Seriale

Znienawidzony film trafia do Disney+. Teraz sam możesz ocenić

Patryk Łobaza
Znienawidzony film trafia do Disney+. Teraz sam możesz ocenić
Reklama

Śnieżka właśnie trafia do biblioteki platformy Disney+. Już teraz będzie można samodzielnie ocenić, czy produkcja zasłużyła na krytykę.

Na platformie Disney+ zadebiutowała nowa wersja „Śnieżki”, czyli jednej z najbardziej klasycznych baśni z kanonu Disneya. Choć studio zapowiadało film jako „ponadczasową przygodę” z przesłaniem o odwadze i samoakceptacji, odbiór produkcji, jeszcze przed premierą, był daleki od entuzjastycznego. Krytycy i widzowie nie szczędzili gorzkich słów — zarówno pod adresem obsady, jak i koncepcji reinterpretacji znanej opowieści.

Reklama

Śnieżka przegrała jeszcze przed premierą

Fabuła nowej „Śnieżki” opiera się na klasycznym schemacie: młoda dziewczyna ucieka do zaczarowanego lasu, by uniknąć zemsty Złej Królowej, zazdrosnej o jej urodę. W lesie spotyka siedmioro krasnoludków, którzy pomagają jej stawić czoła niesprawiedliwości. Główne role zagrali Rachel Zegler jako Śnieżka oraz Gal Gadot jako Zła Królowa.

Choć film teoretycznie trzyma się oryginalnych ram, wiele decyzji twórców wzbudziło silne kontrowersje. Jednym z najczęściej krytykowanych elementów była obsada oraz sposób przedstawienia krasnoludków — w tym częściowa rezygnacja z klasycznych cech postaci znanych z animacji z 1937 roku. Dodatkowe emocje wzbudziły publiczne wypowiedzi głównej aktorki, które przez niektórych fanów zostały odebrane jako lekceważące wobec pierwowzoru.

Za stronę muzyczną filmu odpowiadają Benj Pasek i Justin Paul — znani z takich produkcji jak „La La Land” czy „Król rozrywki”. Twórcy zaprezentowali mieszankę nowych utworów oraz reinterpretacji klasycznych melodii. Reżyserią zajął się Marc Webb, znany z dramatów obyczajowych i wcześniejszego flirtu z blockbusterami.

Mimo obecności znanych nazwisk i budżetu liczonego w dziesiątkach milionów dolarów, film już dziś bywa określany przez część komentatorów jako jedno z największych nieporozumień w historii współczesnego Disneya.

Grafika: depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama