Amazon nigdy nie był uznawany za firmę, której szczególnie "leżą" jakiekolwiek prawa pracownicze. Sam zresztą parę razy pisałem o niekoniecznie ciekawych zachowaniach owego giganta: nie tylko w naszym kraju. Wyobraźcie sobie, że ten ostatnio "nie wyraził zgody" na referendum strajkowe. Tak, jakby ktoś musiał go o to szczególnie pytać...
Kiedy masz uprzywilejowaną pozycję względem "gawiedzi" - to świetnie, ale warto z władzy korzystać w odpowiedzialny sposób. Amazon patrzy głównie na własny interes, który nijak nie jest w stanie zgodzić się z interesem i postulatami osób, które chcą coś dla siebie wywalczyć.
Polecamy na Geekweek: Do kiedy zdążysz wysłać paczkę świąteczną, aby trafiła do adresata?
Proszę wyobrazić sobie, że do Komisji Międzyzakładowej Inicjatywy Pracowniczej zrzeszających osoby zatrudnione w Amazonie, wpłynął dokument od Amazon Fullfillment, który stwierdza w swoim brzmieniu, że pracodawca nie wyraża zgody na przeprowadzenie referendum protestacyjnego w zakładzie WRO5. Po prostu nie wyraża zgody i tyle. Już pal licho z tym, że takie zachowanie zwyczajnie zapobiega prowadzeniu skutecznych działań w zakresie zapewnienia tamtejszym pracownikom dostępu do lepszego bytu, czy wyegzekwowania przestrzegania praw pracownika. O sprawie poinformował Adrian Zandberg, czołowy polityk Lewicy, który w swoich działaniach często przywołuje Amazona, który w Polsce odznacza się szczególnie złą sławą jako pracodawca.
Przywołując wspomniany dokument Amazona, Adrian Zandberg przy okazji powiadomił, iż skontaktował się już z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej oraz Państwową Inspekcją Pracy w sprawie łamania praw pracowników nie tylko w tym zakładzie, ale również i innych centrach dystrybucyjnych Amazona.
Amazon na cenzurowanym - ta firma nie kojarzy się z niczym dobrym, jak chodzi o warunki pracy
Ostatni raport, który przywoływaliśmy na Antywebie, to jedynie przypomnienie faktu, który jest znany od dawna na temat Amazona. To firma, w której pracuje się ciężko i za niewielkie - mimo wszystko - pieniądze. Dodatkowo, cały czas galopujące normy, konieczność ich spełniania oraz nieprawidłowy stosunek do faktu, iż ludzie również potrzebują w trakcie pracy wyjść do toalety lub zwyczajnie odpocząć - nie pomagają w tym, by Amazon był uznawany za pracodawcę, któremu warto zaufać.
Również i w innych krajach Amazon jest uznawany za miejsce, w którym pracuje się nie dla przyjemności, a z przymusu wynikającego czasami ze splotu niesprzyjających okoliczności. W Stanach Zjednoczonych na porządku dziennym są pracownicy mdlejący w trakcie swoich zmian, rozliczani za każde wyjście do toalety oraz zwalniani za choćby najmniejsze odstępstwa od uchwalanych norm. Ciekaw jestem, jak rozwiąże się sprawa Amazona, który w naszym kraju zdaje się działać na krawędzi obowiązującego prawa w zakresie zapewniania pracownikom odpowiednich warunków. Reklamy w naszym kraju - konstruowane przez Amazona - ukazywały firmę jako miejsce, w którym pracuje się dobrze, choć ciężko. Niestety również i ta pierwsza część "opowieści" o polskim Amazonie nie ma zbyt wielkiego związku ze stanem faktycznym...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu