Amerykańska flota to najpotężniejsza formacja tego typu na świecie. Zapewnia Stanom panowanie na oceanach, prestiż, respekt i... ma problem ze rdzą. Niedawno na US Navy spadła krytyka za „rudą” na poszyciu Zumwalta, teraz aferę wywołali marynarze niszczyciela USS „Hopper”.
Okropnie zardzewiały pokład okrętu US Navy i social media to złe połączenie
Uważaj, co wrzucasz
16 grudnia 2022 r. na pokładzie niszczyciela rakietowego USS „Hopper” odbywała się uroczystość wręczenia nagród i awansów, z której zdjęciami marynarze pochwalili się na oficjalnej stronie okrętu w portalu Facebook. Uwagę części środowiska marynarskiego, jak i prasy oraz internautów zwróciło jednak nie świętowanie, a przeraźliwie zardzewiały pokład tego okrętu.
Polecamy na Geekweek: Francja dostarczy Ukrainie "lekkie czołgi". To pojazdy opancerzone AMX-10
Na dowództwo floty spadły gromy za tak mocne zaniedbanie konserwacji pokładu, jak i o to, że jeśli nawet przyczyny takiego stanu miałyby być w jakiś sposób usprawiedliwione, to absolutnie nie powinno się upubliczniać tego typu zdjęć, ponieważ ośmiesza to US Navy.
Coś poszło nie tak
Flota już odpowiedziała, że okręt na dniach ma przejść naprawę pokładu i warstw antypoślizgowych, dodając, że te miały być zaplanowane na długo przed upublicznieniem feralnych zdjęć. Temat zaczęła też drążyć prasa militarna, która dowiedziała się, że rdza nie jest wynikiem jakiejś długotrwałej misji statku, ale prawdopodobnie coś poszło źle właśnie w czasie konserwacji okrętu.
Specjaliści ocenili, że statek przygotowano do nowego malowania, zrywając stare pokrycie, ale z jakichś przyczyn nie położono nowych warstw farby i okładzin i całość błyskawiczne i spektakularnie zardzewiała. Trzeba przyznać, że pod tym względem konkurencyjne „rustgates” w US Navy wypadały blado.
Estetyka i bezpieczeństwo
W przypadku USS „Hopper” jego przypadłość ma głównie znaczenie estetyczne, może ewentualnie pokład stać się mniej „przyjazny” w momencie upadku. Inaczej ma się sprawa z wykorzystującymi technologię stealth Zumwaltami, w których rdza na poszyciu może powodować, że okręt będzie bardziej widoczny dla radarów. Jednocześnie panele futurystycznych niszczycieli kosztuje krocie.
Nie zawsze się da
Choć przedstawiciele US Navy jednoznacznie zgodzili się z tezą, że okręty powinny wyglądać na doskonale utrzymane, a konserwacja powinna być prowadzona bardzo rygorystycznie, zastrzegli jednak, że w przypadku okrętów intensywnie używanych w pewnych okresach może to być niemożliwe.
Utrzymanie dużych okrętów w sprawności zabiera wiele czasu, a w pierwszej kolejności muszą być wykonane naprawy kluczowe dla działania i bezpieczeństwa statku. Na czynności konserwacyjne, też wymagające czasu, tego ostatniego często po prostu brakuje. W ostatnich latach sprawę pogorszyła jeszcze pandemia Covid-19, w wyniku której część prac konserwacyjnych odwołano. Obecnie jednak ma trwać nadrabianie tych zaległości.
W kontekście social mediowym warto tutaj też zauważyć, że i w przypadku polskiej armii takie wpadki się zdarzają i to regularnie. Najczęściej dotyczy to zdjęć żołnierzy z prywatnie kupionym nowoczesnym osprzętem osobistym. Tyle, że u nas większą aferę to w sumie wywołać by mogło, gdyby pokazano niektóre jednostki z regulaminowym wyposażeniem...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu