Felietony

Ile rdzeni potrzebuje procesor mobilny? Intel proponuje 48

Maciej Sikorski
Ile rdzeni potrzebuje procesor mobilny? Intel proponuje 48
Reklama

Nie wiem, jak to się stało, ale chyba coś przeoczyłem – kilka lat temu mówiliśmy o telefonach, potem nastała era smartfonów, a teraz świat żyje już "t...


Nie wiem, jak to się stało, ale chyba coś przeoczyłem – kilka lat temu mówiliśmy o telefonach, potem nastała era smartfonów, a teraz świat żyje już "tabfonami" oraz "superfonami". I nie jest to mój wymysł – trafiłem dzisiaj na tekst, w którym użyto tej ostatniej nazwy. O ile elementem wyróżniającym tabfon jest duży wyświetlacz, o tyle superfon posiada mocny procesor (do przewidzenia). Jeśli myślicie, że czterordzeniowa platforma to spory wyczyn, to co powiecie na 48 rdzeni w telefonie?

Reklama

O uwagę producentów smartfonów i tabletów w najbliższym czasie może walczyć kilka platform: Qualcomm Snapdragon S4 Pro, Samsung Exynos 5450, a także Nvidia Tegra 4. Dwa ostatnie procesory zobaczymy dopiero w przyszłym roku, ale emocje wywołują już teraz. Następca Tegry 3 (roboczo nazywany Wayne – firma postawiła na bohaterów komiksów) będzie ponoć jedną z gwiazd CES 2013. Producent nie zamierza dodawać nowych rdzeni – nadal będzie to 4+1, ale wydajność zostanie poważnie (!) poprawiona. W porównaniu z Tegrą 2 aż 10-krotnie. Wspomina się także o wsparciu dla sieci LTE, na co pewnie czekali producenci sprzętu mobilnego. Wszystkie te atuty może jednak przyćmić jeden poważny minus – energochłonność.

W każdej kolejnej Tegrze jest oczywiście poprawiana wydajność energetyczna, ale to nie rozwiązuje problemu – smartfony działają na jednym ładowaniu coraz krócej. Z pewnością irytuje to sporą rzeszę użytkowników, którzy liczą na jakiś przełom i poważną poprawę tego parametru. Z drugiej jednak strony, producenci odpowiadają na popyt klientów, którzy w pierwszej kolejności patrzą na cenę, a zaraz potem na liczbę rdzeni w procesorze i wielkość wyświetlacza. Skoro klient masowy chce "smukłego potwora", to go dostaje.Ten schemat zrozumiała chyba firma Intel.

Korporacja od pewnego czasu szuka sobie miejsca w sektorze mobilnym, ale na dobrą sprawę efekty tych działań są (krótko mówiąc) mizerne. We współpracy z różnymi firmami (zarówno producentami sprzętu, jak i operatorami) wprowadzają nieśmiało na rynek słuchawki ze swoimi procesorami, ale nie cieszą się one zbyt dużą popularnością. Niedawno spotkałem się z informacją, dotyczącą poważnej przeceny ich smartfonu w Rosji. Powodów takiego stanu rzeczy można oczywiście wymienić kilka, ale nie zdziwiłbym się, gdyby jednym z nich była niechęć do smartfonów z jednordzeniowym procesorem (nawet, jeśli jest bardzo wydajny).

Nietrudno wyobrazić sobie rozmowę w salonie operatora: Panie, co pan mi tutaj proponuje? Ten telefon ma jednordzeniowy procesor, a szwagier ma w podobnej cenie 2/4-rdzeniowy
. I tyle – wszelkie tłumaczenia raczej nie będą miały sensu. Intel w końcu zrozumiał, gdzie leży jego problem i zapowiedział rewolucję w zakresie ilości rdzeni w procesorach mobilnych. Ponoć posiadają już prototyp 48-rdzeniowego procesora dla smartfonów i tabletów. Twierdzą nawet, że uruchamiane są już na nim niektóre aplikacje.


Wiele osób już na wstępie spyta zapewne: po co mi taki smartfon i jak go wykorzystam? Intel odpowiada: kolejne zadania, jakie stawiamy przed naszymi urządzeniami mobilnymi, wymagają coraz większej mocy obliczeniowej, a oni odpowiadają na to zapotrzebowanie. Przykłady? Jeżeli smartfony czy tablety mają wspierać technologię rozpoznawania mowy albo rzeczywistość rozszerzoną, to potrzebują dużo większej mocy niż dziś. Trochę kłóci się to z koncepcją, w której zadania tego typu przejmie chmura, ale to już inna sprawa – co kraj, to obyczaj.

Nie należy się oczywiście spodziewać, że smartfony z "kosmicznymi" procesorami Intela zobaczymy w przyszłym roku na MWC. Modele tego typu mają trafić na rynek za 5-10 lat. Paradoksalnie, większa liczba rdzeni ma się wiązać ze spadkiem energochłonności takich platform. Nadal jednak trudno sobie wyobrazić, by 48-rdzeniowy procesor znalazł się na pokładzie smartfonu wyposażonego w wykorzystywane dzisiaj baterie. Ciekawe, jak Intel (a może jakaś inna firma) zamierza rozwiązać tę kwestię?

Warto także wspomnieć, że bateria nie jest jedynym "argumentem na nie". Przedstawiciele Intela sami podkreślają, iż nowy sprzęt będzie miał sens tylko wtedy, gdy dodamy do niego nowe oprogramowanie. Potrzebne będą zatem aplikacje stworzone z myślą o zupełnie nowej platformie. Wszystko to brzmi oczywiście ciekawie i nie wątpię, że Intel prowadzi jakieś prace, ale myślami wybiega w odległą przyszłość (10 lat w tej branży to już mniej więcej tyle, ile dzieli nas od wyginięcia dinozaurów). Dlatego bardziej interesuje mnie to, co producent procesorów pokaże za rok, góra dwa lata. Podejrzewam, iż nie jestem osamotniony w tym oczekiwaniu.

Reklama

Źródła zdjęć: alternativenewsarchive.blogspot.com, intelfreepress.com

Partner sekcji mobilnej:

Reklama

Alternatywna zawartość w przypadku braku flash-a

Patronem sekcji Mobile jest Sony Mobile, producent Xperia™ T – smartfona sprawdzonego przez Jamesa Bonda. Xperia T wyposażona została w najlepszy ekran HD o przekątnej 4,6 cala z technologią Mobile BRAVIA® Engine oraz doskonały aparat fotograficzny o rozdzielczości 13 MP z funkcją fast capture.

Smartfon napędza dwurdzeniowy procesor najnowszej generacji o taktowaniu 1,5 GHz, zapewniający dłuższe życie baterii, szybkie działanie i ultra-ostrą grafikę.


 
 
Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama