A gdyby tak kupić przenośny projektor? Choć moja małżonka była gorącą zwolenniczką tego pomysłu, ja pozostawałem sceptyczny. Aż do teraz, gdy dane mi było sprawdzić możliwości projektora XGIMI MoGo 3 Pro. W niniejszym materiale opowiem Wam o tym, co sprawiło, że zmieniłem zdanie.
Myślałem, że nie potrzebuję przenośnego projektora. XGIMI MoGo 3 Pro sprawił, że zmieniłem zdanie
Jeszcze do niedawna uważałem, że jak oglądać ulubione filmy czy seriale, to tylko i wyłącznie na ekranie telewizora. Uparcie nie dopuszczałem do siebie myśli, że da się inaczej. Do rozwiązania, z którego korzystam od zawsze, byłem tak mocno przyzwyczajony, że po prostu nie wyobrażałem sobie, że da się oglądać treści wideo w jakikolwiek inny sposób. Ma być telewizor, najlepiej jak największy i kropka.
Co z projektorami? Kojarzyły mi się wyłącznie z tymi, które można spotkać w salach konferencyjnych. Bardzo duże, głośne i skomplikowane w obsłudze. Owszem, da się z nich korzystać, ale wyłącznie do prowadzenia prezentacji multimedialnych. Przyszedł jednak ten dzień, gdy okazało się, że można inaczej. To dzień, w którym w ramach współpracy ze sklepem Top Hi-Fi & Video Design mogłem przyjrzeć się bliżej jednemu z najpopularniejszych projektorów, jakie oferują swoim klientom. Mowa tu o projektorze XGIMI MoGo 3 Pro, który już na pierwszy rzut oka w niczym nie przypomina typowo konferencyjnych projektorów. Tylko czy tak kompaktowe urządzenie może sprawić, że obejrzę film czy mecz ulubionej drużyny z przyjemnością? Postanowiłem to sprawdzić.
Choć niniejszy materiał powstaje we współpracy, wnioski w nim zawarte wynikają wyłącznie z moich odczuć, na które sklep po prostu nie mógł mieć wpływu. Oto jak minęło mi kilka ostatnich dni, podczas których to właśnie projektor XGIMI MoGo 3 Pro był właściwie jedynym urządzeniem wykorzystywanym przeze mnie do konsumpcji treści multimedialnych.
Jak zacząć przygodę z mobilnym projektorem? To znacznie prostsze, niż myślałem
Zacznijmy od momentu, w którym kurier zostawił mnie sam na sam z paczką, w której na rozpakowanie czekał testowany projektor. Pierwsze wrażenie? Nazwałbym je czymś między zdziwieniem a niedowierzaniem. Po pierwsze z powodu naprawdę kompaktowych wymiarów urządzenia. Po drugie z powodu tego, jak estetycznie wygląda i jak dyskretnie można schować go na półce, gdy nie jest używany. Po trzecie dlatego, jak niewiele trzeba, by móc zacząć z niego korzystać. A dzieje się to właściwie natychmiastowo.
Czego potrzeba, by obejrzeć pierwszy materiał wideo na projektorze XGIMI MoGo 3 Pro? Po rozpakowaniu wystarczy podłączyć go do prądu przy pomocy obecnego w pudełku zasilacza. Nie ma jednak żadnego problemu, by zastąpić go dowolnym innym z wyjściem USB-C i mocą wynoszącą minimalnie 65 W. To bardzo wygodne, zwłaszcza gdy wyruszamy w podróż i nie chcemy zabierać ze sobą dodatkowego okablowania. Co do zasady ładowarka od laptopa (o ile ten korzysta z USB-C) wystarczy w zupełności.
Co dalej? Wystarczy skierować projektor w stronę miejsca, na który ma padać obraz i nacisnąć jedyny przycisk na obudowie, znajdujący się tuż nad gniazdem USB-C. Już po kilku sekundach na ścianie, ekranie czy dowolnej innej powierzchni ujrzymy charakterystyczne logo Google TV. Tuż po nim kolejne ekrany bardzo prostego konfiguratora, praktycznie takiego samego, jak w przypadku telewizorów czy przystawek do telewizora pracujących pod kontrolą systemu od Google. Pierwszy z ekranów pomoże w sparowaniu dołączonego do zestawu pilota zdalnego sterowania, kolejne pozwalają na m.in. zalogowanie się do konta Google, wybór platform streamingowych do zainstalowania i ręczną korektę obrazu, na podstawie tej zaproponowanej przez sam projektor. W moim przypadku wprowadzanie ręcznych poprawek nie było konieczne niezależnie od tego, w jakim miejscu stał projektor. Funkcja Intelligent Screen Alignment świetnie radziła sobie bez ingerencji użytkownika.
Zanim przejdziemy do kolejnego etapu, czyli pierwszych wrażeń z korzystania z XGIMI MoGo 3 Pro, kilka słów na temat tego, co kryje się w jego wnętrzu.
XGIMI MoGo 3 Pro – duże możliwości małego projektora
Zacznijmy od tego, jak XGIMI MoGo 3 Pro prezentuje się na papierze, czyli od klasycznej tabeli ze specyfikacją techniczną. Oto ona:
Model | XGIMI MoGo 3 Pro |
Technologia | DLP |
Żywotność lampy | 25 000 godzin |
Rozdzielczość | Full HD |
Jasność ANSI | Do 2000 |
Wielkość obrazu | 40" - 200" |
Format obrazu | 16:9 |
Złącza | Micro HDMI, USB |
Łączność bezprzewodowa | WiFi 5, Bluetooth 5.1, DLNA, Google Cast |
Wymiary | 95 x 204,9 x 95 mm |
Waga | 1,1 kg |
Wbudowane głośniki | Harman/Kardon 2 x 5 W |
Technologie | HDR10, Auto Keystone Correction, ISA 2.0 Auto Focus, Intelligent Screen Alignment, Intelligent Obstacle Avoidance, Digital Zoom, Dolby Audio, Dolby Digital, Dolby Digital Plus |
System operacyjny | Google TV |
Pamięć RAM | 2 GB |
Pamięć na dane | 16 GB |
Procesor | CA53x4 1.35 GHz |
GPU | G52 MC1 |
Cena | 2299 złotych |
Projektor XGIMI MoGo 3 Pro kupicie w sklepie Top Hi-Fi & Video Design
Co dla mnie było z niej najistotniejsze? Za nieco ponad 2000 złotych otrzymujemy urządzenie, które jest w stanie wyświetlić obraz o przekątnej nawet 200 cali. Na tle 65” telewizora, z którego korzystam na co dzień, to naprawdę bardzo dużo. Do tego pełne wsparcie dla łączności bezprzewodowej, w tym bardzo przydatnego Google Cast. Dzięki niemu wystarczy dowolny smartfon z Androidem, by móc korzystać z projektora do klonowania ekranu ze smartfona, a zatem do przeglądania zdjęć, stron internetowych itd.
O zaletach systemu Google TV nie trzeba się rozpisywać. Wystarczy powiedzieć, że zapewnia dostęp do wszystkich tych aplikacji, z których korzystamy na telewizorze z tym samym systemem. Netflix? Jest. Max? Na miejscu. Disney+? Oczywiście. Polskie serwisy na czele z Polsat Box Go, Playerem i TVP VOD? W komplecie.
Warto również wspomnieć o wbudowanych głośnikach. Grają całkiem nieźle, na potrzeby imprezowego oglądania w zupełności wystarczająco. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie w tym, by połączyć projektor z domowym systemem audio. Jak to zrobić? Dla zachowania najwyższej jakości dźwięku najlepiej przy pomocy gniazda Micro HDMI wyposażonego w kanał zwrotny audio. Nie ma zatem żadnych przeszkód ku temu, by wykorzystać XGIMI MoGo 3 Pro również w parze z dużym sprzętem audio, na przykład tym w naszym salonie.
Miał się kurzyć na półce, a nie może znaleźć chwili wytchnienia
Pierwszymi testerami XGIMI MoGo 3 Pro okazały się być moje dzieci. Zupełnie przypadkowo, gdyż akurat moment rozpakowania i konfiguracji projektora zbiegł się w czasie z oglądaniem bajki na dobranoc. Szybkie “przepięcie” zasilacza do gniazdka w pokoju dziecięcym i gotowe – dzieci zachwycone, a my zyskaliśmy kilkadziesiąt minut spokoju i telewizor do naszej dyspozycji. Zaczyna się naprawdę dobrze.
Następnego dnia projektor trafił do salonu połączonego z kuchnią, gdzie małżonka wykorzystała go do obejrzenia kilku odcinków serialu w tle do wykonywania codziennych domowych czynności. Dowiedziałem się, że to znacznie wygodniejsze, od telewizora, bo obraz można szybko przenieść na inną ścianę, a nawet na sufit.
W takich okolicznościach zastał mnie weekend, a wraz z nim piłkarskie emocje. Te do tej pory były dość mocno ograniczone, gdyż telewizorem muszę dzielić się z pozostałymi domownikami. Kolejna zmiana gniazdka, projektor wraca do sypialni pełniącej tymczasową funkcję biura i można oglądać do woli.
Jak do tej pory opierałem się zakupowi przenośnego projektora z uwagi na brak zastosowań, tak XGIMI MoGo 3 Pro skutecznie wytrącił mi wszystkie argumenty z dłoni. Okazało się, że tego typu urządzenie jest na tyle przydatne, że z pewnością rozważyłbym jego zakup zamiast drugiego telewizora. Okazuje się, że w podobnym budżecie może być rozwiązaniem znacznie praktyczniejszym.
Za co polubiłem XGIMI MoGo 3 Pro?
Po stronie atutów tego projektora zapisałbym przede wszystkim bardzo dużą mobilność. To prawdziwie przenośne urządzenie, zarówno w warstwie sprzętowej (kompaktowe wymiary) jak i oprogramowania (automatyczne dostosowywanie parametrów pracy projektora do warunków otoczenia). Po drugie za to, że obsługuje system Google TV z wszystkimi jego autami. Istotną zaletą okazała się również prostota obsługi, na czele z dołączonym do zestawu pilotem, dokładnie takim samym, do jakiego przyzwyczaiły mnie telewizory i przystawki z Google TV.
Projektor XGIMI MoGo 3 Pro kupicie w sklepie Top Hi-Fi & Video Design
Gdzie szukać mankamentów? W ciągu kilku dni udało mi się znaleźć dwa, obydwa w aspekcie łączności przewodowej. Po pierwsze brakowało mi klasycznego, analogowego wyjścia słuchawkowego, do którego mógłbym podłączyć chociażby głośniki, które stoją u mnie na biurku. Jego brak z automatu eliminuje również wsparcie sprzętu audio bez HDMI ARC.
Druga sprawa to gniazdo Micro HDMI zamiast HDMI. Nie sądzę, by pełnowymiarowe znacząco zwiększyło gabaryty projektora, za to sprawiłoby, że nie musiałbym myśleć o dedykowanej przejściówce lub zakupie odpowiedniego kabla, gdybym chociażby miał ochotę pograć na konsoli czy podłączyć inne urządzenie, na przykład Apple TV.
Jeśli nie wiecie, czy przenośny projektor jest dla Was, po prostu przetestujcie jeden z nich, chociażby dostępnych w ofercie Top Hi-Fi & Video Design. Jako że mnie pomogły dopiero własnoręczne testy, Wam rekomenduję to samo.
Materiał opracowany we współpracy z Top Hi-Fi & Video Design
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu