Jednym udaje się to za pierwszym podejściem, inni walczą po kilka(naście) razy. Egzamin na prawo jazdy to niewątpliwie jedno z najważniejszych wydarze...
Jednym udaje się to za pierwszym podejściem, inni walczą po kilka(naście) razy. Egzamin na prawo jazdy to niewątpliwie jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu. Twórcy startupa ZdamyTo.pl twierdzą jednak, że nie musi się to wiązać z ogromem stresu, wydanymi pieniędzmi na powtórki i dodatkowe jazdy. Czy rzeczywiście serwis internetowy może nam ułatwić pod tym względem życie?
ZdamyTo.pl to młody serwis, który dopiero stawia pierwsze kroki na startupowej scenie Polski. Główną ideą jest tutaj pomoc kursantom w zdaniu egzaminu na Prawo Jazdy. Przy czym nie chodzi tutaj o część teoretyczną, z którą na ogół większość osób nie ma problemów, ale praktyczną, czyli zmorę wielu kursantów. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nierealne i naciągane. Widziałem bardzo dużo różnego rodzaju symulatorów i innych "cudownych" sposobów na poprawne przebrnięcie przez egzamin. Przytłaczająca większość z nich to zabawki, które nie mają realnego przełożenia na rzeczywistość i prędzej namieszają w głowie, aniżeli faktycznie pomogą w lepszym zrozumieniu zasad panujących w ruchu drogowym.
ZdamyTo.pl proponuje nieco inne podejście, oparte na społeczności. Jak nietrudno się domyślić, z racji tego, że są to początki działania serwisu, owa społeczność raczej nie imponuje pod względem liczebności i aktywności. A z tym może nie być tak prosto, zważywszy, że twórcy przewidują wprowadzenie opłat abonamentowych, umożliwiających dostęp do wszystkich funkcji i informacji. Prócz tego abonament muszą opłacać właściciele OSK oraz instruktorzy. Nie są to kwoty wysokie (10 zł za miesiąc, 40 zł za pół roku), a w zamian otrzymują plakietkę "instruktor" oraz możliwość promowania swojego ośrodka. Ponadto mogą również prowadzić blogi instruktorskie, na których będą przekazywać wiedzę. Czy będą to robić? Na chwilę obecną jest bardzo krucho, co zasadniczo nie dziwi, bo twórcy nie przygotowali żadnych instrumentów, które by zachęcały instruktorów do pisania. Sama promocja OSK to nie wszystko - zwłaszcza wobec wątpliwej (póki co) liczby użytkowników.
Sposób na finansowanie serwisu zatem już znamy, a co z jego wykonaniem? Ogólnie rzecz biorąc ZdamyTo.pl prezentuje się dość przyjemnie dla oka. Layout jest spójny kolorystycznie i nie przytłacza, choć część elementów wydaje się nieproporcjonalnie duża w porównaniu z innymi. Na głównej stronie znajdziemy mapę z placówkami WORD w różnych miastach. Część z nich to tylko punkciki na mapie, bo po kliknięciu nie znajdziemy absolutnie nic wartościowego poza mapami Google'a. Przed twórcami zatem jeszcze dużo pracy, by slogan "Wszystkie trasy egzaminacyjne w jednym miejscu", który widzimy tuż nad logo znalazł odzwierciedlenie w praktyce (a powinien, bo to cuchnie nadużyciem).
Główną osią, wokół której ma się toczyć życie serwisu są właśnie wspomniane mapy. Twórcy przygotowali makiety z najtrudniejszymi skrzyżowaniami w wybranych miastach, pod którymi znajdziemy szereg porad i wskazówek, jak należy się zachować podczas jazdy. Przygotowują je oczywiście instruktorzy. Pozostali użytkownicy mają możliwość dyskutowania i podawania dodatkowych informacji "z pierwszej ręki". Dla sprawniejszej nawigacji tuż obok mapy znajdziemy listę wszystkich skrzyżowań z możliwością filtrowania np. tych z sygnalizacją świetlną lub ruchem okrężnym. Same makiety można oczywiście obracać, skalować, a także oceniać pod względem trudności. Czego moim zdaniem zabrakło? Patrzenie na skrzyżowanie z góry to nie to samo, co siedzenie w samochodzie. Dlatego znacznie skuteczniejszym sposobem przekazania wiedzy byłoby przygotowanie widoków 3D, w których można by było patrzeć na drogę z wybranej perspektywy. Niegłupim rozwiązaniem byłoby też przygotowanie animacji z różnego rodzaju scenariuszami jazdy, co pozwoliłoby kursantowi lepiej zorientować się jak wygląda ruch po skrzyżowaniu w praktyce. Tymczasem bez tego otrzymujemy jedynie szereg porad i wiedzę czysto teoretyczną, która może lub nie przełożyć się na nasze zachowanie podczas egzaminu.
Dużym atutem ZdamyTo.pl jest rozbudowana baza informacji na temat prawa o ruchu drogowym, panujących przepisach oraz wszystkim, co mniej lub bardziej powinno obchodzić kursanta ubiegającego się o prawo jazdy. Niestety twórcy poszli bardziej w ilość niż jakość, bo znaczna część porad aż się prosi o graficzne zilustrowanie, a tymczasem dostajemy jedynie kilka akapitów litego tekstu. Prócz tego w serwisie znajdziemy dział z aktualnościami, gdzie mają się na bieżąco pojawiać informacje dotyczące ostatnich zmian w kodeksach, ale także inne, bardziej lekkie, plotkarskie newsy (jak np. Borys Szyc, który oblał egzamin).
Pomysł twórców ZdamyTo.pl bardzo mi przypadł do gustu. Serwis ma być platformą do wymiany wiedzy oraz doświadczeń między kursantami oraz instruktorami. Niestety, póki co nie ma tam ani jednych, ani drugich. Można to oczywiście zrzucić na karb chorób wieku dziecięcego. Ale z drugiej strony sami twórcy nieszczególnie wiedzą jak zachęcić do większej aktywności. Hasło "promocja OSK" jest nadużywane do bólu, a nic za tym nie idzie. Owszem jest wyszukiwarka ośrodków szkoleniowych, ale liczba dostępnych pozycji też jest wątpliwa. Może z czasem sytuacja ulegnie zmianie, a instruktorzy zaczną wykorzystywać platformę do efektywniejszego prowadzenia kursów. Nawet jeśli tak się stanie, wątpliwości budzi inna kwestia - czy suche porady, wskazówki i opinie są w stanie w znaczącym stopniu zwiększyć szanse na pomyślne zdanie egzaminu? Między wiedzą teoretyczną, a praktycznymi umiejętnościami znajduje się ogromna przepaść, a makiety 2D raczej nieszczególnie nadają się do jej wypełnienia. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że wraz z wprowadzeniem opłat pojawią się nowe, skuteczniejsze możliwości i rozwiązania, które rzeczywiście uczynią ZdamyTo.pl tym, do czego aspirują twórcy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu