Gry

XCOM Enemy Within czyli wybijania ufoli ciąg dalszy. My już graliśmy

Grzegorz Marczak
XCOM Enemy Within czyli wybijania ufoli ciąg dalszy. My już graliśmy
9

Nie ma chyba nic gorszego niż wewnętrzny wróg, który podkopuje twoje działania. Inwazja kosmitów się nasila, a tu nagle w konflikcie pojawia się trzecia strona, która dąży do osiągnięcia swoich celów. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo. Tekst pochodzi z serwisu Niezgrani.pl Zeszłoroczny re...

Nie ma chyba nic gorszego niż wewnętrzny wróg, który podkopuje twoje działania. Inwazja kosmitów się nasila, a tu nagle w konflikcie pojawia się trzecia strona, która dąży do osiągnięcia swoich celów. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo.

Tekst pochodzi z serwisu Niezgrani.pl

Zeszłoroczny remake legendarnej strategii ze stajni Microprose okazał się naprawdę solidną produkcją. Za odświeżenie UFO: Enemy Unknown zabrało się Firaxis – studio założone przez Sida Meiera, prawdziwego weterana w branży gier. Choć dokonano pewnych uproszczeń, to jednak gra w dużym stopniu usatysfakcjonowała starych wyjadaczy oraz przyciągnęła do siebie nową rzeszę wielbicieli.

Minęło jednak kilka miesięcy i gra przestała być wielkim wyzwaniem dla graczy. Dlatego też Firaxis postanowił namieszać trochę i wypuścić dodatek, który spowoduje, że wygonienie obcego elementu z Ziemi nie będzie już takie proste.

Najłatwiej można było tego dokonać poprzez dorzucenie kolejnych, jeszcze silniejszych przeciwników, ale byłoby to zbyt prostackie. Postanowiono więc włączyć do „zabawy” jeszcze jedną frakcję, która postanowiła wykorzystać całe zamieszanie. EXALT, bo tak nazywa się ta organizacja,to tajne paramilitarne stowarzyszenie, które pragnie rządzić światem „z tylnego fotela”. Inwazja obcych jest dla nich szansą, aby zyskać więcej władzy i siły, gdyż cała uwaga rady jest skierowana na obronę Ziemi. EXALT nie wspiera kosmitów, nie są to wyznawcy bogów z gwiazd. Chcą za to wykorzystać ich technologię, aby rzucić na kolana aktualny ład światowy.

Pierwszy kontakt z ludzkimi „sabotażystami” następuje już w pierwszych miesiącach od rozpoczęcia naszych działań. EXALT zakłada tajne komórki na całym świecie, których celem jest podkopywanie działań XCOMu. Co ciekawe, to od naszych decyzji będzie zależało jak mocno zaangażujemy się w walkę z tym nowym zagrożeniem. Możemy aktywnie poszukiwać nowych miejsc działania EXALT i podejmować przeciwko nim akcje, albo też podejść do tematu w bardziej pasywny sposób. Musimy jednak cały czas pamiętać, że nieodkryte komórki będą nam bruździć, co zaowocuje wzrostem paniki w wybranych obszarach globu, utratą ważnych surowców i kredytów, albo sabotażem badań naukowych. Dlatego ważne jest, żeby inwestować środki w dane wywiadowcze, które odsłonią na mapie umiejscowienie kolejnych siedzib EXALT – w ten sposób będziemy mogli podjąć działania zapobiegawcze.

Kiedy już namierzymy funkcjonujacą komórkę organizacji, możemy wysłać w to miejsce tajnego agenta, który postara się zapobiec dalszemu działaniu terrorystów. Na taką misję wybieramy jednego z naszych komandosów. Przez kilka dni będzie on dla nas niedostępny, a kiedy da sygnał, trzeba wysłać po niego oddział ratunkowy. W tym momencie przechodzimy do działań bardziej bezpośrednich.

Misje te mają kilka wariantów wygranej. Na przykład trzeba obronić jak najwięcej specjalnych nadajników przed nacierającymi falami wrogów, bądź też włamać się do tych urządzeń aby odzyskać ważne dane. Podczas testów, które przeprowadziłem w siedzibie 2K Games w Wielkiej Brytanii miałem możność na własnej skórze sprawdzenia jak trudne potrafią być to zadania.

Bojownicy z EXALT podzieleni są na te same specjalizacje co nasi żołnierze. Przeciwko nam stają więc snajperzy, jednostki wsparcia, mocno uzbrojeni sympatycy ruchu... Podczas jednego z zadań co kilka tur pojawiało się ich coraz więcej na mapie, co w pewnym momencie doprowadziło do beznadziejnej sytuacji, w której moimi pięcioma żołnierzami odpierałem szturm aż 17 wrogów. A ci nie byli w ciemię bici. Całkiem rozsądnie korzystali z granatów dymnych, pakietów uzdrawiających, czy wyrzutni rakiet. Cała ułożona i ugruntowana taktyka działań z Enemy Unknown legła w gruzach. Szansą na wygraną była sztuka dynamicznego i zwartego działania nieraz zahaczającego o brawurę oraz umiejętne docieranie agentem do porozstawianych nadajników. W chwili włamania się do tych urządzeń zamierała na jedną turę cała komunikacja w EXALT co skutkowało tym, że przeciwnicy nie mogli oddać ani jednego strzału.

Po kilku próbach udało się w końcu opracować jako taką sensowną ścieżkę postępowania, jednak za każdym razem starcie z EXALT było niemałym wyzwaniem. Na przykład jednego razu dwóch moich komandosów na „dzień dobry” zostało wyeliminowanych z działań, ponieważ przeciwnik poczęstował mnie celnym strzałem z wyrzutni rakiet. To zasadniczo przekreśliło moje szanse na sukces.

Kiedy jednak poradzimy sobie z zagrożeniem, w nagrodę dostajemy drobną wskazówkę pozwalająca nam na odnalezienie głównej bazy terrorystów. Może to być informacja w stylu „to nie jest państwo anglojęzyczne”, albo „baza znajduje się na południowym obszarze globu”. Składając do kupy zebrane skrawki informacji będziemy mogli określić potencjalną lokalizację siedziby EXALT. Wtedy wystarczy wskazać dane miejsce i przeprowadzić ostateczne uderzenie, które zmiecie frakcję z powierzchni globu. Warto jednak mieć ku temu mocne podstawy, ponieważ jeśli pomylimy się, to państwo, na którym potencjalnie miała znajdować się baza wroga wycofa swoje poparcie dla naszych działań.

Wprowadzenie trzeciej frakcji może utrudnić rozgrywkę, przez co stanie się ona bardziej wymagająca. Takie było jedno z założeń twórców, co wyjawił mi podczas rozmowy główny projektant XCOMa Ananda Gupta. Pojawienie się EXALT ma urozmaicić rozgrywkę i zmienić sposób prowadzenia działań taktycznych. Gupta przyznał, że dążono do tego, aby gracze podejmowali większe ryzyko i bardziej kalkulowali potencjalne zyski w stosunku do zdecydowanych akcji.

XCOM Enemy Within to także dodatkowa klasa postaci jaką jest MEC Trooper. Każdy doświadczony komandos może zostać poddany specjalnym zabiegom, które zastąpią części jego ciała egzoszkieletem. W ten sposób uzyskamy bardzo wytrzymałego i silnego żołnierza, który będzie miał swoje własne unikatowe zdolności, ale też pewne wady. Przykładowo MEC Trooper nie będzie mógł chronić się za osłonami, ale z drugiej strony w razie potrzeby to właśnie on stanie się taką osłoną dla innych.

Kolejną nowością będą modyfikacje genetyczne. Te będą wpływać na zdolności bojowe jednostki. Możliwości rozwoju dotkną poszczególnych partii ciała człowieka – mózgu, oczu, skóry, nóg i klatki piersiowej. Inwestując punkty w te obszary, nasi wojacy będą mogli np. częściowo regenerować swoje zdrowie, albo wskakiwać na wyżej położone części mapy.

Nie mniej ważnym rozszerzeniem jest dodanie nowego surowca nazwanego Meld. Znajdziemy go podczas standardowych akcji. To właśnie on umożliwi nam tworzenie MEC Trooperów i hybryd genetycznych. Ananda Gupta nie ukrywał, że chęć zdobycia jak największej ilości tego składnika może motywować graczy do bardziej zdecydowanych działań na polu walki. Na mapach będą porozstawiane kanistry z ładunkami czasowymi. Tylko od naszych decyzji będzie zależało, czy zaryzykujemy potencjalnie większe straty w celu ich przejęcia (co zaowocuje szybszym rozwojem oddziałów), czy też będziemy grać bardziej zachowawczo.

Na wyżej wspomnianych zmianach i usprawnieniach się nie kończy Twórcy z Firaxis bardzo dokładnie przeanalizowali wszystkie dostępne mapy, na których aktualnie toczą się starcia. Część z nich została znacznie przemodelowana, powstało też kilkadziesiąt nowych obszarów, aby jeszcze bardziej urozmaicić zabawę.

XCOM: Enemy Within zapowiada się na naprawdę potężne rozszerzenie, które z pewnością zachęci wielu graczy do ponownej walki o Ziemię. Wprowadzenie EXALT jako dodatkowego zagrożenia może przysporzyć dowódcom kilku siwych włosów na skroniach. Gra zadebiutuje w Polsce 25 listopada tego roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Grygraniegry na PCxcomUFO