YouTube

YouTube będzie konkurował z TikTokiem. Trzymajcie mnie, bo się przewrócę ze śmiechu

Paweł Winiarski
YouTube będzie konkurował  z TikTokiem. Trzymajcie mnie, bo się przewrócę ze śmiechu
Reklama

Jestem zdania, że jeśli jakiś serwis jest w czymś dobry, powinien się na tym skupić. Jasne, lubię nowości, szczególnie jak są dopracowane - ale kompletnie nie widzę sensu po co i dlaczego YouTube miałby konkurować z TikTokiem i wprowadzać nowe formy filmów

TikTok jest już obecny na YouTube. W sumie w taki sam sposób, jak każdy inny serwis z treściami wideo. To właśnie na platformie Google publikowane są kompilacje materiałów z innych miejsc - i na tym moim zdaniem powinno się to skończyć.

Reklama

Tymczasem YouTube postanawia uruchomić nowy format filmów. Mają to być krótkie, 15-sekundowe klipy kręcone na smartfonie. Będzie można je później można łączyć, dodawać muzykę lub zmieniać prędkość odtwarzania. Pomocny ma być specjalny licznik, który odpowiednio wymierzy czas nagrywanego klipu. Na razie nowa funkcja rusza we wczesnej becie w Indiach.

Po co?

Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie. To tak, jakby Facebook wprowadził teraz streaming wideo lub audio. Oczywiście przesadzam i to kiepskie porównanie, w końcu na YouTube mają się po prostu pojawić krótsze formy z pionowym formatem, które będzie można oglądać na urządzeniu mobilnym. Czy to wpłynie w jakiś sposób na normalne materiały, które trafiają do serwisu? Nie sądzę. Czy ludzie nagle rzucą się na tę funkcję i zaczną jej używać? Też nie sądzę, bo od takich krótkich filmów mają TikToka i raczej wątpię, by szukali ich na YouTube. Celuję więc, że pomysł spotka się z nikłym zainteresowaniem i nigdy nie wyjdzie z testów. Chociaż z drugiej strony - nie byłby to pierwszy duży serwis, który wprowadza coś nowego dociążając tylko swoją platformę niepotrzebnymi "przeszkadzajkami".

grafika

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama