Gry

Activision Blizzard zarabia głównie na... mikrotransakcjach

Kamil Pieczonka
Activision Blizzard zarabia głównie na... mikrotransakcjach
Reklama

Pewnie wszyscy się ze mną zgodzicie, że mikrotransakcje to przekleństwo dzisiejszych gier. Szczególnie na urządzeniach mobilnych, gdzie w niemal każdej "darmowej" grze zastosowano mechanizm, który na każdym kroku zachęca aby za nią zapłacić.

Mikrotransakcje przynoszą krocie

I trudno się temu dziwić, bo okazuje się, że ten mechanizm działa doskonale. Skoro jeden z największych wydawców gier na świecie - Activision Blizzard, czerpie aż 60% swoich przychodów z mikrotransakcji to coś musi być na rzeczy. Jeśli nie kojarzycie, to ta firma odpowiada między innmi za takie tytuły jak Call of Duty, World of Warcraft, Starcraft, Diablo czy wreszcie... Candy Crush Saga. W 3. kwartale 2020 roku firma miała przychody na poziomie 1,95 mld USD, z czego 1,2 mld USD zarobiła właśnie na mikrotransakcjach. W analogicznym okresie roku poprzedniego przychody wynosiły 1,28 mld USD, a mikrotransakcje odpowiadały za 709 mln USD, czyli ich wartość wzrosła przez rok o 70%.

Reklama

Trudno zatem oczekiwać, aby firmy się z takiej formy zarobku wycofały. Activision Blizzard zarabia w ten sposób więcej niż na swoich tytułach, których sprzedaż idzie przecież w miliony kopii. Z drugiej strony warto wziąć pod uwagę, że w 3. kwartale 2020 roku w gry tego wydawcy miesięcznie grało średnio 390 milionów osób. 30 milionów korzystało z produkcji Blizzarda, 111 mln grało głównie w Call of Duty, a 249 milinów w gry firmy King. To wydawca jednej z najpopularniejszych gier mobilnych na świecie - Candy Crush Saga i jak można bezpiecznie założyć, to tutaj jest ogromne źródło przychodów z mikrotransakcji. Co ciekawe Activision Blizzard kupiło King raptem kilka lat temu za 5,9 mld USD, inwestycja już dawno się zwróciła.

Czy to oznacza, że od mikrotransakcji nie uciekniemy?

Miktotransakcje to określenie na zakupy w ramach aplikacji. W przypadku gier mobilnych mogą to być np. waluta, która w grze pozwala nam "kupić" jakieś ułatwienia lub szybciej odblokować dodatkowe poziomy. To także określenie na wszelkie dodatki w grach (popularne DLC), które dodają nową zawartość. Mogą to być np. właśnie dodatkowe misje czy mapy niedostępne dla użytkowników, którzy nie płacą.

Z takiej formy zarobkowania korzystają obecnie niemal wszyscy najwięksi gracze. Chlubnym wyjątkiem do tej pory jest CD Projekt RED, ale pojawiają się głosy, że po premierze Cyberpunka 2077 może się to zmienić. Akcjonariusze pewnie się ucieszą...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama