Felietony

4 akcesoria do telefonów, które (na szczęście) są już wspomnieniem

Krzysztof Rojek
4 akcesoria do telefonów, które (na szczęście) są już wspomnieniem
49

Lata dwutysięczne obfitowały w bardzo ciekawe pomysły na to, czym powinien być telefon komórkowy. Jeżeli zobaczymy, jakie akcesoria wtedy królowały uświadomimy sobie, jak ograniczone były wtedy te urządzenia. I jak dobrze, że tamte czasy już za nami.

Jeżeli macie więcej niż 20 lat, zapewne pamiętacie jeszcze przedsmarfonową erę, kiedy to światem smartfonów rządziła Nokia, a jej pomysły na design komórki momentami niesamowicie wyprzedzały swoją epokę. Były to bardzo ciekawe czasy nie tylko dla samych urządzeń, ale też dla ich akcesoriów. Do dziś zaskakuje mnie, co można było wtedy przyczepić do swojej słuchawki. Niestety, większość z tych "gadżetów" była tylko pokazem tego, jak ograniczone funkcjonalnie były wtedy te urządzenia. Dlatego bardzo cieszę się, że przedmioty z dzisiejszej listy to tylko wspomnienia minionych czasów.

Aparat fotograficzny

Niestety, większość komórek z lat 2000-2005 nie miało na pokładzie żadnej, nawet najprostszej kamery. Pamiętam dobrze, że w tamtym czasie nawet nie wyobrażałem sobie, że mogłyby mieć. Bo i po co? Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie, kiedy dowiedziałem się, że istnieją doczepiane do telefonów moduły, dzięki którym można robić zdjęcia. Dla mnie było to istną rewolucją. Nigdy nie udało mi się wejść w posiadanie takiego akcesorium i tylko raz widziałem je w akcji u jednego z moich znajomych. W każdym razie - zdjęcia z niego dziś wydają się wręcz groteskowe, ponieważ maksymalna rozdzielczość takiego modułu do VGA. Jako, że telefony dosyć szybko nabyły możliwość robienia zdjęć, moduły takie znikły z rynku tak szybko, jak się na nim pojawiły.

Dioda powiadomień

To jedno z akcesoriów, których serdecznie nienawidziłem i uznawałem za niesamowicie paskudne, a mowa o przyklejanych na tył (bądź przód) telefonu diodach led, które migały, kiedy tylko ktoś do nas dzwonił bądź wysyłał SMS. Naprawdę nie wiem, po co było ono montowane, ponieważ nie informowało o ominiętych powiadomieniach jak współczesne, wbudowane w smarfony diody. Niby mogło pomagać zauważyć, że ktoś coś napisał, jeżeli ktoś miał słuchawkę wyłącznie w trybie cichym. Jednak zamiast przyklejać coś takiego wystarczyło ustawić wibracje. Jeżeli ktoś miał telefon z tamtej epoki, to pamięta zapewne, że moc tamtych silniczków wibracyjnych była liczona w koniach mechanicznych i ustawione na najwyższe wibracje potrafiły wyrwać nogę z miednicy. O przeoczonym połączeniu nie mogło być więc mowy.

Przejściówka na minijack

Zapewne pamiętacie, że w klasycznych komórkach próżno było szukać gniazd jack. Mieliśmy oczywiście wyjście na słuchawki, ale w 90 proc. przypadków był to port zaprojektowany przez danego producenta, często specjalnie do danego modelu. Jeżeli więc dołączone do zestawu tanie słuchawki padły (80 proc. przypadków) bądź były beznadziejnej jakości (100 proc. przypadków), znalezienie zamienników było bardzo trudne. Dlatego też po rynku krążyły przejściówki z takich portów na standard 3,5 mm. Niestety, z racji na to, że, jak już wspomniałem, portów w komórkach było jakieś 100 tys., znalezienie przelotki która pasuje akurat do naszego modelu również nie było łatwe. Mówię to z przykrością, ale patrząc na obecnie obowiązują modę w designie,  historia zdaje się zataczać koło.

Silikonowe etui na cały telefon

Nie udało mi się znaleźć tu dobrego zdjęcia, ale zapewne wiecie, o co mi chodzi. Do niektórych modeli dostępne były przezroczyste, silikonowe etui, które miały chronić urządzenie np. przed zalaniem. Niestety, były one wyjątkowo paskudne (tak jak i przezroczyste etui dziś). Czasami trafiały się różne alternacje tego pomysłu, np. etui skórzano-silikonowe. Brzydsze od tego były chyba tylko etui typu "kabura" które można było nosić przy pasku.

W powyższym zestawieniu nie uwzględniłem wszystkiego tego, co ludzie przyczepiali do swoich komórek -rzemyków, smyczy czy innych naklejek. Te cztery akcesoria są tymi, które najlepiej pamiętam z tamtych czasów. Czy wasza lista jest taka sama, czy też macie swoje "TOP" takich gadżetów. Dajcie znać w komentarzu, co pamiętacie z tamtych czasów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu