Zdania na temat YouTube'a są podzielone: jedni uważają, że to najlepsze, co mogło się przytrafić Sieci, a nawet ludzkości, inni patrzą na serwis niczy...
Zdania na temat YouTube'a są podzielone: jedni uważają, że to najlepsze, co mogło się przytrafić Sieci, a nawet ludzkości, inni patrzą na serwis niczym na śmietnik, który należy omijać szerokim łukiem. Sam jestem częstym bywalcem, cieszę się, że ten projekt zadziałał i rośnie, ale nie zaprzeczę, że ma on swoje wady. Sporym mankamentem nie tyle YouTube'a, co całej branży wideo w Internecie jest brak realnej konkurencji dla serwisu Google. Może niedługo to się zmieni.
Już na wstępie zaznaczę, że bazuję na plotkach. Wedle nich, Yahoo! przymierza się do wystartowania z własnym serwisem kumulującym treści wideo. Nie będę się wdawał w szczegóły, bo póki co wszystko jest mało klarowne, ale nie ukrywam, że chętnie widziałbym taki projekt na rynku. I jestem skłonny uwierzyć, iż konkurent Google faktycznie nad nim pracuje: materiały wideo to mocny filar treści dostarczanych do Sieci, będzie ich przybywać i nie można tego lekceważyć. Z pewnością zdaje sobie z tego sprawę Marissa Mayer, CEO Yahoo!, która w Google miała okazję obserwować rozwój i potencjał YouTube'a.
Możliwość realizacji pogłosek jest zatem realna. Czy możliwy jest sukces całego przedsięwzięcia? Tu będę już bardziej sceptyczny, ponieważ rywalizacja z gigantem wymaga sporych nakładów pracy, pieniędzy, pomysłów, determinacji, odpowiedniego zespołu ludzi, wizji itd. Niemniej, taki serwis przydałby się branży, Yahoo!, odbiorcom i twórcom, a nawet samemu Google. Powstałaby konkurencja dla YouTube'a, to prawdopodobnie skłoniłoby internetowego giganta do wzmożonej pracy nad serwisem. Brak rywala to przecież brak bodźca do rozwoju. I to chyba dzisiaj widać - YouTube nie jest dynamicznie zmieniającym się serwisem, niektórzy twierdzą, że to prawdziwy dinozaur, w którym zmian jest jak na lekarstwo.
Taki stan rzeczy będzie się utrzymywał dopóki ktoś nie pokaże, że można to robić inaczej, a tym kimś musi być duży i zdeterminowany gracz, zdolny wyłożyć olbrzymie sumy na stworzenie, promocję i rozwój serwisu. W przeciwnym razie każde podejście będzie z góry skazane na porażkę. A to jeszcze bardziej zniechęci innych do podejmowania prób rywalizacji z Google. Ostatecznie internetowy gigant ze swoim serwisem pozostanie hegemonem i totalnie zmonopolizuje ten rynek. A tego byśmy nie chcieli.
Trudno jest mi dzisiaj jednoznacznie wskazać, jakie zmiany chętnie widziałbym w YouTube, bo znacznej części sobie po prostu nie wyobrażam i nie wiem, że to byłoby wygodne/fajne/potrzebne (jakieś propozycje?). Gdyby coś ciekawego wprowadziła konkurencja i uznałbym to za atrakcyjny motyw, to pewnie tego samego spodziewałbym się po Google. Zakładam, że prędzej czy później YouTube stałby się bogatszy o takie rozwiązanie. Nie stwierdzę, iż dzisiaj nie da się korzystać z tego serwisu, ale stagnacja dobra nie jest. Podejrzewam, że Google i konkurencja zdają sobie z tego sprawę. Czekam zatem na rozwój wypadków.
Źródło grafiki: seoclerk.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu