Felietony

Zapłać tylko za te strony e-booka, które przeczytałeś dzięki Total Boox.

Krzysztof Wąsowski
Zapłać tylko za te strony e-booka, które przeczytałeś dzięki Total Boox.
Reklama

W czasach kiedy książki występowały tylko w swojej klasycznej papierowej formie, nikogo nie dziwił fakt, że trzeba zapłacić za całą książkę z góry. Ja...

W czasach kiedy książki występowały tylko w swojej klasycznej papierowej formie, nikogo nie dziwił fakt, że trzeba zapłacić za całą książkę z góry. Jako, że żyjemy w dobie powszechnie znanych i lubianych e-booków, Startup Total Boox postanowił trochę namieszać w branży e-książek i stworzył platformę, dzięki której fani elektronicznych książek mogą płacić za przeczytane strony lub rozdziały i nie muszą kupować całych książek.

Reklama

Lubię czytać książki, zarazili mnie tym moi rodzice, chociaż nigdy nie byłem fanem ich kupowania. Największym problemem podczas kupowania książek był za duży wybór, a niestety często zdarzało się tak, że kupowałem książkę, a po przeczytaniu 2 – 3 rozdziałów przestawała mnie ona interesować, pomimo tego, że podczas zakupu przeczytałem o czym ona jest i sprawdziłem jej recenzję.

Jakoś do tej pory nie zdarzyło mi się zakochać w e-bookach. Wiem, że istnieją i że stają się z dnia na dzień coraz  bardziej popularne. Jedyna rzecz, która od zawsze mnie dziwiła we wszystkich czytnikach e-booków to to, że użytkownik jest zmuszony do kupienia całej książki. Co prawda użytkownik może sprawdzić o czym jest książka, zapoznając się z kilkoma darmowymi stronami, które udostępnia wydawca lub czytając recenzję, jednak od zawsze miałem wrażenie, że sama forma zakupów została siłą zdigitalizowana.

Bo czy kupując klasycznie książkę w księgarni czy kupując e-booka na Amazonie kupujący ma możliwość z zapoznaniem się z opisem książki i rzuceniem okiem na kilka pierwszych stron. W obu tych przypadkach jeżeli użytkownikowi spodoba się te kilka pierwszych darmowych stron musi kupić całość i ponieść jednorazowo wysoki koszt. Czasem jest tak, jak np. w moim przypadku, że po przeczytaniu kilku rozdziałów książka okazuje się być kiepska i nie spełniać oczekiwań nabywcy.


Właśnie dla takich malkontentów jak ja został stworzony Total Boox, czyli platforma e-booków, dzięki której czytelnik płaci tylko za to co przeczytał, a nie za całą książkę. Ta forma płatności i udostępniania ma kilka zalet. Po pierwsze, użytkownik nie jest w żaden sposób zobowiązany do kupowania całych książek, może przeczytać kilka stron, a jeśli mu się dana pozycja nie spodoba po prostu zamienia ją na inną. Po drugie, w odróżnieniu od np. Amazona, użytkownicy nie są zmuszeni do czytania tylko wybranych darmowych fragmentów.

Mogą przeglądnąć wszystkie rozdziały książki i sprawdzić zagadnienia, które ich interesują. Po trzecie, forma ta może być bardzo pomocna podczas np. pisania prac naukowych. Użytkownik nie będzie musiał kupować całego e-booka, a będzie mógł przejrzeć tylko wybrany rozdział, który go interesuje. Użytkownik płaci tylko za co go naprawdę interesuje, nie jest odgórnie zmuszany do czegoś co może okazać się, w jego opinii, kiepskie.

Każdy kij ma jednak dwa końce. Rozwiązanie, które proponuje Total Boox może się nie spodobać wydawcom. Zasadniczo wydawcy nie będą raczej zainteresowani otrzymywaniem części zapłaty za książki, które udostępniają. Bardziej ich interesuje forma, którą oferuje Amazon czyli cała płatność. Z drugiej strony, płacenie za strony, które się przeczytało pozwoli użytkownikom na przeglądanie większej ilości książek. Dodatkowo, płatność z góry powoduje to, że człowiek dwa razy się zastanowi zanim dokona zakupu. W przypadku Total Boox użytkownik może praktycznie za darmo przeczytać kilkanaście stron danej pozycji i ewentualnie z niej zrezygnować bez ponoszenia dodatkowych kosztów.

Reklama


Sama aplikacja jest banalnie prosta w obsłudze i nie różni się wiele od innych istniejących już na rynku. Przy pierwszym logowaniu użytkownik otrzymuje 2 USD kredytu na starcie do wydania na „strony”, które przeczyta, a w przyszłości może doładować swoje konto np. poprzez PayPala. Niestety, w tym momencie Total Boox nie oferuje użytkownikowi tak potężnej biblioteki książek na jaką może napotkać na Amazonie. W tym momencie jest ich zaledwie 10 tysięcy, jednak twórcy pracują nad podjęciem współpracy z kilkoma większymi wydawcami e-booków i możliwe, że już wkrótce biblioteka ta się powiększy.

Reklama

Po pobraniu interesującego nas e-booka użytkownik może go „kartkować” za darmo. Opłaty zostają naliczone dopiero w momencie gdy pozostanie na którejś ze stron dłużej niż 6 sekund. Po tym czasie strona zostanie zaliczona jako przeczytana. Rzeczywiście, opłata jest pobierana tylko za strony, na których pozostaniemy dłużej jak 6 sekund, a najciekawsze w tym jest to, że użytkownik nie musi czytać stron po kolei. Jeżeli ma ochotę, to może przeczytać pierwszą, środkową i ostatnią stronę i tylko za nie zostanie naliczona opłata.

Jeżeli mowa o opłatach system został skonstruowany dosyć sprytnie. Przy założeniu, że książka posiada  100 stron i kosztuje 10 USD, użytkownik za każde przeczytane 10 stron zapłaci 1 USD. Czyli za jedną stronę zapłaci 0,1 USD. Jest to znacznie wygodniejsze w mojej opinii, bo nie jesteśmy zmuszeni do czytania wybranego przez wydawcę fragmentu książki jak ma to miejsce w przypadku e-booków na Amazonie. Użytkownik decyduje sam za co płaci i czy w ogóle chce płacić. Z Total Boox można korzystać zarówno na komputerach jak i na urządzeniach mobilnych.


Jednak w tym momencie wersja mobilna jest dostępna tylko na platformę Android. Wersja iOS ma się pojawić na przełomie lutego i marca bieżącego roku. Godnym nadmienienia jest też fakt, że twórcy już pracują nad systemem rekomendacji. Prawdopodobnie będzie on bardziej precyzyjny od tych oferowanych przez Amazon czy iBooks, gdyż w tym wypadku system nie będzie się opierał na tym co kupiliśmy ale na książkach, które w całości przeczytaliśmy. Umożliwi to precyzyjniejsze rekomendowanie książek użytkownikom.

Jestem mile zaskoczony Total Boox. Po pierwsze, ich pomysł ma duży potencjał i szansę na szybką popularyzację w śród użytkowników, którzy wcześniej nie byli przekonani do e-booków z powodu ich cen. System płacenia tylko za strony, które się przeczytało jest bardzo wygodny i gwarantuje Total Booxowi niską barierę wejścia. Jedyne co może odrzucić użytkowników to niewielka liczba książek i mało popularne tytuły. Jednak myślę, że pomysł się sprawdzi i możliwe, że już niedługo Total Boox będzie konkurowało jak równy z równym z Amazonem czy iBooks

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama