Tablety

A co powiecie na iPady wypożyczane z maszyny?

Maciej Sikorski
A co powiecie na iPady wypożyczane z maszyny?
Reklama

Maszyny vendingowe (vending machine), czyli automaty oferujące różne produkty, najczęściej za pieniądze, są znane od lat. Nawet od wieków. Gdybyśmy ze...

Maszyny vendingowe (vending machine), czyli automaty oferujące różne produkty, najczęściej za pieniądze, są znane od lat. Nawet od wieków. Gdybyśmy zebrali towary, jakie były i są w nich umieszczane, to lista byłaby naprawdę długa i znaleźlibyśmy na niej sporo niespodzianek. Dzisiaj trafiłem na informację dotyczącą iPadów dostępnych z maszyny. Bezpłatnie.

Reklama

Automat to wspólny projekt Drexel University oraz Biblioteki Filadelfijskiej. Maszyna widoczna na poniższym zdjęciu oferuje 12 iPadów, które wypożyczane są na podstawie karty bibliotecznej. Głównie studentom, ale nie jest to reguła. Posiadają nie tylko wgrane książki, ale też pakiet aplikacji, które mogą się okazać przydatne w nauce, tworzeniu projektów itp. Znajdzie się też coś z poletka pozanaukowego. Największy minus? Sprzęt wypożyczany jest na zaledwie cztery godziny.

Prawdopodobnie wynika to z faktu, że ufundowano na razie jedną maszynę i liczba tabletów jest poważnie ograniczona - gdyby sprzęt był wypożyczany na dłużej, to nie nacieszyłoby się nim zbyt wiele osób. Oczywiście przy założeniu, że studenci będą zainteresowani wypożyczaniem tabletów. Spora część z nich ma pewnie własne urządzenia. Spora część nie znaczy jednak wszyscy. Kto wie, czy niektórzy nie zrezygnowaliby z zakupu takiego produktu, gdyby wiedzieli, że mogą go na dłużej i szybko wypożyczyć, gdy będzie im potrzebny?


Pojawia się tu kwestia bezpieczeństwa danych - jeżeli skorzystam z iPada, pozostawię na nim ślad, który niekoniecznie powinien trafić w inne ręce, to czy mogę ze spokojem oddawać tablet do maszyny? Prawdopodobnie tak - ponoć będą one czyszczone po każdym użytkowniku i żadne dane nie wypłyną. Pewnie i ten czynnik wpływa na krótki czas wypożyczania: tradycyjnych książek się nie czyści po ich oddaniu (tak na marginesie - ludzi, którzy piszą po książkach bibliotecznych, zwłaszcza długopisem, powinno się srogo karać), a to przyspiesza proces ponownego wypożyczenia, skraca kolejkę. Przynajmniej w teorii.

Zastanawiałem się przez dłuższą chwilę, czy ten pomysł ma sens i przyznam, że jestem w kropce. Z jednej strony, dobrze, że udostępnia się sprzęt, który nie jest w zasięgu każdej osoby korzystającej z biblioteki - byłoby to szczególnie widoczne w takich krajach jak Polska, gdzie iPad jest wart wypłatę przeciętnego obywatela. Z drugiej strony, czy sprzęt ten faktycznie może się przydać na kilka godzin? I jak byłby użytkowany, gdyby był wypożyczany na dłużej? Tu pojawia się oczywiście pytanie, na jak długo należałoby go wypożyczać.

Projekt z pewnością jest ciekawy i chciałbym przeczytać o efektach, wnioskach, jakie wyciągną pomysłodawcy. Czy maszyna będzie oblegana i do czego ludzie użyją iPadów? Oglądanie filmów w wolnym czasie czy raczej cele naukowe? Chętnie zobaczyłbym podobną inicjatywę na naszym podwórku - kto wie, może by się przyjęła i znalazła dla tabletów kolejną ciekawą niszę?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama