Jeśli podobnie jak ja sądziliście, że najbardziej ambitnym projektem, nad którym może pracować Facebook jest osobisty asystent M w Messengerze lub spr...
Jeśli podobnie jak ja sądziliście, że najbardziej ambitnym projektem, nad którym może pracować Facebook jest osobisty asystent M w Messengerze lub sprzęt do VR, to Wasze zdziwienie będzie równie duże, co moje. Wśród noworocznych postanowień, których Mark nie omieszkał opublikować na Facebooku, pojawiła się wzmianka o zbudowaniu technologii AI, która będzie odpowiedzialna za jego dom i pomagać mu w pracy. Czy tak jak ja wyobrażacie już sobie te skrzynki z logiem Facebooka w naszych domach?
Oczywiście mało prawdopodobne jest, by projekt ten opuścił fazę rozwojową w ciągu najbliższych 12 miesięcy i trafił w 2016 roku na rynek, a już pewno nie pod marką związaną z Facebookiem. Bez wątpienia jednak najbliższe miesiące wypełnią najpierw oczekiwania, a później analizy tego, czym Mark będzie już mógł się pochwalić. Na ile będą to rewolucyjne i innowacyjne rozwiązania trudno dziś rozprawiać, ale dokładnie wiemy w jakim kierunku będzie zmierzał rozwój projektu, który jak na razie nie posiada nawet nazwy.
Mark zafascynował się bowiem produktem Amazonu - Echo. Domowy asystent pozwala głosowo aktywować obsługiwane przez urzadzenie akcje, na przykład rozpocznie odtwarzanie muzyki, streści nagłówki wiadomości czy przedstawi prognozę pogody. Użytkownicy Echo przyznają, że produkt jest daleki od ideału, ale na tyle zmienia nasze nawyki, że uznawany jest za faktycznie przydatny gadżet. Projekt Zuckerberga będzie znacznie więcej niż gadżetem, bo przecież w "ręce" sztucznej inteligencji powierzone zostaną takie zadania jak chociażby sterowanie zamkiem w drzwiach. Według wizji założyciela Facebooka, ten prosty system powinien być w stanie rozpoznać znajomych domowników i otworzyć im drzwi, gdy tylko znajdą się u progu naszego domu.
Wykorzystując już dostępne technologie i dodając między innymi obsługę głosową, Mark planuje "nauczyć" system rozpoznawania jego głosu, którym to kontrolować będzie temperaturę wewnątrz pomieszczeń, odtwarzaną muzykę czy światło. Na tym plany Zuckerberga się nie kończą - dzięki sztucznej inteligencji, system ma również posiąść umiejętność rozpoznawania zagrożeń lub sytuacji, w których dorastający domownik będzie potrzebował uwagi. Mowa tu konkretnie o córce Marka, Max, której niektórzy mogli pozazdrościć aż tak futurystycznie opiekuńczego ojca.
Co w tym takie niezwykłego? Otóż powyższy opis dotyczy, jak wspominałem, postanowienia noworcznego Marka i jak sam zaznacza, będzie to jego osobisty projekt. Oprócz obowiązków, które na nim spoczywają, postanowił spróbować własnych w sił w zbudowaniu opisywanego systemu, który uważa za "pełne frajdy intelektualne wyzwanie". Nie wątpię w to, że gotowy i działający projekt może później posłużyć jako prototyp dla produktu komerycjnego. To wszystko pokazuje też jednocześnie, że Facebook przestaje lub przestał być oczkiem w głowie wciąż młodego miliardera i za rozwój sieci społecznościowej na różnych płaszczyznach odpowiedzialni są inni ludzie. Słowo Marka jest najprawdopodobniej wciąż najwięcej warte w dyskusji o przyszłości Facebooka, ale myślami Zuckerberg wydaje się być w zupełnie innych miejscach.
Zdjęcia: Fastcompany.com, Facebook (Mark Zuckerberg): 1, 2.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu