Apple wielokrotnie chwaliło się, że ich produkty są rewolucyjne i potrafią realnie zmieniać życie osób, które z nich korzystają. Kiedy gruchnęła wieść ze strony Apple, że AirPodsy mogą być świetnymi urządzeniami z niedosłuchem - traktowano to głównie jako marketingową przechwałkę, która może mieć, ale i nie musi dużego związku z rzeczywistością. Teraz jest na to solidny dowód.
Aparaty słuchowe zazwyczaj są drogie - te najlepsze mogą kosztować kilka tysięcy lub nawet dziesiątki tysięcy złotych. AirPodsy, choć w kategorii słuchawek bezprzewodowych do najtańszych nie należą - nie są kosztowne w porównaniu do aparatów słuchowych. Taki osobisty produkt wzmacniający dźwięk również może być fajnym dodatkiem dla osób, które mają łagodne formy niedosłuchu. Trzeba jednak pamiętać o tym, że takie sprzęty jak AirPods zostały zaprojektowane tak, aby zapewnić komfortowe wrażenia podczas rozmów i słuchania muzyki, a nie po to, aby zaspokoić potrzeby osób, które są w pewien sposób chore. Jednak badanie opublikowane w iScience wykazało, że osobiste produkty do wzmacniania dźwięku (PSAP), takie jak AirPods od Apple, mogą pomóc ludziom w lepszym funkcjonowaniu w społeczeństwie dzięki swoim sporym możliwościom.
Apple od dawna już uprawia mariaż z urządzeniami mającymi zastosowanie medyczne - spójrzmy tylko na Apple Watche z funkcją wykrywania nieprawidłowości w biciu serca. Jak wynika z badania, taki sprzęt może pomóc osobom z lekkim do umiarkowanego ubytkiem słuchu. W badaniu porównano wydajność słuchu wśród dorosłych z ubytkiem słuchu od łagodnego do umiarkowanego, gdy wspomagano się każdym urządzeniem wspomagającym słyszenie: AirPods 2 i AirPods Pro oraz aparatami słuchowymi. 21 osób włączonych do tego badania, nigdy nie miały doświadczenia w używaniu aparatów słuchowych. Nie można więc powiedzieć, że były one w jakikolwiek sposób uprzedzone lub przyzwyczajone do takich urządzeń. Następnie, sprawdzono wydajność słuchową aparatów słuchowych i AirPods, aby zrozumieć podobieństwo i różnice między nimi w badaniu, które było wspierane przez dotacje z National Science and Technology Council, Veterans General Hospitals i University System of Taiwan Joint Research Program.
Tutaj trzeba przyznać, że model Pro wypadł najlepiej. Wyodrębniono cechy elektroakustyczne, takie jak maksymalny wyjściowy poziom ciśnienia akustycznego przy 90 dB dźwięku, szerokość pasma przenoszenia, gładkość odpowiedzi częstotliwościowej i inne. AirPods Pro miały najbardziej podobne cechy, podczas gdy AirPods 2 spełniały tylko niektóre cechy w porównaniu do aparatu słuchowego. Według badaczy więc, AirPods Pro można uznać za dobrą opcję do wykorzystania przez osoby, które mają łagodne i umiarkowane problemy ze słuchem. Niemniej należy wykazać, że to aparaty słuchowe były najlepiej zoptymalizowane do tego, aby działać w kontekście wzmacniania istotnych dla osób niedosłyszących dźwięków - tutaj trzeba być uczciwym i na ten moment - nie ma istotnych powodów, dla których warto zamieniać aparaty słuchowe na AirPodsy Pro... poza ceną oczywiście.
Trzeba mieć świadomość, że AirPods Pro są łatwo dostępne w rozsądnej cenie, nie wymagają dokumentu medycznego i mogą pomóc w lepszym słyszeniu, co czyni je kuszącą opcją. Dodatkowo istotne są takie cechy jak: funkcjonalność, funkcje wzmocnienia dźwięku i brak społecznej stygmatyzacji związanej z używaniem aparatów słuchowych
Dla Apple może to być ciekawy kierunek rozwoju
Niewykluczone więc, że drogądla AirPods jest kierunek, wedle którego poza oczywistymi dla nich funkcjami, staną się one także alternatywą dla wszystkich, którzy mają problemy ze słuchem. Apple nie podejrzewano o to, że w tak płynny sposób będą oni w stanie zagospodarowywać problemy osób, które mają bardzo zróżnicowane problemy zdrowotne, a tu proszę.
Powiedzcie mi, czy Apple nie jest genialne? Na pewien sposób jest.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu