Ataki hackerskie

Anonymous włamują się na stronę ONZ i... krytykują Wikipedię. O co tu chodzi?

Patryk Koncewicz
Anonymous włamują się na stronę ONZ i... krytykują Wikipedię. O co tu chodzi?
Reklama

Najpierw jej bronili teraz linczują. W stronę Wikipedii poleciało kilka mocnych słów.

Zaledwie kilka dni temu grupa Anonymous włamała się na stronę chińskiego Ministerstwa Zarządzania Kryzysowego, by zakpić z Xi Jinpinga i wziąć odwet za fałszowanie Wikipedii przez podstawionych redaktorów z Państwa Środka. Dziś jednak doszło do niespodziewanego zdarzenia. Hakerzy dokonali włamania na jedną ze stron internetowych ONZ, gdzie nie tylko wykazali swoje poparcie dla niepodległego Tajwanu, ale także… skarcili Wikipedię.

Reklama

Zepsucie w szeregach Wikipedii

Jak donosi Taiwan News, jeden z przedstawicieli Anonymous, znany na Reddicie jako „Allez-opi_omi” przekazał redakcji portalu, że grupa ponownie włączyła Tajwan do Organizacji Narodów Zjednoczonych. W jaki sposób? Włamując się na należąca do ONZ stronę Network on Migration i zamieszczając tam flagi i emblematy sześciu państw, w tym Tajwanu.

Źródło: Depositphotos

Podobnie jak w przypadku włamania na chińską stronę rządową sprzed kilku dni, pozostawiono tam prześmiewcze memy kpiące z Xi Jinpinga oraz kilkustronicowy manifest. W opublikowanym dokumencie znalazło się oświadczenie byłego administratora Wikipedii, który zrezygnował z posady przez wewnętrzne praktyki organizacji, zakrawające według autora o zatracenie przyzwoitości.

W manifeście przeczytać można także o dziwnych sytuacjach, jakie mają miejsce w szeregach Wikipedii, a mianowicie systemowe usuwanie rzetelnych redaktorów i zastępowanie ich delecjonistami, co wikipediowym slangu oznacza osoby o konserwatywnych poglądach redagowania, wzorowane na sposobach tworzenia papierowej encyklopedii (po dokładniejsze wyjaśnienie delecjonizmu i przeciwnemu mu inkluzjonizmu odsyłam – jakżeby inaczej – na Wikipedię).

Najmocniejsze zostawiono jednak na koniec. Hakerzy zarzucili Wikipedii, że zatrudnia jednego z administratorów, który ma na koncie wiele zarzutów o przemoc na tle seksualnym. Mężczyzna o nicku Drmies jest bowiem wykładowcą w jednej z amerykańskich uczelni, recenzowanym przez studentów na portalu Rate My Professors. Hakerzy dokopali się do bezpośrednich oskarżeń o molestowanie, co ma stawiać Wikipedię w złym świetle.

Jak widać Anonymous jest jak surowy ojciec. Wyciągają pomocną rękę, ale ta sama dłoń nie waha się też przed skarceniem.

Stock image from Depositphotos

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama