Kilka dni temu na Antyweb mogliście przeczytać o dość stanowczym podejściu Facebooka wobec sieci i aplikacji społecznościowych, które postanowiły wyko...
"Zimna wojna" sieci społecznościowych trwa w najlepsze - Facebook i Twitter na głównym froncie
Kilka dni temu na Antyweb mogliście przeczytać o dość stanowczym podejściu Facebooka wobec sieci i aplikacji społecznościowych, które postanowiły wykorzystać jego pozycję oraz bazę użytkowników, by zapewnić sobie należyty start. Opisywana dwa dni temu sytuacja, która przytrafiła się aplikacji Voxer powtórzyła się w przypadku udostępnionej przez Twittera aplikacji Vine, pozwalającej na dzielenie się krótkimi filmikami wideo. Kto na tym wszystkim najbardziej traci? Oczywiście my, użytkownicy.
Wydaje się, że jeśli chodzi o temat społecznościowy, niewiele da się wymyślić. Mimo to, co jakiś czas możemy przeczytać o jakimś nowym, nie raz, intrygującym projekcie, który "z całą pewnością zasługuje na naszą uwagę". Wszystko jednak rozbija się właśnie o aspekt społecznościowy, czyli naszych znajomych. Bez nich, każda platforma będzie pozbawiona sensu istnienia. Nic dziwnego więc, że autorzy owych aplikacji postanawiają (z pełną premedytacją lub bez) skrzętnie wykorzystać utworzone już na innym portalu relacje i połączenia pomiędzy użytkownikami.
Facebook chętny jest do podjęcia współpracy, jednak on również liczy na pewne profity. Gdy tak się nie dzieje, zapada decyzja o dosłownym "odcięciu" danego portalu lub aplikacji. Jak wspomniałem, na tym wszystkim najbardziej tracimy my - użytkownicy. W przypadku zainteresowania się nową usługą, bazę znajomych zaczynamy budować od podstaw, a to może stać się przyczyną do zrezygnowania z korzystania z usługi.
Nie mogę powiedzieć, że podejmowane przez Facebooka decyzje są niewłaściwe, ponieważ trudno nie przyznać im racji. Możemy mieć tylko nadzieję, że ten "konflikt" nie posunie się za daleko. Jak na razie Twitter nie zareagował na ruch Facebooka, zaś na temat Vine pojawiają się przede wszystkim pozytywne opinie - przywoływane są porównania do "filmowego Instagramu", na co moim zdaniem się jednak nie zanosi.
Źródło: AllThingsD. Źródło grafiki: Echohub.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu