Felietony

Aplikacje do jakości powietrza mają konkurencję. To Alert RCB. Niestety...

Tomasz Szwast
Aplikacje do jakości powietrza mają konkurencję. To Alert RCB. Niestety...

Aplikacje do śledzenia jakości powietrza cieszą się rosnącą popularnością. Chętnie korzystamy z nich zwłaszcza w okresie zimowym, gdy problemy ze smogiem są największe. Wygląda na to, że możemy je z powodzeniem odinstalować. O nasze bezpieczeństwo usiłuje dbać rząd.

Na łamach Antywebu niejednokrotnie krytykowaliśmy to, w jaki sposób działają powiadomienie przesyłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Ich treść i zasadność już niejednokrotnie była przedmiotem polemiki. Czy system, który powstał po to, by ostrzegać obywateli przed istotnymi zagrożeniami, ma działać jako pogodynka? Niestety, nic w tym zakresie się nie zmieniło. Co gorsza, niekonsekwencja w przesyłanych komunikatach mogła, w ostatnich dniach, wywołać spore zamieszanie. Od niej właśnie chciałbym zacząć.

Alert RCB: czego można się po nim spodziewać?

W teorii, powiadomienia z RCB mają służyć do tego, by ostrzegać obywateli przed najistotniejszymi zagrożeniami. Owszem, zdarzało się, że działał właśnie w ten sposób. Chociażby wtedy, gdy na obszarze jednego z województw policja poszukiwała groźnego przestępcy. Problem w tym, że na co dzień służy do przesyłania zgoła innych komunikatów. Co gorsza, niekonsekwentnie. Przykład? Bardzo proszę.

W pierwszej połowie 2022 roku multipleksy telewizji naziemnej, z których korzystają przede wszystkim nadawcy komercyjni, zmieniały standard nadawania z DVB-T na DVB-T2. Mieszkańcy poszczególnych województw otrzymali wówczas, za pośrednictwem Alertu RCB, takie wiadomości:

25 kwietnia w (wskazane województwo) nastąpi zmiana standardu nadawania TV naziemnej. Sprawdź czy Twój telewizor działa w nowym systemie. Info: gov pl cyfrowaTV

Zmiana ta nie dotyczyła jednak MUX-3, czyli multipleksu wykorzystywanego przez Telewizję Polską. Odroczono ją w czasie, by finalnie zrealizować w grudniu 2023 roku. Problem w tym, że tym razem żadnych komunikatów nie wysłano. O zmianie miał nie wiedzieć nawet niedawny minister ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, który brak możliwości odbierania sygnału TVP zinterpretował jako problem natury politycznej. A wystarczyło tylko przeprogramować dekoder.

Skoro powiedziano A, wypadało również powiedzieć B. Jeśli poinformowano o pierwszej zmianie standardu nadawania, o drugiej też trzeba było. Dlaczego tego nie zrobiono? Nie mam pojęcia.

Jak państwo dba o nasze płuca?

Mogłoby się wydawać, że instytucje rządowe mają mnóstwo narzędzi do tego, by walczyć ze złą jakością powietrza w Polsce. Stworzenie odpowiednich warunków do rezygnacji z węgla, korzystnych programów finansowania termomodernizacji budynków ogrzewanych w sposób nieekologiczny, czy w końcu skuteczna walka z paleniem w piecach odpadami to raptem pierwsze z brzegu. Postanowiono jednak, że niezależnie od postępu w tych aspektach, społeczeństwo będzie szeroko informowane o jakości powietrza. W jaki sposób?


Skoro powstały już aplikacje do śledzenia jakości powietrza, w stosowne moduły wyposażono również niektóre ogólne aplikacje pogodowe na smartfony, można było postawić na dystrybucję komunikatów tą drogą i zachęcenie ludzi do korzystania z tych narzędzi. Postanowiono jednak zupełnie inaczej. Administracja rządowa działa na własną rękę, wykorzystując do tego posiadane instrumenty. Czy słusznie?

W 2023 roku dodano moduł śledzenia jakości powietrza do aplikacji mObywatel. Jak działa? Na ogół niezbyt dokładnie. Bierze się to z faktu dysponowania relatywnie niewielką, chociażby w porównaniu do komercyjnego Airly, siecią czujników. Czujniki, z których dane prezentowane są w mObywatelu są zlokalizowane przy szkołach, przedszkolach czy miejskich instytucjach kultury. Oczywiście nie wszystkich. To zbyt mało, by mówić o skutecznym systemie.

Już ta zmiana w mObywatelu spotkała się z mieszanym przyjęciem. Wielu zwróciło uwagę na to, że w ten sposób prosta aplikacja rządowa staje się kombajnem do wszystkiego i do niczego. A przecież wciąż są Alerty RCB...

Czy ja zamawiałem subskrypcję powiadomień o pogodzie?

Moja korespondencja z nadawcą Alert RCB, w ostatnim czasie, wygląda właśnie tak:


Mam już w telefonie aplikację pogodową. Mam też aplikację typowo do śledzenia jakości powietrza. W ostateczności mogę skorzystać również z mObywatela. Czy przesyłanie komunikatów o jakości powietrza kolejnym kanałem ma sens? Moim zdaniem, niekoniecznie. Wykorzystywanie mObywatela do przesyłania komunikatów meteorologicznych może sprawić, że ludzie będą ignorować, czy wręcz blokować ten kanał komunikacji. A przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. To ma służyć do przesyłania naprawdę istotnych, niecierpiących zwłoki informacji o znaczeniu kluczowym.

Co Wy o tym sądzicie? Informacje o jakości powietrza w Alercie RCB to potrzebna funkcjonalność, czy może jednak rozmienianie możliwości istotnej społecznie usługi na drobne?

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu