Felietony

AI rodem z filmów dopiero się rodzi. Stoimy u progu prawdziwego przełomu

Patryk Koncewicz
AI rodem z filmów dopiero się rodzi. Stoimy u progu prawdziwego przełomu
Reklama

AGI, choć wciąż odległa, już teraz zapowiada się na największą rewolucję technologiczną naszych czasów.

Chyba zgodzicie się ze mną, że z AI zdążyliśmy się już oswoić, a nawet zakolegować. Generowane przez sztuczną inteligencję teksty, muzyka, grafiki czy filmy wciąż potrafią wywołać mały efekt „wow”, ale ta ewolucja, o której media dudnią od dobrych kilku lat, raczej nie wywołuje już wielkich emocji. A co jeśli powiem Wam, że rewolucja dopiero nadchodzi? Co jeśli powiem Wam, że wszystko to, co dopiero widzieliśmy, było zaledwie rozgrzewką przed czymś naprawdę wielkim? Otworzyliśmy bowiem drzwi do AGI, czyli Artificial General Intelligence, posiadającej zdolności poznawcze porównywalne z ludzkimi (albo nawet je przewyższające), i choć na przekroczenie progu i wejście w ten świat potrzeba jeszcze trochę czasu, to już teraz posiadamy wiedzę, która pozwala nam snuć wizję tego, co nadejdzie w przyszłości. Czym jest więc AGI i dlaczego jej nadejście będzie tak ważnym kamieniem milowym?

Reklama

Czym jest AI, a czym AGI?

Zanim jednak wejdziemy głębiej w świat AGI, warto rozróżnić dwa często mylone pojęcia: AI i AGI. To pierwsze — Artificial Intelligence — znamy już całkiem dobrze. AI w obecnej formie to tzw. narrow AI, czyli wąska sztuczna inteligencja. Jest wyspecjalizowana w konkretnych zadaniach: potrafi rozpoznać twarz na zdjęciu, wygenerować maila do szefa, stworzyć realistyczną grafikę, a nawet pokonać arcymistrza w szachach – brakuje jej jednak samowystarczalności i potrzebuje człowieka w roli przełożonego.

Źródło: Depositphotos

AGI, czyli Artificial General Intelligence, to zupełnie inna liga. Mówimy tu o systemie, który nie tylko rozumie kontekst, ale też potrafi uczyć się, rozwiązywać problemy, planować, wyciągać wnioski i myśleć abstrakcyjnie – dokładnie tak, jak robi to człowiek (a może nawet lepiej, jak twierdzą niektórzy badacze). Taki system nie będzie musiał być trenowany osobno do każdej czynności. Będzie sam uczył się nowych rzeczy, rozumiał niuanse języka, a nawet – uwaga – posiadał coś na kształt zdrowego rozsądku. Brzmi jak science fiction? Niby tak, ale Midjourney czy Veo3 dekadę temu też wydawały się przecież oderwanym od rzeczywistości wymysłem.

Kiedy nadejdzie AGI – perspektywy i przeszkody

Temat AGI coraz mocniej przebija się do głównego nurtu i warto już teraz zgłębiać tę wiedzę, jeśli nie chcecie nagle obudzić się z ręką, sami wiecie w czym. Wiem, że słowa „rewolucja” w kontekście AI trochę się nadużywa, ale jeśli tacy specjaliści jak Aleksander Mądry – który na co dzień pracuje i rozwija tę technologię w OpenAI – porównuje przyszłość sztucznej inteligencji do rewolucji przemysłowej, to znak, że do sprawy powinniśmy podchodzić poważnie. Z AGI są jednak pewne problemy, które sprawiają, że – na ten moment – jest to wizja wciąż odległa, ale nie tak bardzo, jak można byłoby się tego spodziewać. Na nadejście AGI będziemy musieli prawdopodobnie poczekać kilka lat – dlaczego?

Obecne modele, nawet te najbardziej zaawansowane, jak GPT-4 czy jego następcy, choć potrafią zadziwić elokwencją i wszechstronnością, wciąż działają na zasadzie przewidywania najbardziej prawdopodobnej odpowiedzi. Brakuje im intencjonalności, świadomości i – nazwijmy to – prawdziwego „zrozumienia świata”. To nadal narrow AI, tylko bardzo dobrze udająca coś więcej.

Źródło: Depositphotos

AGI wciąż nie powstała, bo choć mamy coraz potężniejsze algorytmy i rosnącą moc obliczeniową, to wciąż brakuje nam kluczowych przełomów w zrozumieniu, jak w sposób sztuczny naprawdę imitować działanie ludzkiej inteligencji – elastycznej, kreatywnej i zdolnej do rozumienia świata na wielu poziomach jednocześnie. Problem leży także w zrozumieniu, jak działa ludzka inteligencja na poziomie poznawczym – jakie mechanizmy pozwalają nam uczyć się, generalizować czy planować.

Wspomniane jednak OpenAI – i zapewne też inni giganci, tacy jak Google czy Anthropic – pracują nad stworzeniem architektury, która połączyłaby te zdolności w jednym systemie. Istotne są też ogromne wymagania sprzętowe – nawet te najbardziej zaawansowane komputery nie są dziś w stanie efektywnie symulować mózgu w pełnej skali i złożoności.

Kiedy więc możemy się spodziewać pierwszych efektów? Cóż, Aleksander Mądry w wypowiedzi dla kanału didaskalia przekazał, że może to nastąpić już w przyszłym roku. Nie spodziewajcie się jednak robotów na ulicach i tym podobnych scenariuszy filmowych. Jako pierwsi mogą to odczuć specjaliści z branż finansowych czy farmaceutycznych, bo to właśnie w tych niefizycznych sektorach narzędzia realizujące wizję AGI będą rozpoczynały swoją przygodę.

Reklama

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama