Android

Android prześcignął Windowsa. To uwieńczenie rewolucji mobilnej

Jakub Szczęsny
Android prześcignął Windowsa. To uwieńczenie rewolucji mobilnej
Reklama

W środowisku skupionym wokół nowych technologii panuje przekonanie, że "rewolucja mobilna" to termin już mało aktualny, bo boom na smartfony już minął. Niemniej, wpływ tych sprzętów dalej jest przeogromny i cały czas ma wielkie znaczenie dla tego, jak korzystamy również z internetu - będącego integralną częścią naszych aktywności związanych z technologiami. I tak oto, Android prześcignął Windowsa po raz pierwszy w kwestii generowania ruchu na świecie.

Smartfony od dawna są dla nas równie ważnymi, a nawet ważniejszymi urządzeniami w kontekście konsumowania treści w sieci. Jeżeli media społecznościowe, to aplikacje. Jeżeli czytanie newsów, to albo wersje mobilne, albo agregatory lub czytniki RSS-ów. Bankowość internetowa to też świetne aplikacje mobilne. Nic zatem dziwnego, że komputery z Windows na pokładzie zaczynają być spychane z miejsca lidera na podium. StatCounter opublikował zestawienie, wedle którego komputery z Windows na pokładzie w marcu wygenerowały mniejszy ruch, niż wszystkie sprzęty z Androidem razem wzięte.

Reklama

Android kontra Windows. Dlaczego ten drugi ustępuje miejsca pierwszemu?

Warto mieć na uwadze słabnące zainteresowanie pecetami w ogóle, mimo rosnącej popularności hybryd, również w naszym kraju. Niemniej, telefonów jest coraz więcej, ich słupki sprzedażowe kurczą się znacznie wolniej. Dodajmy do tego jeszcze korzystny w porównaniu do pecetów cykl życia telefonów komórkowych - te średnio "żyją" z nami dwa lata, po czym przenosimy się na nowsze modele - pośrednio ma to związek z zobowiązaniami abonamentowymi. Obserwowany trend jednak wskazuje na to, że wkrótce to się zmieni, już teraz niekoniecznie opłaca się interesować najnowszymi propozycjami producentów - te zeszłoroczne są porównywalnie dobre.

Mówimy o kwestiach stricte sprzedażowych, ale spójrzmy na temat popularności smartfonów z punktu widzenia szarego konsumenta. Pakiety internetowe w telefonie, przynajmniej w Polsce są śmiesznie tanie i tym samym, mało kto już zwraca uwagę na to, jak dużo megabajtów zostało mu do wykorzystania. Telefon komórkowy może być drogim sprzętem, aczkolwiek są na rynku urządzenia, które można kupić za przyzwoite pieniądze i działają one naprawdę dobrze. Testowałem dla Was ostatnio Lenovo K6 Note, który będzie moim "drugim" telefonem jeszcze przez długi czas i wcale nie jestem z tego powodu zasmucony, wręcz przeciwnie. Dodatkowo - wygodniej jest nam pewne operacje wykonać za pośrednictwem telefonu komórkowego. Nie musimy zasiadać do komputera - wystarczy, że wyciągniemy nasz telefon z kieszeni.

Co to oznacza dla pecetów? Tam przecież króluje Windows

I tak zostanie jeszcze bardzo długo. Microsoft na razie nie musi obawiać się mocniejszej ofensywy któregokolwiek z konkurentów, choć trzeba mieć na uwadze Google z Andromedą, która będzie miała za zadanie spięcie interfejsu mobilnego z typowo desktopowym. Ogółem, rynek komputerów profesjonalizuje się i zamiast być pierwszymi urządzeniami do internetu, swego rodzaju bramami do świata globalnej sieci, przekształcają się w stacje robocze przeznaczone do znacznie poważniejszej pracy, niż ta, którą możemy wykonać za pomocą telefonu komórkowego. Powyższe dane z wykresu wcale nie oznaczają rychłej śmierci Windowsa, ani wyklarowania się pozycji hegemona w osobie Androida. To raczej oznaka niezwykle ciekawych zmian, które zaszły w ciągu tylko 10 lat od czasu rozpoczęcia smartfonowej transformacji rynku. Co będzie następne? Z pewnością wykazane trendy ulegną pogłębieniu. Kiedy jednak przyjdzie kolejna rewolucja, która ponownie wstrząśnie globalnym rynkiem technologicznym?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama