Antywirusy na Androida cieszą się sporą popularnością, ponieważ wiele użytkowników wierzy w to, że będą w stanie skutecznie obronić ich przed wszystkimi cyfrowymi zagrożeniami. Niestety, statystyki jasno pokazują, że te aplikacje nie działają najlepiej.
Antywirusy na Androida to kiepski żart. Dwie trzecie spośród nich nie działa
Antywirusy na Androida, a bezpieczeństwo
Przez ostatni rok mogliśmy usłyszeć o wielu nowych zagrożeniach dla użytkowników zarówno Androida, jak i iOS. Głównie chodziło tu o aplikacje z zainstalowanym malwarem lub adwarem, którym udało się przejść testy bezpieczeństwa, jeszcze zanim trafiły do sklepów z programami, wskazując na pewne braki. Co gorsza, widać było, o jak dużej skali szkodliwych aplikacji mówimy. Liczby pobrań przekraczały łącznie kilkadziesiąt milionów, więc liczba potencjalnych ofiar pozostaje ogromna w skali światowej.
Teoretycznie skutecznym zabezpieczeniem powinno być pobranie antywirusa. Należy tylko pamiętać, że najważniejszym elementem całego łańcucha cyberbezpieczeństwa pozostaje użytkownik i jeżeli ten nie dochowa odpowiedniej uwagi, na nic zdadzą się inne rozwiązania. Mimo wszystko skuteczność antywirusów na Androida zasługuje jedynie na minutę ciszy.
Próby przetestowania tych programów podjęła się firma AV-Comparatives. Wzięto pod uwagę aż 250 antywirusów ze Sklepu Play i wyniki są po prostu porażające. Jedynie 80 spośród nich przeszło podstawowy test. Oznacza to, że wykryły więcej niż 30% szkodliwych programów, o których usłyszeliśmy już w 2018 roku. Jednocześnie ani razu nie wskazały bezpiecznej aplikacji jako szkodliwej. Co ciekawsze, niektóre programy wskazywały już na siebie jako te zawierające złośliwy kod, a to nie wymaga żadnego komentarza.
Czytaj również:
Program antywirusowy – czy antywirus jest nam potrzebny?
Masowa fabryka aplikacji
W czym tkwi największy problem antywirusów na Androida? Otóż testerzy wykryli, że część spośród nich swoje skanowanie opiera na zdefiniowanych w nich bezpośrednio białych oraz czarnych listach. Na przykład, jeżeli na białej liście wskazano, że wszystkie aplikacje, których nazwy plików zaczynają się od com.instagram, to oznacza, że jest to nieszkodliwy program. W dużym uproszczeniu: w ogóle nie skanowały systemu. Być może niektórzy nazwaliby to w broszurkach reklamowych zaawansowaną sztuczną inteligencją, bo modny termin, bo ta sztuczna inteligencja dopiero musi się wszystkiego nauczyć, bo to tak rewolucyjne.
Naturalnie w teście najlepiej wypadły propozycje od znanych firm, typu AVG, Kaspersky, McAfee czy Symantec. Nie da się ukryć, że większość z reszty stawki to aplikacje pochodzące z fabryk aplikacji, gdzie tworzy się je masowo, cały czas, bez głębszego zastanowienia. Ot, taka sztuka prowadzenia biznesu. Wiele spośród nich to dzieła amatorów i widać, że nikt z danego zespołu nigdy nie zetknął się z tematyką cyberbezpieczeństwa. Warto wspomnieć, że od stycznia, kiedy odbywał się test, aż 32 aplikacje wykrywające malware zostały usunięte ze Sklepu Play.
Ogólna jakość programów w sklepach jest bardzo niska. Co z tego, że znajdziemy tam kilka milionów pozycji, skoro niewielki procent spośród nich zasługuje na uwagę? To pokazuje, jak długą drogę ma przed sobą Google, aby poprawić poziom Sklepu Play. Z kolei to badanie udowadnia, że w przypadku antywirusów, jeżeli koniecznie chcemy taki mieć, warto postawić na aplikacje od uznanych w tej dziedzinie producentów.
Przeczytaj również: Jaki antywirus na smartfon wybrać?
źródło: Engadget
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu