Amazon poszedł na ugodę, ale firma nie zgadza się ze wszystkimi postanowieniami Komisji Europejskiej
Amazon dogadał się z UE. Złamanie umowy oznacza grzywnę w wysokości 10 procent rocznego obrotu
Amerykański gigant zakupowy zgodził się na kompromis. Uniknie kary nałożonej przez UE, ale będzie musiał pójść na pewne ustępstwa, które ułatwią funkcjonowanie zewnętrznym sprzedawcom na Amazon. O jakie zobowiązania chodzi?
Koniec z podrabianiem produktów
Dochodzenie antymonopolowe było częścią trwającej już od lat kontroli sklepu internetowego Amazon przez Komisje Europejską, która dopatrzyła się działań szkodzących uczciwej konkurencji. Chodzi przede wszystkim o zakaz wykorzystywania niepublicznych danych, pochodzących od niezależnych sprzedawców, w celu wprowadzania własnych „alternatyw” na rynek. Ma to związek z kontrowersyjnymi torbami, które Amazon po prostu skopiował (bo dobrze się sprzedawały), czym wizerunkowo strzelił sobie w kolano.
Drugie zobowiązanie to modyfikacja koszyka i okienka z opcją natychmiastowego dodania produktu do zakupu, które ma otworzyć się na polecane oferty innych sprzedawców, a nie tylko te sprzedawane przez Amazon. Zmienić się ma także usługa Prime z punktu widzenia sprzedawców. Zamiast korzystać tylko z rozwiązań logistycznych Amazon, będą mogli nawiązać współpracę z dowolnym przewoźnikiem. Nowością jest też zmodyfikowany kontakt z klientami – sprzedawcy będą mogli zająć się tym samodzielnie, bez pośrednictwa platformy.
Conor Sweeney, dyrektor Amazon ds. komunikacji korporacyjnej stwierdził, że firma jest zadowolona z osiągniętego porozumienia, jednak nie zgadza się z pewnymi założeniami Komisji Europejskiej.
Amazon musi wyrobić się z wdrożeniem zmian do czerwca 2023 roku. Jeśli nie wywiąże się z umowy, to będzie musiał liczyć się z grzywną w wysokości do 10 procent rocznego obrotu lub 5 procent dziennego obrotu za dzień niezgodności.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu