Pokemon Go

Płatny event w Pokemon Go. Czy warto zainwestować w łapanie Genesecta?

Kamil Świtalski
Płatny event w Pokemon Go. Czy warto zainwestować w łapanie Genesecta?
Reklama

Czy warto zapłacić za dostęp do płatnego eventu w Pokemon Go? Co zyskujemy poza możliwością złapania nowego Pokemona?

Sytuacja panująca na świecie wygląda coraz poważniej — a biorąc pod uwagę model biznesowy i charakter rozgrywki w Pokemon Go, Niantic nie ma łatwo. W ostatnich tygodniach odwołali już cały zestaw wydarzeń i wprowadzili ułatwienia dzięki którym znacznie łatwiej można grać z domu (m.in. zwiększony respawn Pokemonów czy paczka kilkudziesięciu Incense za 1 monetkę). Nareszcie też ruszył szumnie zapowiadany płatny event w grze, w ramach którego można złapać Genesecta. Czy warto płacić za dostęp do niego... 38 złotych?

Reklama

Pierwszy płatny event w Pokemon Go oferuje w cenie znacznie więcej, niż tylko Genesecta

38 złotych — nie jest to mało. Zwłaszcza, jeżeli spojrzymy na całe to zadanie przez pryzmat złapania tylko jednego Pokemona. Ale myślę, że nie warto na niego patrzeć z tej perspektywy, bo poza złapaniem Genesecta, Specjalny Research oferuje znacznie więcej. Podzielony on został na pięć pomniejszych rozdziałów i to takich, które możemy w dużej mierze wykonać nie wychodząc z domu. No, przynajmniej jeżeli mamy zapas kulek — bo po drodze czeka nas złapanie co najmniej ponad setki Pokemonów. A piszę prawie, bo jedynymi elementami które mogą pokrzyżować te plany są trzy walki z liderami i wyklucie jaja. Jak na to, że jest ich w sumie piętnaście, to i tak wypada to całkiem nieźle.


Ale wspomniałem, że zakup przepustki i wydanie 38 złotych oferuje więcej, niż tylko spotkanie z Genesectem i opcję dodania go do naszej kolekcji stworków. Ano właśnie — za wykonywanie kolejnych zadań zgarniamy tłumnie zestaw przedmiotów, które normalnie w grze sporo kosztują — nawet jeżeli mowa o promocyjnych boxach. Po drodze bowiem do naszego zestawu przedmiotów wpadnie cały zestaw Rare Candy, Poffin, Glaciar Lure, Super Inkubatory, Premium Raid Passy, Charged TM, nowe elementy ubioru — a wisienką na torcie jest opcja złapania innych Pokemonów niż Genesect: Duranta, Shelmeta, Karrablasta,  Scizora, Skarmory'ego, Trubbisha oraz Pinsira. A co za tym idzie — opcja uzbrojenia się w dodatkowe cukierki dla tych stworków, no i zgarnięcie dodatkowego Stardusta.

Sam wciąż jeszcze biorę udział w zabawie — przez siedzenie w domu idzie mi nieco wolniej niż powinno, ale mimo że kupując dostęp do eventu w Pokemon Go miałem dość mieszane uczucia — ostatecznie uważam, że warto było zainwestować tych kilkadziesiąt złotych. Poza łapaniem Genesecta, patrzę na całość przez pryzmat fantastycznej paczki przedmiotów która wpadnie na moje konto — a znając ceny obowiązujące w sklepiku wiem, że jak najbardziej jest to warte swojej ceny. W lidze PvP można się naklikać godzinami i nie zdobyć nawet części tego, co mamy na wyciągnięcie ręki tutaj. W mojej opinii — jak najbardziej warto zapłacić za dostęp do eventu, ale Genesect schodzi na dalszy plan tej historii...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama