E-commerce

Chińczycy pokazują, jak się robi m-commerce - Alibaba prezentuje dobre wyniki kwartalne

Maciej Sikorski
Chińczycy pokazują, jak się robi m-commerce - Alibaba prezentuje dobre wyniki kwartalne
Reklama

Wejście Alibaby na amerykańską giełdę było jednym z najważniejszych debiutów ostatniej dekady - firma zgarnęła duże pieniądze, skupiła na sobie uwagę rynku i pokazała, że chiński biznes jest zainteresowany globalną ekspansją. Potem emocje trochę opadły, ale nie oznacza to, że firma sobie nie radzi: ostatni raport kwartalny udowadnia, iż gigant e-commerce rozwija się dynamicznie i to na różnych polach. Amazon ma się kogo obawiać. Ale i Alibaba nie powinna czuć się bezpiecznie.

Alibaba to jedna z gwiazd chińskiego biznesu, jednocześnie jedna z największych na świecie platform handlu. Założyciel biznesu, Jack Ma, znajduje się w gronie najbogatszych ludzi świata, a udziały w tej firmie są dzisiaj uznawane za najbardziej wartościową część majątku Yahoo. Ciekawe zestawienie wzrostu potęgi gracza z Chin i upadku amerykańskiej legendy...

Reklama

Przychody i zyski rosną

W poprzednim kwartale przychody Alibaby wyniosły ponad 3,7 mld dolarów i były wyższe o 39% od tych zanotowanych w analogicznym okresie roku 2015. Ten wynik przebił oczekiwania analityków. Z zyskiem było już gorzej, firma nie sprostała prognozom, ale w dużej mierze wynika to z inwestycji (o tym za chwilę). Wystarczy napisać, że zysk w poprzednim kwartale wyniósł ponad 820 mln dolarów. Czy zarabiały wszystkie części biznesu? Nie, część była na minusie, ale trudno uznać to za wielki problem - przecież podobna sytuacja jest właściwa dla Alphabet, Microsoftu czy Amazona. Ta ostatnia firma dopiero od jakiegoś czasu generuje zyski, wcześniej zazwyczaj była na minusie.

Siłą Alibaby jest to samo, co nakręca wyniki Facebooka: mobile. Miesięczna liczba aktywnych klientów korzystających z usług z poziomu sprzętu mobilnego wynosi już ponad 410 mln. To zdecydowana większość ogólnego rezultatu, to także znacznie więcej niż przed rokiem. Wynika to z faktu, iż przeważająca część klientów Alibaba Group to Chińczycy, a ci w dużej mierze przeskoczyli erę PC i wskoczyli do post PC, jeśli już mamy używać tej nomenklatury. Mówimy zatem o biznesie z tzw. m-commerce.

Alibaba chce globalnie i wielotorowo

Wspominałem o inwestycjach, teraz warto rozwinąć wątek i napisać, że firma wydaje na nie duże pieniądze - mowa o miliardach dolarów, a dobrym, świeżym przykładem kasa wydana na Lazada Group. To azjatycki biznes działający na rynku handlu internetowego. Ale chiński gigant nie zamierza się skupiać wyłącznie na e-handlu - inwestuje w rozwój systemu płatności online, w chmurę, segment rozrywki cyfrowej. W dużej mierze przypomina to poczynania Amazona, który może się np. pochwalić rosnąca popularnością usługi Prime napędzanej przez treści cyfrowe czy AWS, czyli cloud computingu. Alibaba rozwija podobny biznes: AliCloud - w ciągu roku jego kwartalne przychody wzrosły o 175%, a liczba klientów tego segmentu przekroczyła pół miliona.

Firma zamierza rozwijać się na różnych polach, poszczególne segmenty powinny się wzajemnie nakręcać, a skala działania będzie globalna. To oznacza, że Amazon prędzej czy później zacznie się na poważnie ścigać z chińskim rywalem. Warto jednak mieć na uwadze, że poszczególne części korporacji z Państwa Środka mają konkurencję także wśród chińskich firm i możliwe, że to w nich należy upatrywać ewentualnego zagrożenia. Przykładem Tencent i płatności online czy cyfrowa rozrywka. Jedno jest pewne: będzie się działo...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama