Google

Za ile i komu Google sprzeda nasze imię i nazwisko?

Grzegorz Ułan

Ci z Was, którzy śledzili moje dotychczasowe wpisy...

Reklama

Procedura usuwania prywatnych, fikcyjnych czy firmowych profili na Google zaczęła się 31 lipca. Jeśli ktoś z Was zobaczy na swoim profilu taki komuni...


Procedura usuwania prywatnych, fikcyjnych czy firmowych profili na Google zaczęła się 31 lipca. Jeśli ktoś z Was zobaczy na swoim profilu taki komunikat jak poniżej, oznaczać to będzie ni mniej ni więcej, iż Google stwierdziło, że ten profil nie należy do Ciebie, więc albo go zweryfikujesz swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem albo usuniesz. Możesz też nic nie robić, Google usunie go za Ciebie.

Reklama

Dość lakoniczne stwierdzenie, iż "Twoje imię i nazwisko nie jest wyświetlane na stronie Twojego profilu. Profile Google nie obsługują już tej funkcji.", nic nie powie zwykłemu użytkownikowi, jakiej funkcji? Do czego Google potrzebuje tak naprawdę naszego imienia i nazwiska? Prawdopodobnie też płeć będzie konieczna, choć w tym komunikacie nic o tym nie wspomina.


Facebook wyszedł z podobnego zamysłu, przy zakładaniu konta konieczne było podanie swojego imienia i nazwiska, ale nigdy tego nie weryfikował ani nie zmuszał do tego, nie chciałeś, nie podawałeś. Jednak siłą rzeczy - taka specyfika serwisu, przeważnie każdy podawał takie dane.

Dzięki temu Facebook dysponuje obecnie, chyba największą bazą takich prawdziwych danych użytkowników, którą w znacznym procencie można uznać za zweryfikowaną jako autentyczną. Czym taka baza jest? Oczywiście towarem, który można sprzedać i sprzedaje się bardzo dobrze. Nasze relacje partnerskie, znajomi, to gdzie lubimy spędzać czas, z kim czy to żona, czy dziewczyna. Wszystkie te informacje udostępniamy sami w niewiedzy, bądź bardziej świadomie, dodając do swojego konta firmowe profile, banków, biur podróży, sklepów, restauracji. To bardzo cenne informacje, które Facebook chciał od nas "wyciągnąć" zagmatwaną polityką prywatności, która sprawiła, iż dla zwykłego użytkownika była to droga przez mękę, by poukrywać większość udostępnianych przez siebie informacji, w rezultacie tego większość z nas nie robiła.

Google chce to zrobić bardziej humanitarnie. Opcje prywatności są dostępne od ręki, bez żadnych skomplikowanych ustawień. Praktycznie wygląda to tak, iż wchodzimy w swoje konto, dodajemy do kręgów znajomych, rodzinę, dalszych znajomych i udostępniamy. Przy każdym wprowadzanym poście widzimy jaki krąg to zobaczy. Z chwilą udostępnienia profili firmowych będziemy mogli stworzyć osobny krąg z takimi kontami.

Teraz pytanie czy taka platforma z takimi danymi, które łatwo ukryć, będzie równie atrakcyjna dla reklamodawców co w przypadku Facebooka?

Ile jest warte dla Google nasze prawdziwe imię i nazwisko? Nie wiem na jakiej zasadzie Google będzie to weryfikować, czy ja to Grzegorz Ułan czy Jan Kowalski, ale tak naprawdę kto będzie podawał inne dane i po co? Trzeba podać to podam prawdziwe, bo mi się tu podoba, mam pełną kontrolę nad tym co udostępniam i komu. Dodam też do kręgu firmowego mój bank, moje biuro podróży, moją ulubioną restaurację. Podzielę się też z nimi swoją opinią. Sprawdzę też inne, reklamowane w pasku obok, jak rozmawiają ze swoimi klientami, jak ich traktują.

Może Google doceniło rosnącą świadomość użytkowników internetu i udostępniło im tym samym idealną platformę Google+ do zbudowania relacji między firmą a klientem. Firmom da bazę klientów w stu procentach zweryfikowanych jako autentycznych, klientom wspaniałe narzędzie do kontaktu z nimi.

Kto w to nie wierzy lub nie chce w tym uczestniczyć, Google daje taką możliwość, usuń swój profil ale zostań z nami z innymi usługami.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama