Militaria

Zrobotyzowany pojazd sparaliżował start helikopterów. Na razie na manewrach

Krzysztof Kurdyła
Zrobotyzowany pojazd sparaliżował start helikopterów. Na razie na manewrach
Reklama

Zrobotyzowane bojowe pojazdy naziemne coraz częściej można zobaczyć na ćwiczeniach i manewrach. Wciąż są to w większości przypadków pojazdy eksperymentalne, ale w czasie ćwiczeń Project Convergence część dowódców pokazała, jak skutecznie można ich użyć w walce.

Na tyłach wroga

Opisywana tu sytuacja miała miejsce na eksperymentalnych ćwiczeniach amerykańskiej armii, przeprowadzonych w niemieckim Hohenfels. Rozegrano wtedy kilka scenariuszy działań, w których jednostkom jednej ze stron przydzielano bezzałogowy pojazd naziemny o nazwie Project Origin.

Reklama

W najbardziej spektakularnej rozgrywce wspomniany pojazd odegrał kluczową rolę w pokonaniu strony przeciwnej, wprowadzając chaos na lotnisku dla helikopterów. Strona posiadająca robota dała mu zadanie przekradzenia się na tyły i sparaliżowania startu helikopterów, tak aby ich własne maszny mogły je zniszczyć jeszcze na ziemi.

W tym konkretnym scenariuszu osiągnięto to przez odpalenie granatów dymnych, ale trzeba pamiętać, że pojazdy tego typu mogą zabierają ze sobą także wyrzutnie pocisków (w tym konkretnym  robocie była wyrzutnia pocisków Javelin). Można więc wyobrazić sobie także bezpośrednie uderzenie takiego robota w cenne obiekty na tyłach, takie jak np. pojazdy dowodzenia, radary, cysterny etc.

Warto tu dodać, że ćwiczenia z tą maszyną odbywały się już wcześniej, ale ta nie była używana tak ofensywnie, jak w tym roku. Jej opiekunowie podkreślili, że celem ćwiczenia nie było pokazanie żołnierzom możliwości robota w ataku czy obronie. Chciano zwrócić uwagę dowódców, jak groźnym narzędziem może być taki robot w rękach przeciwnika. Wniosek po ćwiczeniach wyciągnięto taki, że już dziś powinno rozpocząć się prace zarówno nad doktryną ich użycia, jak i sposobami obrony przed takimi maszynami.

Intensyfikacja ćwiczeń

Po działaniach zespołu widać wyraźnie, że Amerykanie intensyfikują testy tego typu systemów, a one same są coraz bliższe wprowadzenia do linii. W odpowiednich rękach są skuteczne i pozwalają na szybkie intensyfikowanie działań, prowadzenie zuchwałych operacji, z jednoczesnym ograniczaniem zagrożeń dla żywych żołnierzy.

Ekipa od Project Origin przygotowuje się obecnie do jeszcze większych ćwiczeń, które będą prowadzone w ramach Project Convergence 2022, mającego odbyć się na jesieni tego roku. O tej ostatniej inicjatywie wspominałem już na Antyweb, pisząc o testach ofensywnych rojów dronów.

Punkt zwrotny

Nie wszystkie pojazdy tego typu, testowane przez poszczególne armie świata wydają się mieć sens, opisywałem tu choćby absurdalnego chińskiego jaka. Jednak patrząc na ilość testowanych i proponowanych przez różnych producentów platform, wydaje się, że zrobotyzowane pojazdy są na ostatniej prostej. Niedługo powinny osiągnąć ten punkt, który kilka lat temu tak udanie przekroczyły drony powietrzne.

Warto też zauważyć, że gdzieś na marginesie tych „zawodów” padła też deklaracja, że w kolejnych miesiącach będzie miało miejsce „przesunięcie granic autonomii” robota. To doskonale wpisuje się w trędy coraz odważniejszego odchodzenia US Army od wcześniejszych, mocnych ograniczeń dotyczących samodzielności robotów bojowych.

Reklama

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama