Felietony

Ziphius – dron czy łódź podwodna?

Tomasz Krela
Ziphius – dron czy łódź podwodna?
Reklama

Każdy mężczyzna jest w jakiejś części dzieckiem, uwielbiającym zabawki, które dorośli zwykli określać jako gadżety. Mogę mówić tylko za siebie, ale ch...

Każdy mężczyzna jest w jakiejś części dzieckiem, uwielbiającym zabawki, które dorośli zwykli określać jako gadżety. Mogę mówić tylko za siebie, ale chyba nie będę odosobnionym przypadkiem, będąc osobą, która chciała być w młodości odkrywcą. Jednak nie każdy może być kolejnym Vasco Da Gamą czy Jacques-Yves Cousteau.

Reklama

W dzisiejszych czasach nie ma rzeczy niemożliwych. Zabawki dla dużych chłopców są w stanie zaspokoić niemalże każdą fantazję. Pamiętam jak dzisiaj, jak marzyłem o zdalnie sterowanej motorówce lub łodzi podwodnej, wypatrzonej w jednym z brytyjskich programów dokumentalnych. W dzieciństwie nie udało się spełnić tych zachcianek. Jednak obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, by posiadać drona stworzonego do poruszania się w środowisku wodnym.

Zazwyczaj drony kojarzą się nam z urządzeniami, poruszającymi się w powietrzu. Ich zastosowanie jest stosunkowo ograniczone, chyba że jesteśmy wojskowymi. Gdy nimi nie jesteśmy, możemy co najwyżej podglądać sąsiadów lub po prostu polatać dronem. W serwisie finansowania społecznościowego można wesprzeć projekt Ziphius - drona kontrolowanego przy pomocy aplikacji mobilnej na smartfony i tablety.

Nie jest to tylko futurystycznie wyglądająca, zdalnie sterowana łódka, gdyż przy jej pomocy możemy odkrywać otaczającą nas okolicę z wykorzystaniem aplikacji rzeczywistości rozszerzonej. Nie ulega wątpliwości, że jest to zabawka zarówno dla młodszych jak i starszych wiekiem osób. Aby zabawa była możliwa, dron został wyposażony w szerokokątną kamerę, nagrywająca w rozdzielczości 1080p, jednak poprzez moduł łączności Wi-Fi obraz przekazywany jest w rozdzielczości 720p. Ziphius jest wyposażony oczywiście w 16 GB pamięci wewnętrznej. Drona napędza silnik, stosowany w modelach DC. Akumulator, użyty w tym projekcie, pozwala na godzinę nieustannej zabawy. Warto podkreślić fakt, że mózgiem tego pojazdu jest komputer Raspberry Pi.


Ważący 1,5 kg Ziphius, można otrzymać, wspierając projekt kwotą co najmniej 200 dolarów. Ziphius został wsparty przez 472 osoby kwotą ponad 125 tysięcy. Nie ulega wątpliwości, że projekt to jednak raczej zabawka na przyjęcia przy basenie, niż faktycznie narzędzie do eksploracji błękitnej otchłani.


Co zrobiłbym, gdybym miał więcej pieniędzy? Prawdopodobnie zacumowałbym przy domu prywatną mini-łódź podwodną. To podobno ostatni krzyk mody, stający się czymś tak naturalnym, jak kolejny odrzutowiec w hangarze miliardera, czy jacht w prywatnej przystani.


Jedną z takich łodzi podwodnych jest DeepFlight Super Falcon lub Challenger, za sterami których siadał między innymi Richard Branson. Oczywiście obydwie łodzie podwodne nie są tanimi „zabawkami”, ale pozwalają faktycznie poczuć się jak Jacques Cousteau i eksplorować morskie głębiny. Przy tego typu łodziach, Ziphius wygląda jeszcze bardziej na zabawkę niż nią w rzeczywistości jest. Jednak, gdy się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma :-).

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama