tylko jeden z czynników).

Niestety docieramy tutaj do dwóch zasadniczych przeszkód, które stoją przed Nokią. Pierwsza to ograniczenia technologiczne, których jeszcze nie udało się przeskoczyć. Otóż w porównaniu z zaawansowanymi matrycami CMOS te grafenowe cierpią na znacznie dłuższy czas reakcji oraz generują więcej szumu. Warunkiem sukcesu jest zatem zniwelowanie tych wad, w czego powodzenie głęboko wierzę. Poza tym Nokia musi jeszcze... skonstruować opisywaną matrycę. Otóż póki co wszystko to znajduje się na papierze w urzędzie patentowym, co znacznie oddala perspektywę pierwszych grafenowych aparatów.

Niestety w swojej ocenie tego przedsięwzięcia będę bardzo sceptyczny. Czy, zakładając, że Nokii uda się obejść ograniczenia grafenu i z taśm produkcyjnych zejdą pierwsza urządzenia z nowymi matrycami, zmieni to coś w rynkowym układzie sił? Nokia nadal będzie miała najlepsze aparaty w swoich smartfonach i... problemy z ich sprzedażą. Wydaje mi się, że to niezbyt skuteczny wabik na klientów, którzy znacznie chętnie złapaliby się na hasła o zwiększonej wydajności baterii czy unikatowych rozwiązaniach software'owych.

Przyznaję jednak, że jest to ocena czysto subiektywna, bo należę raczej do osób, które do zdjęć nie wyciągają z kieszeni telefonu tylko aparat fotograficzny. Dlatego tutaj pojawia się pytanie do Was - jak bardzo cenicie aparat w smartfonach? Czy rzeczywiście jest tak ważny, jak sądzi Nokia, czy może to raczej jedynie dodatek dla miłośników Instagram i mu podobnych?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama