YouTube zablokował korzystanie z popularnego oprogramowania, za pośrednictwem którego użytkownicy od lat pobierali materiały z platformy. Ten krok wielu się nie spodobał.
Pobieranie filmów z YouTube'a od lat budzi sporo dyskusji i kontrowersji. Od zawsze wiadomo, że jest to pewnego rodzaju szara strefa -- i że internetowemu gigantowi niespecjalnie z tym po drodze. Jeżeli chodzi pobieranie materiałów offline: użytkownicy YouTube Premium mogą to robić na urządzeniach mobilnych i... to w założeniu powinno wystarczyć. Ale jednak nie każdemu wystarcza, dlatego pobieranie za pośrednictwem zewnętrznych narzędzi to dla nich chleb powszedni.
Kilka dni temu jednak pojawiły się pierwsze komentarze zaskoczonych użytkowników, którzy nie mogą dłużej korzystać z pobierania za pośrednictwem popularnego oprogramowania: Internet Download Managera. Okazuje się, że temat może być grubszy -- i nie jest to tylko chwilowa awaria.
Internet Download Manager (IDM) bez opcji pobierania z YouTube. Wielu użytkowników rozczarowanych
Jak poinformował Mossab Labi na swoim Threads, od kilku dni wielu użytkowników zgłasza problemy z pobieraniem plików z YouTube'a za pośrednictwem Internet Download Managera.
I kiedy przyjrzeć się sprawie bliżej — temat może okazać się bardziej zagmatwany, niż wielu by tego oczekiwało. Zarówno w mediach społecznościowych jak i na Reddicie pojawił się ogrom dyskusji na ten temat i społeczność jest podzielona. U jednych najnowsza aktualizacja oprogramowania pozwala zapomnieć o problemie, u innych takowy wciąż występuje. Pojawiło się zatem pytanie, czy na dobre rozpoczęła się zabawa w kotka i myszkę z YouTube -- podobnie jak ma to rzecz z blokadą reklam?
Na tę chwilę na szczęście inne popularne narzędzia wciąż działają. Wygląda jednak na to, że Google na dobre chce zmusić użytkowników do wykupienia pakietów premium. Mam tylko drobne wątpliwości czy to najlepszy sposób - no ale kto wie...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu