Intel

20% załogi do zwolnienia i koniec z pracą zdalną. To recepta na sukces

Kamil Pieczonka
20% załogi do zwolnienia i koniec z pracą zdalną. To recepta na sukces
Reklama

Intel opublikował wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2025 roku, które okazały się wyraźnie gorsze od oczekiwań analityków. Szczególnie jeśli spojrzymy na wysokość straty, która sięgnęła ponad 800 mln USD, dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Intel nie może wyjść z dołka już od kilku kwartałów. Plan Pata Gelsingera, poprzedniego CEO, nie przyniósł oczekiwanych efektów, przez co musiał się on pożegnać ze swoją posadą. Jednocześnie Intel już w zeszłym roku rozpoczął kampanię restrukturyzacyjną, która doprowadziła do zwolnienia ponad 15 tys. osób. Nowy prezes Lip-Bu Tan zamierza ten plan kontynuować i choć konkretne liczby nie padły, to zapowiedział dalszą redukcję zatrudnienia, aby znacząco zmniejszyć koszty operacyjne.

Reklama

20% załogi pożegna się z pracą

Już kilka dni temu pojawiły się informacje, że Intel zamierza zwolnić kolejne 20% załogi. Jeszcze pod koniec 2023 roku gigant zatrudniał ponad 120 tys. osób, a liczba ta w zeszłym roku spadła do około 105 tys. Na tym jednak się nie skończy, według najnowszych doniesień Lip-Bu Tan zamierza zwolnić kolejne 20 tys. osób, co sprawi, że zatrudnienie w Intelu w ciągu dwóch lat spadnie o ponad 30%. Z pracą mają się pożegnać głównie ludzie z działów marketingu, administracji oraz zarządzający średniego szczebla. Nowy prezes chce odchudzić strukturę korporacji, aby decyzje były podejmowane szybciej, zapewniając większą elastyczność i konkurencyjność.

Źródło: Depositphotos

Cięcia powinny ominąć działy inżynierskie, choć Intel zamierza nieco ograniczyć swoje wydatki na badania i rozwój. Zmieni się także polityka względem pracy hybrydowej. Obecnie obowiązkowe są 3 dni w biurze, ale nowy prezes Intela zapowiada wymóg pracy przez przynajmniej 4 dni w biurze od 1 września tego roku. Podobną politykę zamierza wcielić w życie Google, który swoim zdalnym pracownikom da dwie opcje do wyboru - powrót do biura albo rozwiązanie umowy. Celem Intela jest obcięcie wydatków operacyjnych o 500 mln USD w tym roku i o kolejny 1 mld USD w przyszłym roku. Pozwoliłoby to spółce na przetrwanie w tych trudnych czasach. Ten pomysł na sukces z pewnością nie przysporzy nowemu CEO fanów wśród pracowników, ale trzeba pamiętać, że Intel walczy o przetrwanie. Nic więc dziwnego, że musi podejmować trudne decyzje.

Intel ma problem z produkcją starych procesorów

Zaskakujący jest jeszcze jedne fakt. Okazuje się, że Intel ma problemy z zapewnieniem dostaw swoich starszych procesorów - Raptor Lake i Alder Lake produkowanych we własnych fabrykach w litografii Intel 7. Okazuje się, że popyt przewyższa możliwości produkcyjne. Klienci wolą starsze układy, głównie ze względu na cenę. Najnowsze procesory z rodziny Meteor Lake, których elementy produkowane są przez TSMC w nowszej technologii, ze względu na swoją cenę nie są takie popularne. Spółka ponosi też spore koszty wdrożenia najnowszej litografii Intel 18A, która powinna zadebiutować w pierwszych układach jeszcze w tym roku. To w tym rozwiązaniu można upatrywać poprawy wyników Intela, choć do pełnej komercjalizacji jeszcze trochę brakuje.

źródło: TechSpot

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama