Jeżeli myśleliście że w kwestii "stanowisk gracza" widzieliście już wszystko to... zapewniam Was, że jesteście w błędzie.
Jeżeli kiedykolwiek przeglądaliście "stanowiska graczy" to doskonale wiecie, jak bajerancko potrafią być urządzone ich pokoje. Pełne świecących we wszystkich kolorach ledów, efekciarskich obudów do komputerów, zmodyfikowanych foteli gamingowych. Często, jak na mój gust, przesadzone — ale nie da się ukryć, że potrafią wywołać efekt WOW. Rozumiem, choć to zupełnie nie moja bajka. "Setup" do gry w Pokemon Go Chena San-yuana to też nie moja bajka, ale rozmachu mu odmówić nie można. I szczerze mówiąc: zastanawiam się, jak sobie radzi z tak imponującym zestawieniem smartfonów — dla mnie już drugi telefon to często za dużo, a on ma zamontowanych 64 urządzeń. I to na... rowerze!
64 smartfony zamontowane do roweru. Tak też można (?) grać w Pokemon Go
Chen San-yuan od wielu lat zajmuje zaszczytne miejsce wśród najbardziej oddanych zabawie mistrzów Pokemon. Tajwański dziadek dowiedział się o grze od swojego wnuka — i nie trzeba było długo czekać, nim sam wciągnął się w zabawę. I to trochę mocniej, niż można było przypuszczać. Już w 2018 jego "stanowisko gracza" z jedenastoma urządzeniami robiło wrażenie, w 2019 ewoluowało do 45. Obecnie składa się ono z 64 smartfonów zamontowanych do kierownicy roweru i wygląda to niezwykle efekciarsko. Ale jako użytkownik który kilka miesięcy temu powrócił do łapania stworków w Pokemon Go, nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić ten styl zabawy w praktyce. Nawet jeżeli główny bohater mówi wprost, że interesuje go tylko łapanie Pokemonów, a w raidach czy walkach o Gymy bierze udział sporadycznie, to wciąż nie bardzo wiem jak miałbym dzielić swoją uwagę pomiędzy tyle urządzeń. Nie mówiąc już o ich regularnym ładowaniu, tworzeniu kont czy po prostu... poruszaniem się z tak ograniczonym wydokiem ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu