Mobile

Xiaomi boryka się z gorszymi wynikami - receptą na to ma być "powrót do korzeni"

Jakub Szczęsny
Xiaomi boryka się z gorszymi wynikami - receptą na to ma być "powrót do korzeni"
8

Xiaomi, Huawei, OnePlus i inni - na rynku urządzeń mobilnych bacznie obserwuję poczynania firm z grupy, którą nazywam "chińskim świtem" - jeszcze nie tak dawno zwykło się uważać, że co z Chin, to zapewne gorsze, niewarte uwagi i zaufania - choć rzecz jasna atrakcyjne cenowo. Od kilku lat to cały czas się zmienia i absolutnie nie jestem zdziwiony obecną pozycją tych firm na rynku nowych technologii.

Huawei coraz lepiej idzie przebijanie się do mainstreamu, OnePlus i jego smartfony zyskali przydomek "zabójcy flagowców", a Xiaomi wydaje się żyć niejako w cieniu dwóch nośnych medialnie gigantów. Ta firma również ma się czym pochwalić - co rusz w mediach pojawiają się doniesienia o kolejnym urządzeniu z Androidem, które nie dość, że oferuje całkiem sporo, to w dodatku kosztuje grosze. Ci, którzy te smartfony zakupili, mocno je sobie chwalą. A to za wykonanie, a to za cenę, a to za nakładkę systemową...

W 2014 roku Xiaomi zaskoczyło wszystkich - osiągnięto świetny wynik na chińskim rynku, a ponadto udało się zdobyć pierwszeństwo na tym rynku. Huawei jednak nie został dłużny i już w rok udało się "odbić" pierwsze miejsce na podium - wcześniej Xiaomi obrało sobie za cel sprzedaż 100 milionów smartfonów w tym 2015 roku, jednak ze względu na zauważalnie gorsze wyniki szybko to zweryfikowano i prognozę obniżono do 80 milionów słuchawek. Niestety dla Xiaomi - tego celu również nie udało się osiągnąć.

Aby nieco poprawić swoje wyniki, Xiaomi chce "wrócić do korzeni" - jak podano w oficjalnym komunikacie firmy, należy przypomnieć sobie, z jaką pasją kreowało się nową markę na rynku, gdy ta jeszcze nie byłą tak rozpoznawalna. W 2015 roku udało się sprzedać 28 milionów słuchawek kanałami offline'owymi - ten sposób sprzedaży smartfonów ma zostać znacząco wzmocniony po to, by w obecnym do klientów trafiło już 56 milionów słuchawek. W Chinach ma pojawić się 30 nowych punktów sprzedaży smartfonów od Xiaomi (Mi Home) - obecnie jest ich jedynie dwadzieścia. Ponadto, mają zostać pogłębione relacje z partnerami sprzedażowymi - oni również mają przyczynić się do siły, z jaką ponownie Xiaomi uderzy w rynek.

Wyciągajmy popcorn i obserwujmy

Chiński rynek jest niesamowicie wdzięczny dla wytrawnego obserwatora i chyba każdy z Was przyzna mi rację. Szczególnie ten technologiczny. Jeszcze przed kilku laty wydawało się, że nikt nie zdoła realnie zagrozić LG, Samsungowi, Apple, Sony na rynku technologii mobilnych - cios przyszedł znienacka... i to z kraju, gdzie nikt się nie spodziewał "własnej smartfonowej rewolucji". Znamiennymi akcentami są m. in. takie wydarzenia jak Nexus od Huawei, czy też Microsoft udostępniający specjalny ROM dla Xiaomi Mi4... z Windows 10 Mobile. Coś takiego do niedawna było jeszcze nie do pomyślenia, a tymczasem "chiński świt" ma się bardzo dobrze. Xiaomi zaś życzę powodzenia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

ChinyhuaweiXiaomi