Xiaomi Mi 9 oraz Xiaomi Mi Mix 3 5G - te dwa modele niewątpliwie świetnie podkreślają, jak długą drogę przebył producent w ciągu ostatnich kilku lat. Moim zdaniem zdecydowanie jest bardzo dobrze.
Targi MWC 2019 w Barcelonie upływają pod znakiem naprawdę interesujących konferencji i, o dziwo, jest co oglądać, nawet nie widać nudy, co rok temu wcale nie było tak oczywiste. Moim zdaniem dzisiaj mieliśmy najważniejsze wydarzenie całej imprezy, czyli konferencję Xiaomi. Teraz już seria Mi staje się tą bardziej premium, a firma rozpoczyna kontratak na Huawei, Samsunga i Apple.
Wszystko o Xiaomi Mi Mix 3 5G
W tym przypadku nie mamy do czynienia z wielką premierą, ponieważ Xiaomi Mi Mix 3 zdołał już się nawet zadomowić na rynku. Mimo to doczekał się teraz delikatnego liftingu. Na miejsce Snapdragona 845 dano 855, dodano wsparcie dla sieci 5G, co czyni z niego bardzo perspektywiczny sprzęt i pokazuje, że producenta stara się jak najszybciej wdrażać najnowsze rozwiązania na rynku. To się ceni.
Reszta podzespołów pozostała bez zmian względem oryginalnego Xiaomi Mi Mix 3, z którego recenzją możecie zapoznać się poniżej. Moim zdaniem to bardziej pokaz możliwości producenta, aniżeli nowość, wobec której są wielkie oczekiwania.
Wszystko o Xiaomi Mi 9
Najwięcej osób czekało właśnie na ten model. Warto zacząć od tego, że w sprzedaży pojawią się jeszcze inne jego warianty: topowa Transparent Edition z przezroczystymi pleckami, 12 GB RAM i siedmioma soczewkami w aparacie głównym z przysłoną f/1,47 oraz słabsza i mniejsza Xiaomi Mi 9 SE (5,99" Full HD+ AMOLED, Snapdragon 712), pozycjonowana przez producenta nawet jako flagowiec w wersji mini.
Przejdźmy jednak do głównego bohatera. Napędzany jest teraz przez ośmiordzeniowego Snapdragona 855 z grafiką Adreno 640 i na początku doczekamy się wersji z 6 lub 8 GB RAM oraz 64 albo 128 GB pamięci budowanej. Ekran wciąż będzie wykonany w technologii AMOLED. Przekątna wynosi 6,39", rozdzielczość Full HD+, ale producent najbardziej pochwalił się tu zastosowaną technologią szybkiego ładowania, która pozwala naładować sprzęt do 40% 30 minut. Niestety, indukcyjnego ładowania dalej nie mamy. Sama bateria ma pojemność z kolei 3300 mAh. Mogło być lepiej.
Wygląd urządzenia pozostał bez większych zmian. Xiaomi Mi 9 wygląda podobnie do reszty Mi i mnie osobiście to nie przeszkadza w najmniejszym stopniu. Całość wykonana z połączenia dwóch tafli szkła i metalowej ramki. Do wyboru będą trzy warianty kolorystyczne: czarny, niebieski i lawendowy. Cieszy obecność skanera linii papilarnych w ekranie, usprawniony system rozpoznawania twarzy, dual SIM standby, NFC, GPS, Bluetooth 5.0 czy dwuzakresowe WiFi. Na pokładzie oczywiście mamy MIUI 10 z Android 9 Pie.
Xiaomi Mi 9 to również nowy moduł aparatu głównego. Mamy tu następujące trio:
- 12 Mpix, teleobiektyw, f/2.2,
- 48 Mpix, szerokokątny obiektyw, f/1.75, laserowy autofokus z detekcją fazy,
- 16 Mpix, szerokokątny obiektyw o kącie widzenia 117 stopni, f/2.2.
Nie brakuje tu także algorytmów sztucznej inteligencji i akurat pod względem możliwości fotograficznych mam ogromne oczekiwania względem tego telefonu. W testach DxO Mark uzyskał wynik 107 punktów za zdjęcia i 99 za filmy. Doceniam w tym miejscu możliwość nagrywania wideo w 960 klatkach na sekundę.
Xiaomi Mi 9 6/64 GB trafi do sprzedaży w cenie 2999 yuanów w Chinach, co w Polsce powinno dać około 2199 - 2399 złotych. Za 128 GB pamięci przyjdzie dopłacić około 200 złotych. Z kolei Mi 9 SE ma kosztować 1999 yuanów (około 1200 złotych).
źródło: informacja prasowa
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu