Technologie

A gdyby tak zastąpić Straż Miejską tym robotem? Mógłby być znacznie skuteczniejszy

Tomasz Popielarczyk
A gdyby tak zastąpić Straż Miejską tym robotem? Mógłby być znacznie skuteczniejszy
Reklama

Robot wielkości człowieka wyposażony w cztery kamery, mikrofony oraz szereg innych sensorów? Taka konstrukcja już istnieje i może z powodzeniem być wy...

Robot wielkości człowieka wyposażony w cztery kamery, mikrofony oraz szereg innych sensorów? Taka konstrukcja już istnieje i może z powodzeniem być wykorzystywana do pełnienia funkcji strażniczych na dowolnym obszarze - również publicznie dostępny. U nas mógłby się to sprawdzić chociażby jako zastępstwo dla Straży Miejskiej. Być może przyniosłoby to lepsze efekty niż obecnie.

Reklama

O opracowanych przez firmę Knightscope robotach K5 wspominałem już w porannej prasówce. Warto jednak poświęcić im trochę więcej miejsca na łamach Antyweba, bo projekt jest niesamowicie interesujący. Od 2013 roku udało się skonstruować siedem takich urządzeń, a przed końcem roku cztery mają zostać wykorzystane przez jedną z firm technologicznych z Doliny Krzemowej (nie ujawniono którą).

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=7Ww4lQgY_Ss

K5 wielkością przypomina człowieka. Robot został skonstruowany, aby wykrywać wszelkie nienaturalne zachowania, jak np. ludzi znajdujących się na chronionym obszarze po zmroku. Wyposażono go w cztery kamery wideo oraz mikrofony. Łączność z siecią WiFi pozwala natomiast na błyskawiczne zaalarmowanie policji lub dodatkowych służb ochrony. Samo urządzenie nie podejmuje zatem interwencji (i całe szczęście, bo to by mogło się źle skończyć). Nie znaczy to jednak, że jest całkowicie bezbronne - w razie jakiejkolwiek nieautoryzowanej ingerencji w jego podzespoły lub ataku alarmuje odpowiednie służby, a z obudowy wydobywa się dźwięk o bardzo dużej mocy.

Za pomocą wbudowanych sensorów K5 może też wykrywać dym, gaz lub inne chemikalia szkodliwe dla ludzi. Twórcy pracują również nad mechanizmem, który pozwoli na składanie zgłoszeń przez przechodniów (np. za pomocą smartfona). W rezultacie robot mógłby pełnić swoje funkcje na lotnisku i docierać tam, gdzie akurat dzieje się coś złego - rejestrując całe zdarzenie za pomocą kamer i zbierając w ten sposób materiał dowodowy. Umieszczony na obudowie przycisk może też służyć do wzywania pomocy - robot może tym samym pełnić funkcję mobilnego centrum powiadamiania organów ścigania i nie tylko.


K5 wydaje się bardzo wszechstronnym rozwiązaniem. Właściciel może zlecić robotowi patrolowanie wybranego obszaru, wprowadzając do jego pamięci współrzędne. Ten, dzięki odbiornikowi GPS oraz laserowemu czujnikowi zbliżeniowemu będzie w stanie unikać przeszkód. Na pojedynczym ładowaniu K5 może pełnić służbę przez 24 godziny. Ponowne naładowanie trwa zaledwie 15 do 20 minut.

Cała konstrukcja porusza się za pomocą wbudowanych silniczków napędzających małe kółka. Na pierwszy rzut oka wygląda to nieco komicznie. Problemem mogą być też nierówne powierzchnie. W razie upadku, robot nie jest w stanie samodzielnie się podnieść, a więc wymaga interwencji człowieka.

Reklama

K5 ma być dostarczany w modelu "Machine as a Service". A więc w ramach comiesięcznego abonamentu, twórcy zapewnią maszynę, serwisowanie oraz dodatkowe usługi, które wspomogą działanie całego systemu. Komercyjny start zaplanowano na pierwszą połowę przyszłego roku. Jedno jest pewne - nie będzie to tanie.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama