Apple się poddało — i zaoferuje zewnętrzne płatności w App Store w Holandii. O tym że tak będzie - wiemy już od kilku tygodni. Teraz jednak docierają do nas konkrety - i wygląda na to, że Apple za dużo nie straci na całym tym biznesie.
Jeżeli ominęły was informacje o całej tej sytuacji, to Apple kilka tygodni temu wyrokiem sądu zostało przymuszone, by w Holandii oferować użytkownikom aplikacji randkowych alternatywny sposób płatności. Jak wiadomo — wszystkie przechodzące przez App Store to dla giganta prowizja rzędu 15% lub 30%. Apple od razu złożyło apelację, ale najwyraźniej w międzyczasie postanowili poddać się wyrokowi tamtejszej administracji. I można tam już korzystać z alternatywnych metod płatności, ale od nich firma też ma swój procent — i to niewiele mniejszy, bo mowa o 27. Owszem, Apple będzie stratne o 3% na każdym zakupie — co przy skali produktów takich jak Tinder zrobi im różnicę. Ale to tylko 3%, a nie 30%.
Jednak biorąc pod uwagę to, że Apple straci "tylko" 3%, więc sami twórcy prawdopodobnie też nie będą mogli pozwolić sobie na jakieś specjalne promocje, by kusić własnymi płatnościami. Tym samym trudno mi sobie wyobrazić, by wielu użytkowników decydowało się robić sobie dodatkowy kłopot, podpinać kartę w kolejne miejsce, opuszczać aplikacji... po co, skoro mogą mieć wszystko załatwione dwoma kliknięciami w Apple Pay, do którego prawdopodobnie mają podpiętą kartę?
Co więcej — sami twórcy aplikacji też będą mieć dodatkową robotę, wysyłając Apple raport z miesięcznej sprzedaży. To na jej podstawie Apple wystawi fakturę, na której płatność będą mieć 45 dni.
Nie brzmi to jakoś specjalne optymistyczne z perspektywy twórców aplikacji. I szczerze wątpię czy tak naprawdę ktokolwiek na tym skorzysta — użytkownicy raczej mogą pomarzyć o promocjach, bo tych 3% od transakcji pokroju 3 zł nie odczują. Ale... czy faktycznie twórcy zaoszczędzą 3%? Przecież jeśli nie Apple, to kto inny będzie musiał zająć się tymi płatnościami - i pewnie swoje też zainkasuje. No i co z mniejszymi twórcami, którzy Apple mają oddawać tylko 15%? Ale już pomijając — naprawdę trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której komuś by się chciało kombinować, by tylko nie dać Apple zarobić, skoro już i tak mają ich sprzęt i dali im wcześniej zarobić.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu