Ostatnie zmiany w Firefoksie mogły budzić pewien niepokój. W przeglądarce pojawiały się kolejne nowe funkcje. Najpierw komunikator Hello, potem mechan...
A jednak się myliłem, Firefox nie będzie kombajnem. Mozilla zapowiada wielkie odchudzanie
Ostatnie zmiany w Firefoksie mogły budzić pewien niepokój. W przeglądarce pojawiały się kolejne nowe funkcje. Najpierw komunikator Hello, potem mechanizm udostępniania w serwisach społecznościowych. W końcu wbudowano tutaj nawet rozszerzenie Pocketa. Mozilla jednak zdecydowała się podejść do tematu bardziej rozsądnie.
Czy użytkownicy Firefoksa potrzebują tego wszystkiego, co obecnie posiada przeglądarka? Zdecydowanie nie? Mozilla ujawniła, że z wprowadzonej dobrych kilka lat temu funkcji grupowania kart Panorama korzysta obecnie zaledwie promil wszystkich użytkowników. Nic w tym dziwnego, skoro od pewnego czasu zrezygnowano nawet z przycisku wyświetlanego w interfejsie tuż po instalacji. Panoramę można było aktywować ręcznie poprzez modyfikację wyglądu.
Ostatecznie zatem zdecydowano się na zrezygnowanie z tej funkcji. Nie jej jednej. Firefox niebawem przestanie również obsługiwać zaawansowane motywy, które pozwalały na daleko idące zmiany w interfejsie przeglądarki. Dotąd "Liska" można było przekształcać w sposób niemalże dowolny i upodabniać np. do Chrome. Rozwiązanie to miało swoje plusy. Pod maską jednak często działy się cuda, bo tego typu modyfikacje dość mocno ingerowały w kod programu. Dochodziło do utraty stabilności, nieprawidłowego wyświetlania rozszerzeń i ogólnego spowolnienia przeglądarki. Motywy zatem również pójdą pod nóż.
Co dalej? Mozilla pozbędzie się też domyślnej integracji z Pocketem, na którą tak mocno swego czasu narzekałem, sugerując nawet, że mogła to być część komercyjnej umowy z twórcami serwisu. Rozszerzenie Pocketa zostanie odseparowane od programu. Oznacza to, że każdy chętny będzie mógł je samodzielnie pobrać i zainstalować ze sklepu z rozszerzeniami. W praktyce ma to również pozwolić na sprawniejszy rozwój tego dodatku - przynajmniej tak brzmią zapowiedzi twórców.
Wszystkie te działania będą przeprowadzane w ramach programu "Great or Dead", który ma zbliżyć przeglądarkę do doskonałości. Nie ukrywam, że przyjmuję je z dużym entuzjazmem. Jestem bowiem zwolennikiem minimalistycznych rozwiązań oraz modularności. Ta ostatnia również znajduje się gdzieś w planach fundacji. Jednym z założeń rozwoju Firefoksa jest udostępnianie nowych funkcji na zasadzie modułów, które użytkownik zależnie od potrzeb by mógł aktywować i dezaktywować. Prawdę mówiąc, bardzo chętnie zobaczyłbym w takiej postaci komunikator Hello, który z mojego punktu widzenia jest zupełnie nieprzydatny. Tu jednak tak łatwo nie pójdzie bo w ostatnich kilkunastu miesiącach Mozilla zainwestowała ogrom czasu i środków w rozwój tego rozwiązania, którego partnerem jest operator Telefonica.
Cięcia cięciami, ale nie zapominajmy, że Firefox potrzebuje również nowości. Nie mam tutaj na myśli nowych funkcji, a przede wszystkim odseparowanie od siebie procesów przeglądarki. Dotąd Mozilli nie udało się efektywnie wdrożyć planu Electrolysys, który zakłada, że wszystkie karty i rozszerzenia będą działały niezależnie od głównego procesu programu. Te ostatnie funkcjonują w ten sposób już od pewnego czasu. Karty miałyby być oddzielone jednak dopiero w wydaniu z numerkiem 48.
Czy to wystarczy, aby poprawić swoją sytuację na rynku przeglądarek? Ten nie sprzyja Mozilli. Firefox traci, a rozwój Chrome wcale nie ułatwia odzyskiwania udziałów. Można jednak zaobserwować ostatnio znacznie większą dynamikę w działaniach fundacji, a to napawa dużym optymizmem. Nie ukrywam, że coraz częściej zerkam w kierunku ich rozwiązania, choć ciągle czuję pewien opór, bo oprócz Chrome na desktopie korzystam również z Chromebooka, Chromecasta i trzech Androidów, a to, wbrew pozorom, odgrywa tutaj niebagatelną rolę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu