Android 8.0 Oreo to nie tylko aktualizacja dla Waszych telefonów. Mało kto zdaje się pamiętać, że Google przez cały czas rozwija kilka platform, które są niejako pochodną systemu dla smartfonów. Android TV - mój zdecydowany ulubieniec wśród nich wszystkich - doczekał się solidnej aktualizacji, ale o pełnym zadowoleniu z nowej wersji mówić nie mogę.
Nowy Android TV może rozczarować, ale to nie jest wina Google - ich pomysł był świetny
Zmianę po dokonaniu uaktualnienia zauważymy od razu - cały ekran główny został od nowa zaprojektowany. Zorientujecie się, że aplikacje same w sobie już nie mają tak dużego znaczenia, jak wcześniej, bo o wiele ważniejsze są treści, które za ich pomocą otrzymujemy. A mówię tu nie tylko o treściach wideo, bo także grach, które można swobodnie streamować z internetu na takim sprzęcie jak Nvidia Shield TV. To właśnie na tym urządzeniu zawitała jakiś czas temu aktualizacja i pod wieloma względami mnie satysfakcjonuje, ale nie wszyscy niestety nadążają za Google.
Nowy Android TV 8.0 Oreo - zmiana w interfejsie bardzo na plus
Powróćmy więc do ekranu głównego, który jak sami widzicie to teraz zaledwie jeden rząd z ikonami aplikacji. Pod spodem natomiast pojawia się coś nowego - dedykowane aplikacjom i ich zawartości strumienie, które aktualizowane są na podstawie naszej aktywności, ale nie brakuje tu też nieco automatyzacji i systemu rekomendacji. W przypadku Netfliksa - który jest gotowy na premierę nowego Android TV - mamy pod ręką możliwość zmiany profilu oraz szybki powrót do seriali, które właśnie oglądamy. Nvidia Games sugeruje nam tytuły, w które warto zagrać, a YouTube wybrane dla nas sugestie. Analogicznie działa to w wielu innych appkach, jak Hulu, Filmy Google Play czy Muzyka Google Play.
Problem polega jednak na tym, że deweloperzy firm trzeci wcale nie przyłożyli się do swojego zadania. Ipla wyświetla te same propozycje, co wcześniej, podobnie jak Spotify. Filmy Google Play mogą nam zasugerować najczęściej kupowane i/lub najchętniej wypożyczane i/lub polecane filmy. Zgadza się, aż trzy kanały na jedną aplikację. Pozostali postawili na minimalizm. Nawet Netflix bierze pod uwagę "polecane dla Konrada" i nic poza tym. Trochę szkoda, bo z chęcią już na ekranie domowy zobaczyłbym nie tylko skróty już oglądanych i polecanych seriali, ale podział np. na zupełne nowości lub najpopularniejsze teraz na Netflix produkcje. Trochę pomysłowości, kurcze.
Google idzie w dobrym kierunku
Co ponadto? Podoba mi się, że Google wzięło pod uwagę moją osobistą sugestię (choć wspomniałem o niej chyba tylko raz;) i w Android TV pojawiła się sekcja z powiadomieniami. Oczywiście nie chcemy, by były tak nachalne i o takiej częstotliwości jak te ze smartfonów, ale jeśli dzieje się coś istotnego dla użytkownika/widza, to powinien on mieć możliwość przejrzenia komunikatów wysłanych przez aplikacje oraz sam system. Czy chcielibyście synchronizację ze smartfonem? Pewnie nie, ale ja osobiście chciałbym móc ujrzeć niewielkie dymki z krótką informacją, czy na moim telefonie pojawił się właśnie nowy e-mail czy SMS - taka krótka zajawka, że to może być coś ważnego (w końcu algorytmy Google już teraz analizują zawartość Gmaila i nie tylko, prawda?).
Co jeszcze przynosi Android TV? O możliwości zintegrowania systemu z dekoderami operatorów nie będę chyba wspominać, bo na to nie zdecyduje się zapewne żaden znad Wisły, natomiast o 30% szybsza konfiguracja systemu może przypaść do gustu wszystkim nowym użytkownikom Android TV.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu