Podczas dzisiejszej konferencji dr. Lisy Su, szefowej AMD, na targach CES mieliśmy okazje zapoznać się z nowymi produktami AMD, które niedługo wejdą na rynek. De facto nowa karta graficzna Radeon VII oparta na architekturze Vega 2. generacji produkowana w litografii 7 nm trafi do sklepów już za miesiąc. Nieco dłużej musimy poczekać na procesory Ryzen 3. generacji.
AMD Radeon VII 16 GB za 699 USD
Podczas gdy wszyscy oczekiwali prezentacji nowej architektury - Navi, AMD pokazało całkowicie nową kartę, która w dodatku ma być w stanie konkurować pod względem wydajności z GeForce RTX 2080. Radeon VII (Radeon 7) to nic innego jak karta bazująca na drugiej generacji architektury Vega z 16 GB pamięci HBM2. Chip wykonany jest w litografii 7 nm w zakładach TSMC, co ma zapewnić nie tylko wyższe zegary, ale też niższe zapotrzebowanie na energię.
Druga generacja chipów Vega została tylko nieznacznie usprawniona, a największe korzyści czerpie z przejścia na oszczędniejszy proces produkcji. Dzięki temu nawet pomimo zredukowania liczby jednostek obliczeniowych (do 60 z 64 w kartach RX Vega 64) wydajność tego układu ma być o około 25% lepsza. Duża w tym zasługa wysokiego taktowania, które może sięgnąć nawet 1800 MHz. Do tego dochodzi 16 GB pamięci HBM2 z interfejsem 4096 bit, który zapewnia przepustowość na poziomie 1 TB/s. To dwukrotnie więcej niż oferuje pamięć GDDR6 w kartach GeForce RTX 2080. Niestety odbije się to na cenie, Radeon VII ma kosztować na starcie 699 USD, tyle samo co RTX 2080. W Polsce będzie to pewnie około 3000 PLN. Premiera już 7 lutego, a w pakiecie z kartą dostaniemy aż trzy gry: Devil May Cry 5, Resident Evil 2 oraz The Division 2.
Podczas prezentacji pokazano możliwości Radeona VII w takich grach jak Devil May Cry 5, The Division 2 oraz Forza Horizon 4. Wyglądało to całkiem dobrze, tylko szkoda, że gry w 4K/1080p prezentowano na streamie o rozdzielczości 720p, którego jakość możecie sami ocenić na fotografii powyżej. Inni potrafią to zrobić jednak nieco lepiej. Warto w tym miejscu jeszcze dodać, że The Division 2 będzie również dostępne w pakiecie przez ograniczony czas z procesorami Ryzen 5 oraz Ryzen 7 drugiej generacji. Szczegóły tej promocji poznamy pewnie za kilka dni.
Pierwsze informacje na temat Ryzena 3000
Największe emocje wzbudziła jednak prezentacja nadchodzącej generacji procesorów Ryzen. Nowe układy oparte na architekturze Zen 2 mają zadebiutować w połowie roku, czyli jeszcze chwilę na nie poczekamy. AMD jednak już teraz ma działające sample, które dzisiaj nie tylko pokazano, ale również przetestowano. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, Ryzen 3. generacji będzie bazował na podobnej architekturze jak EPYC. Mamy tutaj zatem układ zarządzający wejściami i wyjściami (I/O) produkowany w tańszej litografii 14 nm przez GlobalFoundries oraz nowego, ośmiordzeniowego CCXa wytwarzanego przez TSMC w litografii 7 nm.
Zobacz też: oficjalna specyfikacja procesorów AMD Ryzen 3. generacji
Na zdjęciu mamy układ wyposażony w 8 rdzeni i 16 wątków, ale nie da się nie zauważyć, że na laminacie jest jeszcze miejsce na drugiego CCXa (to ten mniejszy kawałek krzemu po prawej), który mógłby rozszerzyć możliwości Ryzena nawet do 16 rdzeni i 32 wątków. Takie wartości padały w poprzednich przeciekach. Podczas prezentacji przetestowano jednak układ wyposażony w 8 rdzeni i porównano go z procesorem Intel Core i9-9900K w teście Cinebench R15. AMD nie zdradziło taktowania nowego układu, nie jest jeszcze ono finalne, ale nie przeszkodziło to w osiągnięciu wyniku 2057 pkt, w porównaniu do 2040 pkt jakie zdobył procesor Intela. Warto przy tym odnotować, że średni pobór energii platformy AMD wyniósł 133.6 W, podczas gdy u Intela było to 179,8 W.
Jak już wspominałem, Ryzen 3. generacji trafi na półki sklepowe w drugiej połowie roku. Będzie też prawdopodobnie pierwszym procesorem konsumenckim z obsługą PCI Express 4.0. Co więcej zachowa kompatybilność z obecną podstawką - AM4, ale oczywiście aby skorzystać z zalet PCIe 4.0 i tak będzie konieczne kupno nowej płyty głównej z chipsetem pokroju X570. Spekuluje się, że w przypadku chipsetów serii 300 i 400 możliwy będzie upgrade do PCIe 4.0 przy wykorzystaniu nowego BIOSu, bo elektrycznie oba standardy są w pełni zgodne.
Zestawienie nowego Ryzena z obecnie najwydajniejszym procesorem Intela robi dobre wrażenie. Owszem, nie znamy zegarów, nie wiemy czy AMD jest w stanie wycisnąć z tego procesora jeszcze nieco więcej, ale nawet bez tego wyraźnie widać postęp. Ryzen 7 2700X w moim teście osiągnął 1771 pkt, więc postęp nowej generacji przy tej samej liczbie rdzeni i wątków jest więcej niż wyraźny. Szkoda, że musimy na finalny produkt poczekać jeszcze pół roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu