W połowie lipca pisałem o tym, że Szczecin jako pierwsze miasto w Polsce będzie testował tzw. yellow boxy, czyli żółte kratki na środku skrzyżowania, które informują kierowców gdzie nie można zatrzymać auta. Pilotaż nadal trwa, ale Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z tego pomysłu jeszcze przed jego zakończeniem.
Ministerstwo nie pomoże kierowcom, blokowanie skrzyżowań nadal będzie problemem
Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z żółtej kratki
Pod pierwszym wpisem na temat żółtej kratki rozgorzała dyskusja na temat potencjalnej skuteczności tego rozwiązania. Yellow box z powodzeniem stosowany jest od kilkudziesięciu lat między innymi w Wielkiej Brytanii i wyglądało na to, że w Polsce również może się przyjąć. Szczecin co prawda jeszcze nie podsumował swoich pilotażowych testów, które potrwają do końca października, ale na początku września miasto odnowiło linie zniszczone w trakcie wakacyjnych miesięcy oraz wyznaczyło jeszcze jedną strefę na skrzyżowaniu ulic Matejki i Małopolskiej. W sumie żółta kratka namalowana jest na 5 skrzyżowaniach.
Niestety wygląda na to, że pilotaż prowadzony w Szczecinie nie będzie miał żadnego znaczenia. Jak donosi Autokult, Ministerstwo Infrastruktury w odpowiedzi na interpelację posłów, którzy pytali o to rozwiązanie, jednoznacznie dało do zrozumienia, że yellow boksy nie będą w Polsce stosowane. Aby wprowadzić to rozwiązanie konieczna byłaby zmiana przepisów. Obecnie żółte linie na drogach stosowane są do malowania oznakowania tymczasowego podczas remontów. Do tego dochodzi jeszcze niezgodność z tzw. konwencją wiedeńską, która jest swoistą wykładnią dla przepisów o ruchu drogowym w Europie i również nie przewiduje takiego rozwiązania. Konwencja powstała po to aby ujednolicić przepisy w wielu krajach i Polska nie chciałaby się z tego zobowiązania wyłamywać.
Wszystko wskazuje na to, że żółta kratka zniknie z polskich ulic jeszcze zanim się na nich na dobre pojawiła. Szkoda, bo wydaje się to bardzo dobrym rozwiązaniem, które powinno pomóc w dyscyplinowaniu kierowców. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni świadomi funkcji jaką spełnia, a wygląda na to, że nie wszyscy są dobrze zorientowani.
Ministerstwo sugeruje egzekwowanie obecnych przepisów
Faktem jest natomiast, że kodeks ruchu drogowego zabrania wjeżdżać na skrzyżowanie jeśli nie jesteśmy w stanie go opuścić. Za złamanie tego przepisu grozi mandat karny w wysokości 300 PLN. Mamy tylko problem z egzekwowaniem tego przepisu. Nie ma możliwości aby każde skrzyżowanie w mieści było obserwowane przez policjanta w czasie porannego i popołudniowego szczytu. Innym rozwiązaniem tego problemu mogłoby być zastosowanie automatycznych systemów monitorowania, podobnie jak ma to miejsce np. w przypadku przejazdu skrzyżowania na czerwonym świetle. To jednak wymaga dodatkowych inwestycji i bardzo sprawnego oprogramowania, które będzie w stanie ocenić, czy faktycznie kierowca nie miał prawa znaleźć się na środku skrzyżowania w danym momencie.
Niestety wygląda na to, że w najbliższych latach nic się w tej kwestii nie zmieni i nadal będziemy zdani tylko na kulturę jazdy innych uczestników ruchu. Nie upieram się, że żółta kratka coś by w tej materii diametralnie zmieniła, ale przynajmniej wpłynęłaby na świadomość kierujących samą swoją obecnością. To dobry początek w procesie edukacji kierowców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu