Ciekawostki technologiczne

Za spowodowanie wypadku... zakaz używania telefonu

Maciej Sikorski
Za spowodowanie wypadku... zakaz używania telefonu
Reklama

Jakub pisał niedawno o mandacie wlepionym za używanie Watcha podczas jazdy samochodem. Ja z kolei zastanawiałem się w jednym z tekstów, dlaczego ludzi...

Jakub pisał niedawno o mandacie wlepionym za używanie Watcha podczas jazdy samochodem. Ja z kolei zastanawiałem się w jednym z tekstów, dlaczego ludzie nie korzystają np. z zestawów głośnomówiących i trzymają telefon w ręce, gdy kierują. Temat rozwojowy i będzie w nim przybywać ciekawych wątków. Kolejny pochodzi z USA: sąd wydał tam zakaz używania telefonu przez osobę, która doprowadziła do wypadku samochodowego.

Reklama

Historia jakich naliczymy w każdym kraju wiele: kobieta potrąca rowerzystkę, ta ostatnia ginie, okazuje się, że kierowca był rozpraszany przez telefon. Sędzia w ramach kary skazuje na więzienie, zadośćuczynienie finansowe na rzecz rodziny, prace publiczne, warsztaty, podczas których będzie opowiadać o tym, do czego prowadzi jazda z telefonem w dłoni. A do tego zakaz używania telefonu. Przez ponad dwa lata. Po raz pierwszy spotykam się z czymś takim. Przyznam, że wcześniej taki pomysł nie przyszedł mi nawet do głowy.

Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej jestem przekonany do tego pomysłu. Skoro można zakazać jazdy samochodem, odebrać prawo jazdy, to czemu nie zrobić tego samego z przedmiotem, który był przyczyną wypadku? W dzisiejszych czasach wizja zakazu korzystania ze sprzętu mobilnego może być bardziej przekonująca niż odebranie kluczyków. Dlaczego zatem nie pójść krok dalej i nie wprowadzić takich kar dla osób, które nie mogą się rozstać ze smartfonem podczas jazdy? Nie twierdzę, że już przy pierwszym złapaniu na takim czynie, w tym przypadku wystarczy mandat czy upomnienie. Ale jeśli jakiś kierowca nie zmienia swojego zachowania i notorycznie naraża innych na niebezpieczeństwo, to niech wie, że może być odklejony od telefonu na dłużej.


Największy problem? Cóż, taki zakaz trudno egzekwować. Nawet bardzo trudno. Ludzie bez prawa jazdy i tak jeżdżą samochodami i zakazy jakoś na nich nie działają - jak w takim razie mielibyśmy pilnować, by osoby z zakazem używania komórki stosowały się do nałożonej na nich kary? Tu w grę wchodzą już chyba tylko jakieś obroże zagłuszające sygnał. O ile technicznie da się to w ogóle zrobić. Może taka lekcja sprawiłaby, że kierowca raz na zawsze nauczyłby się, że podczas jazdy nie powinien trzymać komórki przy uchu.

Obawiam się, że bez względu na to, jakie zastosowalibyśmy kary, zakazy i nakazy, niektórzy kierowcy okażą się niereformowalni i nadal będą łamać przepisy, narażać innych na niebezpieczeństwo. Nie zmienią tego ani zestawy głośnomówiące, ani słuchawki Bluetooth czy rozwinięty asystent głosowy. Nawet chip wszczepiony w głowę. Co zrobisz? Niestety, nic nie zrobię. Mam nadzieję, że ludzie w końcu pójdą po rozum do głowy.

Ciekawe, czy kobieta, na którą nałożono wspomniany zakaz w USA będzie się do niego stosować?

Foto: Close-up Of Man Using Gps Navigation In Cellphone While Driving Car via Shutterstock

Reklama

Grafika 2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama