Niedawno miałem dla Was test telefonu ZTE Blade V8 Lite, przyszła więc pora na jego mocniejszą wersję, czyli po prostu ZTE Blade V8.
To wizualnie dość klasyczna, jednocześnie bardzo schludna konstrukcja. Mi akurat trafił się model w kolorze złotym, kupując ten sprzęt możecie jeszcze wybrać opcję szarą. Obudowa jest metalowa. Bardzo elegancko zeszlifowano ramki urządzenia, przez co w połączeniu lekko zaokrąglonym szkłem 2D ekranu stanowi ładną bryłę. Na prawej ściance znalazło się miejsce na przyciski głośności oraz przycisk power z przyjemną w dotyku fakturą. Lewa ścianka to natomiast tacka na karty SIM lub kartę SIM i kartę microSD. Mamy więc tu hybrydowy dualsim. Na górze złącze minijack 3,5 mmm, na dole maskownica głośnika i port ładowania oraz przesyłania danych microUSB.
Ekran to liczący 5,2 cala IPS o rozdzielczości 1080x1920. To przyjemny wyświetlacz z dobrymi kątami widzenia i poprawnym odwzorowanie kolorów. Bez problemu radzi sobie również w mocno doświetlonym słońcem świetle dziennym. Mimo ekranu 5,2 ZTE Blade V8 leży w dłoni jak większość 5 calowców, co na pewno uspokoi osoby obawiające się zbyt dużych smartfonów.
Telefon posiada czytnik linii papilarnych, tym razem umieszczony z przodu. Ja akurat wolę mieć go tu niż na pleckach, to jednak jak sami wiecie kwestia gustu. Skaner działa sprawnie i nie miałem najmniejszych problemów podczas używania go jako głównego sposobu odblokowywania smartfona.
Sercem telefonu jest ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 435, wspiera go układ graficzny Adreno 505. Testowany przeze mnie egzemplarz miał 3GB pamięci RAM i taka konfiguracja w zupełności wystarczy do komfortowego używania smartfona. 32 GB pamięci wewnętrznej można rozbudować kartami microSD do 256 GB. Jeśli dobrze poszukacie, znajdziecie też mocniejszą wersję wyposażoną w 4GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej.
Mamy tu Androida 7.0 Nougat i autorską nakłądkę Mifavor w wersji 4.2. Podobnie jak w wersji Lite otrzymujemy obsługę jedną ręką, autorski ekran blokady zmieniający tapetę. Bateria o pojemności 2730 mAh wystarczała mi na około dzień użytkowania
Tylne aparaty mamy dwa, co w tej półce cenowej wciąż dopiero się zadomawia. Jedna z asymetrycznych matryc ma 13 Mpx, a druga 2 Mpx, co umożliwia zmianę ostrości już po wykonaniu zdjęcia. Jedni znają to pod nazwą Bokeh, inni rozmytego tła. Jasny, pięcioelementowy obiektyw głównego aparatu ma kąt widzenia wynoszący 78 stopni, wspomagająca go matryca drugiego mierzy natomiast głębię fotografowanej sceny. W praktyce wygląda to tak, że poziom rozmycia możemy regulować zarówno przed jak i po zrobieniu zdjęcia.
Poza tym główny aparat dobrze radzi sobie z zastanymi scenami, zarówno w dzień jak i w nocy. Aparat oczywiście nakręci również filmy w rozdzielczości FullHD.
Fajnym bajerem jest możliwość robienie zdjęć 3D. Tworzone są wtedy dwa obrazy, które połączycie korzystając z pudełka od telefonu. Tak, to cardboard, do którego wkłada się smartfona. Efekt jest całkiem przyjemny i powinien umilić zwykłe oglądanie zdjęć.
Przedni aparat ma natomiast 13 Mpx, co na pewno docenią fani selfie. Tu też znalazłem fajny bajer w postaci panoramicznego selfie. Aparat robi wtedy trzy zdjęcia sugerując wcześniej by zmienić pozycję smartfona.
Telefon wyceniono na 949 złotych, w ofercie Plusa ceny zaczną się natomiast od złotówki. Myślę, że w przedziale cenowym do tysiąca złotych ZTE Blade V8 to ciekawa propozycja, którą warto wziąć po uwagę. Szczególnie, że w tej cenie nie znajdziecie innego smartfona z 3 GB pamięci RAM i podwójnym aparatem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu