Po uruchomieniu komputera i odpaleniu kilku stron z informacjami z branży technologicznej, nie dało się nie zauważyć, iż tematem dnia są smartfony z d...
Bo 4 cale to za mało. Producenci walczą o rynek smartfonów z dużym ekranem. Jest o co?
Po uruchomieniu komputera i odpaleniu kilku stron z informacjami z branży technologicznej, nie dało się nie zauważyć, iż tematem dnia są smartfony z dużymi wyświetlaczami. Urządzenia tego typu zyskały już nawet własną nazwę: tabfony (choć spotkałem się już z kilkoma innymi nazwami – zobaczymy, które się przyjmą). Jeszcze rok temu wydawało się, że taki sprzęt nie ma racji bytu i nie przyjmie się na rynku lub będzie niszowym segmentem sektora mobilnego. Ostatnie doniesienia na temat słuchawek Samsunga, LG, i Lenovo świadczą o tym, że stało się inaczej.
Pierwsza informacja dotyczyła filmiku poświęconego modelowi Samsung Galxy Note II. Wielkimi krokami zbliżamy się do prezentacji tego sprzętu (nastąpi to 29 sierpnia podczas targów IFA w w Berlinie). Kilka dni temu Sieć obiegła informacja, iż urządzenie Galaxy Note sprzedano już w nakładzie 10 mln sztuk. Tak dobrego wyniku nie spodziewali się zapewne nawet najwięksi optymiści zatrudnieni przez azjatyckiego giganta. Teraz firma rozkręca akcję marketingową wokół jego następcy. We wspomnianym filmiku wystąpił znany reżyser Wim Wenders i mamy tu do czynienia raczej z artystyczną wizją reklamy, niż zwykłą promocją. Można nawet odnieść wrażenie, że sprzęt jest dedykowany ludziom sztuki.
http://www.youtube.com/watch?v=5P3divJBqlI&feature=player_embedded#at=18
Jeśli wierzyć pogłoskom, to Note II został wyposażony m.in. w 5,5-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości 1280x800 pikseli, czterordzeniowy procesor o taktowaniu 1,5 GHz oraz aparat 8 Mpix. Całość ma współpracować z platformą Android 4.0. Dokładne informacje na temat urządzenia poznamy za niewiele ponad tydzień, więc na razie nie ma sensu dyskutować na temat jego parametrów. Warto natomiast dodać, że o wspomniany segment smartfonów z dużym wyświetlaczem zamierza też powalczyć LG. Koreański rywal Samsunga jakiś czas temu zapowiedział wprowadzenie na rynek w najbliższych miesiącach konkurenta Note II i jednocześnie następcy Optimus Vu. Problem firmy polega na tym, że skupiła się ona na realizacji urządzenia na rynku rodzimym, a to nie może jej zapewnić takiego poziomu sprzedaży, jaki osiągnął Samsung. Być może teraz się to zmieni – Vu ma rozpocząć międzynarodową karierę.
Sprzęt trafi do Europy we wrześniu (w tym samym czasie pojawi się w Ameryce Łacińskiej, Afryce oraz na Bliskim Wschodzie). Można powiedzieć: lepiej późno, niż wcale. Należy mieć jednak na uwadze, iż cały czas mówimy o modelu Vu, a nie jego następcy. Taki produkt raczej nie miałby szans w starciu z Note II lub propozycjami innych firm. Dlatego LG postanowiło podrasować swój smartfon i dwurdzeniowy procesor zamieniło konstrukcją czterordzeniową (NVIDIA Tegra 3). Wyeliminowano także moduł LTE. Nie zmienił się natomiast wyświetlacz – nadal jst to 5-calowy ekran IPS w rozdzielczości 1024x768 pikseli. Tabfon trafi na rynek z OS Android 4.0 i dopiero w przyszłości ma się doczekać aktualizacji do Jelly Bean (na ten temat nic jednak nie wiadomo, więc możliwe, iż nigdy to nie nastąpi).
Okazuje się, że rynek ten nie będzie eksplorowany tylko przez koreańskich producentów. Swojej szansy zamierza tu także szukać Lenovo. Korporacja właśnie anonsowała model LePhone K860, który oprócz czterordzeniowego pocesora (Exynos 4412 o taktowaniu 1,4 Ghz), ma być wyposażony w 5-calowy ekran o rozdzielczości 1280x720 pikseli. Użytkownicy mogą także liczyć na 2 aparaty (główny 8 Mpix oraz przedni 2 Mpix), 1 GB pamięci operacyjnej oraz standardowe moduły i porty. Sprzęt ma być dostępny w Chinach (cena nie jest znana) i nie wiadomo, kiedy mógłby trafić na rynek międzynarodowy. Ambicje chińskiego producenta rosną, co widać po ich ostatnich wypowiedziach na temat konkurowania z Surface, więc całkiem prawdopodobne, że K860 trafi też do Europy i USA. A to mogłoby poważnie urozmaicić sytuację w omawianym segmencie (bo chyba można już o takowym mówić).
Jeszcze rok temu debatowano na temat tego, czy smartfony o ekranie powyżej 4 cali mają rację bytu i czy nie jest to lekka przesada – wszak mamy do czynienia z telefonem komórkowym, a to urządzenie z definicji ma być mobilne. Na przestrzeni ostatnich kwartałów okazało się jednak, że sprzęt z wyświetlaczem 4,3-4,5 cala jest już standardem, a modele 5-calowe nie są już tylko fanaberią, lecz odpowiedzią na wymagania klientów. Ta swoista moda doprowadziła do zmiany strategii wielu firm. Przedstawiciele Nokii wspominali jeszcze całkiem niedawno, że ekran powyżej 4-cali jest niewygodny i to chwilowy trend, ale jednocześnie pewnie będą podążać głównym nurtem, RIM stawia na większe kerany, co doprowadziło do usunięcia ich znaku rozpoznawczego czyli klawiatury QWERTY, Sony zapowiedziało, iż nie zamierza w najbliższym czasie wypuszczać modeli z klawiaturą, ponieważ klienci chcą dotykowców (i to z dużym ekranem), w końcu Apple, które prawdopodobnie ugnie się pod presją i zastosuje w swym najnowszym smartfonie większy wyświetlacz. Nie można oczywiście zapominać o HTC, które w poszukiwaniu miejsca na rynku postanowiło wypuścić na rynek konkurenta Samsunga Galaxy Note.
Czarno na białym widać, że gusta kleintów ulegają zmianie, a producenci nie chcą tego przeoczyć i podążają za trendem, który nie wygląda na chwilowy. Pytanie tylko, czy zatrzymamy się na wspomnianych 5-5,5 calach, czy już niedługo dobijemy do rozmiarów mniejszych tabletów i różnica pomiędzy tymi urządzeniami zostanie praktycznie zatarta?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu