Zwracaliśmy kiedyś Waszą uwagę na ciekawy sposób promocji sprzętu stosowany przez GoPro. Jak nie wyczyny śmiałków w sportach ekstremalnych, to mężczyz...
Zwracaliśmy kiedyś Waszą uwagę na ciekawy sposób promocji sprzętu stosowany przez GoPro. Jak nie wyczyny śmiałków w sportach ekstremalnych, to mężczyzna w otoczeniu lwów. Niby oczywiste rozwiązanie dla urządzeń tego typu, ale zapewniam, że sporo firm potrafiłoby to zepsuć. Przyjemny dla oka sposób reklamowania sprzętu wybrało też HTC - kamera Re trafiła do ZOO w Edynburgu.
Nie znalazłem wzmianki, z której wynika, że to kampania reklamowa kamery HTC, ale zakładam, że mam do czynienia właśnie z takim projektem. Zresztą, nawet jeśli to nie reklama i wyszło przez przypadek, inicjatorem było zoo i płaciło za sprzęt, to HTC tym bardziej powinno być zadowolone - w mediach wspomina się, czym robiono zdjęcia, co to właściwie jest i jakie są możliwości małego urządzenia. Sporo informacji na temat produktu, o którym zdążyłem już zapomnieć. Przypomniał mi miś koala.
Wybiegi niektórych zwierzaków w edynburskim ogrodzie zoologicznym wyposażono w kamerki i czekano na efekty. Te oczywiście są i bawią, bo zwierzak robiący selfie musi bawić. Urządzenie reaguje na dotyk i zaczyna robić zdjęcia lub filmować, więc rola człowieka została tu ograniczona do podrzucenia sprzętu. Przynajmniej tak powinno być. Potem wystarczy już tylko sprawdzać, jakie treści przesyła kamera. I wrzucać to do Sieci - przecież koala i pingwin muszą "wygrać internety".
Doszliśmy do etapu, w którym zwierzakowi wystarczy założyć konto na Instagramie czy YouTube, podrzucić mu kamerę i czekać na wesołe materiały. Jeśli stworzenie postanowi pobawić się urządzeniem, a koala był nim podobno bardzo zainteresowany, to zdjęć przybędzie sporo, w konsekwencji będzie co oglądać. Viralowo rozejdzie się po Internecie i miś czy inny bohater zyska rzeszę fanów. To brzmi dziwnie, ale podejrzewam, że podobnych przedsięwzięć może przybywać.
Jeszcze kilka słów o samej kamerze. Korporacja HTC zaprezentowała ją w poprzednim kwartale i można ów produkt pozycjonować jako odpowiednik GoPro, ale przeznaczony dla amatorów spacerów, pływania w basenie i wycieczek rowerowych, a nie ostrych zjazdów na nartach czy skoków ze spadochronem. Produkt w kształcie peryskopu, którym można zrobić zdjęcie, nagrać film i przesłać go na sprzęt z Androidem lub iOS, istnieje opcja streamingu na YouTube. Urządzenie samo w sobie dość ciekawe, lecz trudno stwierdzić, czy pomoże firmie wyjść z kryzysu. O ile pokładają w nim takie nadzieje. Może po pakiecie selfie z zoo będziemy świadkami boomu na kamerkę...? ;)
Więcej informacji na temat kamery znajdziecie pod tym adresem. Zdjęcia zwierzaków pochodzą m.in. z profilu ZOO w Edynburgu na Fb.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu