Goodreads, czyli serwis społecznościowy dla czytelników został przejęty przez Amazon - lidera rynku e-booków i e-czytników. Obydwie strony są niezwykl...
Amazon przejmuje jedną z moich ulubionych usług - Goodreads. Może być tylko lepiej?
Goodreads, czyli serwis społecznościowy dla czytelników został przejęty przez Amazon - lidera rynku e-booków i e-czytników. Obydwie strony są niezwykle zadowolone z rozpoczęcia współpracy, a mnie jako użytkownikowi Goodreads przechodzą przez myśl nie tylko te pozytywne strony partnerstwa, ponieważ jestem także pełen obaw.
Czytanie książek powraca do łask, nie da się bowiem zaprzeczyć temu, że e-czytniki stały się katalizatorem dla liczby czytelników. Niewielkie i lekkie urządzenia pełne książek, z niesamowitym czasem pracy na baterii przekonały do siebie masę ludzi. Książki angażują, dlatego bardzo często czytelnicy szukają miejsca, gdzie będą mogli podyskutować na temat ulubionej powieści, poznać bliżej jej autora oraz jego dokonania, a także otrzymać rekomendacje jaką książkę przeczytać jako następną. Wirtualne półki książek, które przeczytaliśmy, aktualnie czytamy i planujemy przeczytać również przypadły do gustu użytkownikom Goodreads.
Szczegóły przejęcia zostaną upublicznione dopiero na początku trzeciego kwartału, lecz warto nadmienić że jeszcze w sierpniu portal mógł pochwalić się 10 milionami użytkowników oraz 360 milionami pozycji książkowych. Zintegrowanie portalu z e-czytnikiem może przynieść wiele korzyści, z automatyczną aktualizacją biblioteczki na czele czy jeszcze lepszymi rekomendacjami. Aktualnie zarządzanie pozycjami na naszych listach odbywa się manualnie, co niestety wygodne nie jest. Goodreads najprawdopodobniej zyska również dostęp do baz książek sklepu Amazon poszerzając możliwości portalu.
Amazon zapowiedział o braku zamiarów zaszkodzenia Goodreads w jakikolwiek sposób, lecz mimo to obawiam się że Goodreads może stać się miejscem pełnym odnośników do sklepu czy reklam - w końcu wokół tego kręci się Amazon. Związanie się z najpopularniejszą marką e-czytników może wiązać się również z porzuceniem serwisu przez użytkowników czytników innych firm z powodu braku wsparcia. Baza użytkowników portalu Goodreads oraz oparte o ich opinie rekomendacje dadzą też sporą przewagę sklepowi Jeffa Bezosa nad Apple, którego iBooks również cieszy się sporą popularnością.
Na pierwsze efekty przejęcia przyjdzie nam jeszcze zaczekać i mam ogromne nadzieje, że obydwie strony - tak przecież zaangażowane w czynienie czytania książek jeszcze przyjemniejszym - zaskoczą nas czymś naprawdę godnym uwagi i nie skończy się jedynie na zagarnięciu przez Amazon listy potencjalnych klientów.
Źródło: TechCrunch, źródło grafiki: Goodreads.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu