Koniec II Wojny Światowej to wcale nie samobójstwo Adolfa Hitlera. Musiało minąć jeszcze kilka miesięcy, zanim można było powiedzieć o oficjalnym końcu największego konfliktu zbrojnego w dziejach Ziemi. Ten zaś był nie tylko wielką tragedią, w której zginęło mnóstwo niewinnych cywilów, ale również wydarzeniem, które wpłynęło na to, jak dalej potoczyła się historia. Trudno przewidzieć, jak wyglądałyby kolejne dziesięciolecia, gdyby do ataku na Hiroszimę nie doszło.
Ten dzień na zawsze zmienił naszą cywilizację - rocznica drugiego ataku jądrowego na Japonię
6 sierpnia o godzinie 8:15 nad Hiroszimę wzbiła się kula dymu po ataku jądrowym. W wyniku wybuchu "Little Boy'a" o sile 16 kiloton, zginęło od 70 do 90 tys. mieszkańców miasta (dane w tej kwestii są sporne). Pierwszy atak z użyciem tego typu broni nie skłonił cesarza Hirohito do przyjęcia warunków kapitulacji. Jego doradcy przekonywali go o tym, że USA dysponowało tylko jednym ładunkiem i nie będzie w stanie przeprowadzić kolejnego, podobnego ataku. Te zapewnienia okazały się być jednak tragiczne w skutkach - 3 dni później o godzinie 11:02 w Nagasaki wybuchła kolejna bomba atomowa - silniejszy, 22 - kilotonowy "Fat Boy". Dzień później, Cesarz Hirohito przyjął warunki kapitulacji, jednak pod warunkiem, iż zachowa tytuł cesarza i swoją pozycję. W wyniku drugiego amerykańskiego ataku jądrowego na Japonię zginęło około 70 tysięcy mieszkańców.
Dlaczego Hiroszima i Nagasaki?
Warto odnieść się do tego, jakie kryteria zostały dobrane do odpowiedniego oznaczenia celu misji. Należało zadbać o to, by cel był w zasięgu samolotów, które będą przenosić ładunek. Nie bez znaczenia były warunki pogodowe, które mogłyby przeszkodzić w zrzuceniu ładunku. Istotne było również to, by oprócz głównego celu w danej lokalizacji, znajdowały się również dwa dodatkowe, które byłyby brane pod uwagę w wypadku, gdy zrzucenie bomby na cel główny nie były możliwe.
Amerykanie równocześnie musieli wybrać takie miejsca, które najmocniej wpłyną na morale armii i osłabi potencjał militarny kraju. Należało rozważyć, czy docelowe miejsce bombardowania będzie odpowiednim, jeśli chodzi o wpływ jego zniszczenia na gospodarkę oraz infrastrukturę.
W przypadku Hiroszimy, celem był most Aioi, jednak bomba została zrzucona około 250 metrów na południowy wschód od tego obiektu. Natomiast, Nagasaki było właśnie jednym z celów rezerwowych. Pierwotnie, celem misji bombowca Enola Gay miała być Kokura, jednak bardzo aktywna obrona przeciwlotnicza i niekorzystne warunki atmosferyczne przeszkodziły w zbombardowaniu tego miasta.
Historycy do dzisiaj spierają się, dlaczego w ogóle pomyślano o zrzucaniu bomb atomowych na Japonię. W amerykańskim dowództwie nie brakowało wtedy sceptyków takiego pomysłu, bo wiedziano już na podstawie wcześniejszych doświadczeń armii, że naloty nie są w stanie odwrócić losów wojny. Entuzjaści tego rozwiązania utrzymywali, że niewyobrażalna siła ładunków jądrowych to argument za tym, by móc upatrywać w takim ataku możliwości zakończenia wojny na Dalekim Wschodzie. Jak się potem okazało - słusznie.
Można jednak twierdzić, że atak na Hiroszimę i Nagasaki to kompilacja koncepcji strategicznej armii USA oraz ambicji tego mocarstwa. Mimo dołączenia Związku Radzieckiego do grona koalicji antyhitlerowskiej po operacji Barbarossa, cały czas widziano w Stalinie poważnego konkurenta - toteż chciano wywrzeć na sowietach wrażenie potęgą militarną i technologiczną. Kwestia wizerunkowa mogła być, ale nie musiała - być jedną z tych najważniejszych.
Z drugiej strony, gdyby ataki jądrowe na Japonię nie zdołały zmusić Hirohito do kapitulacji (a wiadomo, że Amerykanie na wypadek braku reakcji z jego strony po Nagasaki szykowali już kolejny z użyciem bomby Fat Man II w okolicach 18 sierpnia), należałoby przeprowadzić desant w ramach akcji Olympic, który zakładał wprowadzenie na teren wyspy Kiusiu blisko 800 tysięcy żołnierzy. Znając jednak determinację Japończyków, a także biorąc pod uwagę wcześniejsze straty armii USA, byłoby to działanie niezwykle ryzykowne i traktowano je jako ostateczność.
Wpływ tych wydarzeń na historię
Istotnie, zrzucenie dwóch bomb na Japonię (były to jedyne przypadki użycia broni jądrowej w konflikcie zbrojnym) wpłynęło nie tylko na Związek Radziecki, ale i cały świat. Od rozpoczęcia Zimnej Wojny obawiano się kolejnej wojny totalnej, w tym wypadku już z użyciem nowego, śmiercionośnego typu broni. Rozpoczęto budowy schronów atomowych, a posiadanie arsenału jądrowego stało się dążeniem innych państw aspirujących do miana mocarstwa. Okazało się szybko, że w polityce międzynarodowej straszak w postaci broni atomowej jest całkiem dobrym argumentem.
Polityka swoje, a kultura swoje i religia swoje. Ludzie w użyciu broni atomowej upatrywali podobieństw do Apokalipsy św. Jana i poważnie obawiali się broni jądrowej. W filmach, apokaliptyczne wizje często dotykały problematyki hipotetycznego użycia broni atomowej, a nawet w grach - m. in. Metro oraz Fallout prezentowano możliwe skutki użycia i opowiadano historie mające miejsce długo po konfliktach z użyciem bomb jądrowych.
To niechlubne wydarzenie w naszej historii przez jednych jest uznawane za słuszny akt agresji - z powodu oszczędzenia wielu istnień amerykańskich żołnierzy, którzy mieli zostać wysłani do Japonii w ramach operacji Olympic, jednak z drugiej strony, w wyniku bombardowań jądrowych, również zginęli ludzie. Również ci niczemu niewinni. Konkretnych wydarzeń w wojnach nie można jednak upatrywać standardowymi zasadami moralności, biorąc to wszystko w nawias i mówiąc, że wojna sama w sobie zawsze jest zła. Ale - niestety również konieczna.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu