Technologie

Dron dla profesjonalisty, dron z grzybni...

Maciej Sikorski
Dron dla profesjonalisty, dron z grzybni...
Reklama

Drony to obok rzeczywistości wirtualnej (i rozszerzonej) temat, który wywołuje ostatnio duże emocje. Sporo mówi się o pieniądzach w tym biznesie, jego...

Drony to obok rzeczywistości wirtualnej (i rozszerzonej) temat, który wywołuje ostatnio duże emocje. Sporo mówi się o pieniądzach w tym biznesie, jego przyszłości, zmianach oraz firmach, a nawet całych branżach, które mogą wejść w ten sektor. Każdego dnia coś nowego. Dzisiejszy poranek przyniósł informacje dotyczące wypasionego modelu firmy DJI, ale potem zrobiło się ciekawiej - zobaczyłem drona wykonanego z grzybni...

Reklama

Poranek przyniósł m.in. film prezentujący urządzenie Inspire 1, czyli nowego drona firmy DJI. Produkt ma kilka atutów, a wśród najważniejszych należy wymienić kamerę umożliwiającą nagrywanie obrazu w jakości 4K. Dron pozwala kręcić wideo panoramiczne, przesyła też obraz Full HD na odległość 1,5 km. Sterowanie może się odbywać z pomocą dwóch padów – jeden do obsługi samego drona, drugi dla kamery. Maszyna radzi sobie zarówno na otwartej przestrzeni, jak i w pomieszczeniach. Wszystko to sprawia, że urządzeniem mogą być zainteresowani np. filmowcy. Zwłaszcza, że cena nie jest zaporowa – poniżej 3 tys. dolarów. Dla przeciętnego zjadacza chleba to spory wydatek, ale dla firmy działającej w szeroko pojętej branży rozrywkowej to niezła okazja. Podejrzewam, że nabywcami nie będą jedynie ludzie związani ze wspomnianą rozrywką – popyt na ten sprzęt może być naprawdę spory.

Po zapoznaniu się z tym produktem byłem przekonany, że dzisiaj będzie to najmocniejsza "dronowa" wiadomość. Szczególnie, że w Sieci trafiłem na słowa zachwytu niektórych dziennikarzy zajmujących się nowymi technologiami. Sam nie rozpływałem się nad sprzętem, ale tylko dlatego, że nie miałem okazji zobaczyć go w akcji i sprawdzić możliwości maszyny. A na sucho trudno unosić brwi z wrażenia. Chociaż czasem się zdarza – dzieje się tak np. wtedy, gdy spojrzy się na zdjęcie drona stworzonego z grzybni. W tym przypadku należy mówić raczej o szoku niż o wrażeniu.

Sprzęt stworzyli naukowcy NASA. Połączyli elektronikę z grzybnią i powstał biodron. Rano pisałem o biorobocie karaluchu, teraz coś ze zbliżonej działki. Mniej kontrowersyjne, ale przy okazji dość ciekawe. Nie intryguje mnie przy tym sam proces powstawania produktu, lecz cel tych działań. Co można zrobić z taką maszyną? Szkielet wykonany z grzybni i innych biodegradowalnych elementów, ale część elementów i tak trzeba zrobić z tworzywa sztucznego czy metalu. Naprawdę dziwna konstrukcja, dla której trudno obecnie znaleźć sensowne zastosowanie. Oczywiście z czasem może się ono pojawić (albo już istnieje, a ja nie potrafię tego dostrzec), nie brakuje rozwiązań, które musiały odczekać swoje, nim stały się powszechnie wykorzystywane. Czekam, bo jestem ciekaw, jak kreatywnie można rozwinąć ten pomysł.


Jak widać, biznes dronowy nieźle się rozkręca i nie powinno dziwić nikogo, że ten sektor wyceniany jest już na miliardy dolarów. Jeżeli pojawiają się już grzybniowe maszyny, to coś musi być na rzeczy...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama