Ryszard Petru nie miał szczęścia w polityce, ale nie daje o sobie zapomnieć. We wczorajszym wywiadzie udzielonym na łamach portalu Gazeta.pl stwierdził, że na dobry komputer do nauki zdalnej wystarczy 300 PLN. Chyba jednak nie przemyślał swoich słów zbyt dobrze.
300 PLN za dobry komputer do nauki? Pan Petru nie wie o czym mówi
300 PLN za dobry komputer? Powodzenia.
Nauka zdalna to temat, który rozpala do czerwoności fora i grupy dyskusyjne, na których swoimi doświadczeniami dzielą się rodzice dzieci w wieku szkolnym. To nie tylko problemy techniczne związane z aplikacją MS Teams czy Google Meet, to także problemy organizacyjne czy wreszcie sprzętowe, które dotykają tysiące dzieciaków. Niestety przez ostatnie 12 miesięcy przykładów na tzw. wykluczenie cyfrowe tylko przybywa, choć placówki oświatowe starają się aby zapewnić wszystkim uczniom równy dostęp do wiedzy. I w takich okolicznościach przychodzi Pan Petru i w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl, w którym pastwi się nad programem 500+ stwierdza, że za 300 PLN można kupić dobry komputer do nauki.
Obawiam się, że nie przemyślał za dobrze swoich słów, albo dawno nie zaglądał na znany portal aukcyjny, bo jak ja sprawdzałem dzisiaj, to za 300 PLN można kupić komputer, na którym uda się może w miarę komfortowo uruchomić sapera. Uruchomienie aplikacji MS Teams graniczy z cudem, nie mówiąc już o uczestnictwie w lekcji z 20 innymi osobami. Nawet jeśli ograniczymy się do samej "skrzynki" to najlepsze co można znaleźć to procesor Core i3 sprzed 10 lat, 4 GB pamięci RAM i dysk HDD o pojemności 250-500 GB. Owszem, ruszy na tym Windows 10, a teoretycznie nawet MS Teams, ale do komfortowej pracy to nieco za mało.
O notebookach z czystej przyzwoitości nie będę już nawet wspominał, bo sprzęty w cenie 300 PLN to antyki, które nadają się bardziej do muzeum niż do pracy. Wygląda więc na to, że Pan Petru nieco nie doszacował aktualnej sytuacji na rynku elektroniki konsumenckiej. Tak samo jak głodny sytego nie zrozumie, tak samo polityk, który z pewnością nie korzysta z komputera za 300 PLN, nie za bardzo rozumie z czym muszą się mierzyć dzieciaki w szkołach podczas nauki zdalnej.
To ile trzeba wydać na dobry komputer do nauki zdalnej?
Skoro 300 PLN to za mało na nowy komputer, to ile należałby wydać na przynajmniej wystarczający sprzęt? Jeśli mówimy o komputerach stacjonarnych, bez monitora i innych peryferiów, to jest to kwota w zakresie od 800 do 1000 PLN. W tej cenie można bez większych problemów kupić urządzenie z czterordzeniowym, całkiem nowoczesnym procesorem (powiedzmy sprzed 5-6 lat) z 8 GB pamięci RAM i dyskiem SSD o pojemności 250 GB. Taka maszyna bez większych problemów powinna sobie poradzić z zadaniami z jakimi muszą mierzyć się uczniowie w szkołach. Na monitor należy doliczyć jeszcze minimum 200 PLN, choć za przyzwoity model będzie to kwota bliżej 300-400 PLN. Trochę daleko od tych 300 PLN.
Notebook o podobnych parametrach będzie też podobnie kosztował, za około 1000 PLN można już kupić urządzenie, które powinno spełnić minimalne wymagania do obsługi aplikacji wymaganych w szkołach. Praca na takim urządzeniu nie będzie może bardzo komfortowa, ale z pewnością możliwa. I zanim napiszecie w komentarzach, że przesadzam i dobry notebook można kupić za 500 PLN, to proszę zadajcie sobie pytanie, czy wy chcielibyście na nim pracować.
Paradoksalnie ciekawszym wyborem w niewielkiej kwocie może być kupno tabletu albo Chromebooka. W tym pierwszym przypadku ograniczamy się do Androida, na którym może brakować niektórych aplikacji wymaganych przez nauczyciela ale akurat ze zdalnymi lekcjami nie powinno być kłopotu. Z Chrome OS może być nawet nieco gorzej, ale to bardzo mało zasobożerny system i jak pokazywał ostatnio Grzegorz Ułan, można przy jego pomocy tchnąć życie nawet w stary komputer.
Reasumując, owszem na rynku nie brakuje używanego sprzętu, który z pewnością nadaje się do nauki zdalnej, ale 300 PLN, przy których upiera się Pan Petru to stanowczo za mało.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu